[artykuł z komentarzem]
Jest niewyobrażalne, jak media głównego nurtu toczy rak manipulacji, propagandy i przewrotnej umiejętności odwracaniu uwagi od istoty faktów. Większość dziennikarzy mówi jednym, mało dociekliwym głosem, a ich publikacje sprawiają wrażenie kopiowania tez, zawartych we wstępniaku totalitarnej, partyjnej gazety. Dziennikarze, którzy niegdyś powołani byli do mówienia i dociekania prawdy, spełniają dzisiaj jedynie oczekiwania pracodawców i trudnych do zidentyfikowania mocodawców, których celem jest pełna kontrola nad umysłami społeczeństwa. Słowa utraciły moc, ich znaczenie są przewrotnie odwracane, tak, jak to przepowiedział George Orwell: “Wojna to pokój. Wolność to niewola. Ignorancja to siła.”
Drastycznym przykładem zorkiestrowanej manipulacji jest sposób narracji, przyjętej po ataku terrorystycznym w greckiej dzielnicy Toronto, który miał miejsce w niedzielę wieczorem, 22 lipca 2018. Zrobiono wszystko, by z zamachu, w którym zginęły dwie dziewczynki, a trzynaście osób odniosło rany zrobić pospolite morderstwo, dokonane przez chorego psychicznie bandytę. Przez 24 godziny ukrywano tożsamość napastnika, (informując jedynie, że miał 29 lat i rozpowszechniając pogłoskę, że był biały), a kiedy zdecydowano się wreszcie podać jego nazwisko, (opublikowano równocześnie oświadczenie rodziny, wskazującej na wieloletnie problemy ze zdrowiem psychicznym mordercy. Oświadczenie napisane zostało w pośpiechu przez Mohammeda Hashima, aktywistę Rady kanadyjskich Muzułmanów i nikt nie podał, kto zlecił jego napisanie. Deklaracja ta miała od razu uciąć wszelkie spekulacje, dochodzące prawdziwych przyczyn dokonania zbrodni. Skupiono się na problemie dostępu do broni (choć wiadomo, że podobni zamachowcy nie zdobywają broni w sposób legalny) i debatowano nad systemem opieki medycznej nad osobami, cierpiącymi na choroby psychiczne.
Analizowano, kim był zamachowiec błyskawicznie pochowany na trzeci dzień po niewyjaśnionych do końca okolicznościach zgonu, mimo wcześniejszych oświadczeń, że nie został zastrzelony przez policję, ani nie popełnił samobójstwa. Czy tajemnica śmierci mordercy została wraz z nim pogrzebana? Wielokrotnie emitowano wypowiedzi kolegów szkolnych i sąsiadów, opowiadających o zamachowcu. CBC posunęła się nawet do ocieplania wizerunku mordercy, powtarzając na swoich łamach brednie o “uśmiechu, wartym milion dolarów” Faisala Hussaina i o tym, jak był “prostym i miłym człowiekiem”.
https://www.cbc.ca/news/canada/toronto/faisal-hussein-friends-1.4758969
W wyrafinowany sposób, przypominający notoryczne praktyki stosowane w totalitarnych państwach reżimu komunistycznego, wyłącznie w pozytywnym kontekście przedstawia się społeczność muzułmańską. Pokazywano mężczyznę, opowiadającego o tym, jak chciał ścigać i obezwładnić zamachowca, a w “Toronto Star” z piątku 27 lipca na pierwszej stronie pojawił się rozczulający artykuł o muzułmańskiej lekarce, chirurgu, która z poświęceniem ratowała życie rannych w ataku na Danforth. Artykuł jest okazją do deklaracji, że “ Islam nie jest religią przemocy i odrzuca przemoc we wszystkich formach”, co przecież mija się z prawdą.
Nikt nie kwestionuje, ze w każdej społeczności są bohaterowie, ludzie szlachetni, uczciwi i łajdacy. Nachalne sugerowanie, że wszystkie grupy etniczne wyznają zgodnie wartości zachodniej cywilizacji i miłują pokój jest jednak nieuczciwe.
Z drugiej strony, bardzo powściągliwie mówiono o ofiarach strzelaniny na Danforth, a są to historie wstrząsające i rozdzierające serce. Dziesięcioletnia dziewczynka, Julianna Kozis, była w restauracji na lodach z ojcem. Oboje zostali postrzeleni. Zabrano ich do różnych szpitali, a kiedy okazało się, ze dziecka nie da się uratować, ojca karetką wieziono do szpitala dziecięcego, by mógł być obecny przy umierającej córeczce. Z relacji pracownika kawiarni, podtrzymującego silnie krwawiącą dziewczynkę, dowiadujemy się o skali przejmującej tragedii:
Druga śmiertelna ofiara to Reese Fallon, feralnego wieczoru obchodząca z przyjaciółmi 18 urodziny. Chyba jako jedyna z osób, będących w “Demeter Cafe” próbowała uciekać. Napastnik strzelał w jej plecy. Tragedia ofiar i ich rodzin w medialnych sprawozdaniach schodziła jednak na dalszy plan. Mówiono o tym, ze Toronto jest mocne (“Toronto strong”), jakby ten slogan cokolwiek znaczył. Przekonywano, ze życie toczy się dalej i najważniejsze, by ulica Danforth pozostała miejscem spotkań, biesiad w restauracjach i okolicą, gdzie mieszkańcy mogą nadal czuć się bezpiecznie. “Toronto strong” – a może to rząd powinien być mocny, dbać o to, kogo się przyjmuje do wielokulturowego społeczeństwa bez charakteru i poczucia prawdziwych wartości?
Części mieszkańców Toronto narracja mediów bardzo odpowiada. Przykładem może być gwałtowna i niekończąca się reakcja pewnej nauczycielki, która słysząc, że reporter niezależnej stacji mówi o amerykańskiej telewizji CBS, sugerującej, że napastnik inspirowany był propagandą “państwa islamskiego” ISIS, oskarżyła go natychmiast o rasizm, kłamstwa i zakłócanie właściwej atmosfery, obowiązującej przechodniów i mieszkańców na miejscu zbrodni. Krzyczała: “nie obchodzi mnie ISIS, ważne, byśmy się wszyscy kochali i dzielili miłością” Po tej patologicznej wypowiedzi, przyjęła sugerowaną przez media postawę: po złożeniu kondolencji w miejscu masakry, zabrała dzieci i poszła z nimi na lody…
https://www.youtube.com/watch?v=cXl4wPSb4FkÂ
Ostatnio, samotny mężczyzna w średnim wieku, trzymając nad głową ręcznie napisany transparent, będący protestem przeciwko skandalicznemu stylowi dziennikarstwa CBC, natrafił na gwałtowną reakcję politycznie poprawnych obywateli, z których jeden, pomimo obecności policji, niezdolnej do interwencji wobec tego aktu przemocy, wrzucił go do pobliskiej fontanny (sic!).
https://globalnews.ca/news/4357966/danforth-shooting-toronto-anti-islam-protester-fountain/
Mówimy światu, mówimy mediom, mówimy naszym oprawcom: ’Jesteśmy dzielni, nie zastanawiamy się, kto do nas strzela i nie zadajemy żadnych pytań”. A może warto by zadać pytanie, dlaczego liczba morderstw w Toronto, dwukrotnie przewyższa liczbę morderstw w Nowym Jorku, słynącym niegdyś z wielkiej przestępczości i ilości zbrodni. “Toronto strong” – powiedzcie to rodzinie ofiar, powiedzcie to rannym, tym którzy przeżyli horror i bedą budzić się w środku nocy, przerażeni, ze podobna sytuacja może się powtórzyć. Będzie się powtarzać, dokąd nie zażądamy mówienia prawdy i podjęcia działań, które będą miały na celu skuteczne ukręcenie łbów terrorystycznej hydrze. Siła manipulacji, mającej na celu pełna kontrolę nad umysłami ludzi, dążąca do ograniczenia ich wolności i dostępu do informacji jeszcze nigdy w historii nie była tak potężna i zorganizowana.
.
Aleksander Rybczyński
.
Artykuł wymaga kilku zdań ‘post scriptum”: opublikowany po raz pierwszy w języku angielskim, ukazuje się po polsku prawie trzy tygodnie po tragedii. Wyraźnie widać, że media w ogóle nie interesują się wyjaśnieniem przyczyn tego terrorystycznego zamachu, nazywanego eufemistycznie “shooting” (“strzelaniną”). Najnowsze informacje mówią o niemal ‘cudownym” odzyskaniu przytomności przez jedną z ciężko rannych ofiar, 31 letnią pielęgniarkę, która pospieszyła ratować postrzelonych oraz o bulwersującej sprawie sprzedawania przez “koników” biletów na koncert, mający wesprzeć fundusz ofiar tragedii na ulicy Danforth. Można też poznać wyniki ostatnich sondaży, ujawniających, że ponad 50% mieszkańców Toronto z obawy o bezpieczeństwo, unika tłumów. Żadne z pytań sondażu nie wskazuje jednak zagrożenia terroryzmem, jako przyczyny obniżonego poczucia bezpieczeństwa w mieście (!)
50% of Toronto residents avoiding large crowds, public areas: Ipsos poll
W najbliższy weekend na ulicy Danforth w Toronto organizowany jest coroczny festiwal uliczny, zawsze gromadzący tłumy miłośników greckiej muzyki i kuchni. Na pewno będzie przebiegał pod hasłem #TorontoStrong. Najważniejsze, by nie tracić dobrego samopoczucia.
Współcześni inżynierowie dusz zmierzają do coraz większego ograniczenia wolności słowa: 6 sierpnia Facebook, YouTube, Spotify i Apple (co za synchronizacja!) równocześnie zbanowały, mający miliony subskrybentów kanał “Info Wars” (“Wojny informacyjne”) Alexa Jonesa. Tak globalny atak cenzury wymaga nie tylko osobnego artykułu, ale i masowego protestu. Jeśli te nie nastąpią, po “Info Wars” przyjdzie kolej na następnych, niewygodnych komentatorów, poruszających tematy, przemilczane przez MSM – media głównego nurtu. To prosta droga do totalitaryzmu, tym razem ubranego w szaty obrońców demokracji, blokujących dostęp do informacji i promujących poprawne politycznie kłamstwo.
Trzeba też dodać, że premier Kanady Justin Trudeau – poprzednio reagujący błyskawicznie na, jak się później okazało, sfałszowane incydenty tzw. islamofobii – teraz nie przerwał swoich wakacji w Kolumbii Brytyjskiej i do Toronto przyjechał dopiero w tydzień po zamachu. Odwiedzając miejsce tragedii, najpierw przeżegnał się (co jak na człowieka popierającego aborcję i prześladującego chrześcijańskie organizacje, które tego nie robią, było aktem jaskrawej hipokryzji), a potem mówił o… swoim nieżyjącym bracie i bardzo szybko wrócił do surfowania w BC. Wśród sporego tłumu Torontończyków znalazł się tylko jeden odważny młody człowiek, który publicznie zaatakował ten żałosny występ: https://www.youtube.com/watch?time_continue=1&v=5B4P82NqqIM . Media głównego nurtu w ogóle nie odnotowały tego zdarzenia. Pamiętajmy o tej kolejnej kompromitacji Liberałów podczas wyborów w 2019 roku.
Polska to bardzo bogaty kraj- w rudy, ropę i inne minerały, ale z bogactw nie korzystamy:
https://augustowskireporter.pl/artykuly/9260-8-bilionow-zl-pod-naszymi-stopami.html
https://www.youtube.com/watch?v=TuPIs5udEr4 – wyprzedaż polskiego majątku trwa
Skończymy jak Grecy?:
https://mirakus.pl/jestem-je-suis-grekiem/
Polska też idzie w ślady Kanady:
https://wolnosc24.pl/2018/09/12/nasz-news-doplaty-do-czynszow-dla-imigrantow-przewiduje-je-nowa-ustawa-o-pomocy-panstwa/
https://ndie.pl/islamisci-z-tadzykistanu-w-polsce-zorganizowali-zjazd-w-warszawie/
Nasycanie islamem za pomocą infuzji naszych “zachodnio-cywilizowanych” społeczeństw, jest celowe, i w końcu doprowadzi nas do całkowitego zniewolenia, albo do rozlewu krwi. Osobiście wybieram to drugie. Trzeciego wyjścia nie widzę.