Wiktor Gołuszko – Narodziny – kosmiczne misterium

Narodziny a życiowe powołanie

Gdzieś we wnętrzu każdego człowieka znajduje się najistotniejszy wątek, matryca bohaterskiego życia, embrion boga lub bogini, które tęskni za tym, aby się narodzić. Ukazuje on, kim w zamyśle wszechświata mieliśmy być, jest tożsamością, którą odrzucamy, ponieważ większość z nas nie umie dostrzec nieograniczonego pola potencjału, które stoi dla nas otworem.

Dr Deepak Chopra

.

W moich artykułach i prelekcjach niejednokrotnie podejmowałem temat znaczenia odkrycia i realizacji życiowego powołania; pisałem też o fundamentalnej kwestii przekonań – tego, czym są i jak wpływają na nasze życie.  Jak zobaczymy,  te dwa wątki – misja i przekonania – mają ścisły związek z naszymi fizycznymi narodzinami.

..

Z badań psychologów wynika, że narodziny wiążą się z traumą i dlatego człowiek  z reguły rodzi się jedynie na poziomie biologicznym i nie rozwija podczas ziemskiej wędrówki pełni swojego potencjału. Jako że misja jest naszym życiowym celem, a narodziny – naszym pierwszym celem osiągniętym na Ziemi, podświadomie kojarzymy nasz życiowy cel z traumą. Z tego też powodu nie spieszno nam do odkrycia naszego posłannictwa, nie mówiąc już o jego realizacji. Z tego też powodu stosunkowo niewielki procent ludzi realizuje swoje powołanie – statystyki oscylują między 12 a 20%.

.

Każdy przychodzi na świat niczym ziarno potencjału, z którego może rozkwitnąć przepiękne, majestatyczne drzewo. Dramat ludzki polega na tym, że znakomita większość z nas spędza swoje życie w stanie ziarna.

..

Narodziny na przestrzeni dziejów

Zobaczmy pokrótce, jak zmieniał się kontekst narodzin na przestrzeni dziejów i jak takie a nie inne podejście do narodzin mogło wpłynąć na nasze życie.

 

Czasy biblijne to słynne: „W bólu rodzić będziesz” (Księga Rodzaju), gdzie kobiety otrzymują jednoznaczny przepis na udany poród.

 

W średniowieczu Święta Inkwizycja ofiarowuje pełne rozmachu wsparcie logistyczne dla tej idei, prześladując i paląc na stosach potrafiące zmniejszyć porodowy ból akuszerki.

 

Dzieje współczesnego położnictwa rozpoczynają się za panowania Ludwika XIV i jest to historia zmiany statusu kobiet w procesie narodzin. Za jego rządów kobiety zobowiązane są rodzić na leżąco i tym samym zaczynają odgrywać pasywną rolę podczas porodu (podobno był to kaprys króla, który chciał się przyjrzeć w jaki sposób jego potomek przychodzi na świat). Wtedy też na scenę porodową wkraczają  mężczyźni i z biegiem czasu wypierają i tak już przetrzebione przez Inkwizycję położne.

 

Oto, co pisze dr Odent* na temat konsekwencji takiego ułożenia ciała dla kobiety: „Ta tradycyjna pozycja jest z fizjologicznego punktu widzenia najgorszą z możliwych, zarówno dla matki, jak i dla dziecka. Kiedy kobieta leży na plecach, powiększona macica uciska duże naczynia krwionośne, mniej nasyconej tlenem krwi dopływa więc do łożyska i z niego odpływa. Poza tym w takiej pozycji kobieta nie może wykorzystać ułatwiające poród siły ciążenia”. Jak można się łatwo domyślić, to historyczne i symboliczne przewrócenie kobiety na wznak miało także skorelowane negatywne następstwa psychologiczne – tak dla matki, jak i dla dziecka.

 

Kolejnym etapem jest przekształcanie ciąży w chorobę. Współczesna medycyna ma szczególne podejście do kwestii zdrowia można odnieść wrażenie, że traktuje ona życie, jako chorobę wymagającą nieustannego leczenia. Coraz trudniej więc o ciężarne, coraz łatwiej o pacjentki. Ciężarna staje się pacjentką a poród zabiegiem. Narodziny to przełomowe, głęboko inicjacyjne wydarzenie w życiu kobiety, rodzaj rytu przejścia redukowane są do rangi zwyczajnego wydarzenia fizjologicznego.

 

Im bliżej XXI wieku, tym większa mechanizacja i dehumanizacja porodów paradoksalnie, w imię troski o nowe życie. Galopująca medykalizacja, interwencjonizm, częste badania przedporodowe, krew, mocz, USG, rutynowe zakładanie szwu okrężnego na szyjkę macicy, leki, środki uspokajające, sztuczne hormony, różne rodzaje znieczulenia, episiotomia, kleszcze, punkcja owodni, cesarka, inkubatory, podawanie sztucznej oksytocyny, itd. Dzieci rodzą się w przypominających taśmy montażowe szpitalach-fabrykach, wśród elektronicznego szumu maszyn, w atmosferze pozbawionej uczuć. W wielu klinikach praktykuje się porody seryjne, indukowane farmakologicznie w zależności od godzin otwarcia placówki czy harmonogramu pracy lekarza położnika. Po porodzie personel szpitalny wie oczywiście najlepiej, co dziecku trzeba i umieszcza noworodka w dużej sali, w specjalnie dlań przygotowanym łóżeczku, pośród  dziesiątek (jeśli nie setek) innych identycznych, ustawionych w rzędy łóżeczek, pośród dziesiątek innych leżących obok siebie, ometkowanych noworodków…

 

Mimo całego postępu, który się niewątpliwie dokonał, aktualnym kontekstem narodzin jest ciągle strach, ból, bezsilność i „życie jako choroba wymagająca leczenia”. Wystarczy się rozejrzeć w sobie i wokół siebie by dostrzec wpływ, jaki na życie jednostki i społeczeństwa ma wpychanie cudu życia w taki mechanistyczny chiński trzewik.

..

Zmiana paradygmatu – ruch narodzin świadomych

Nic też dziwnego, że powstały inicjatywy zmierzające do przywrócenia narodzinom ich godności i świętości. Ruch narodzin świadomych i rehabilitacji roli kobiety w procesie porodu rozpoczął się w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku tam, gdzie za czasów miłościwie panującego Króla Słońce doszło do zaburzenia naturalnego porządku we Francji. Dwie emblematyczne postacie dla tego ruchu to chronologicznie: dr Frédérick Leboyer i dr Michel Odent.

 

Zmarły w zeszłym roku w sędziwym wieku 98 lat dr Frédérick Leboyer napisał szereg książek, z których chyba najbardziej znaną i tłumaczoną też na język polski jest należąca dziś do klasyki położnictwa pozycja: „Narodziny bez przemocy”. Dr Leboyer był ginekologiem i położnikiem, w swoim  szpitalu wdrażał podejście do narodzin, które z czasem skojarzono z jego nazwiskiem. Poprzez wprowadzenie w sali porodowej odpowiedniej izolacji akustycznej, przytłumionego światła, wyciszonej atmosfery (unikanie hałasu rozmów, szczęku narzędzi medycznych,  gwałtownych ruchów) metoda Leboyer’a proponowała kontekst narodzin pozwalający dziecku zaoszczędzić niepotrzebnej traumy. Rzecz zasadnicza: niemowlak po porodzie jest delikatnie położony na brzuchu czy klatce piersiowej matki, by czuć jej ciepło, bicie jej serca, by nawiązać z nią więź. Pępowina jest odcięta dopiero w chwili, gdy przestaje pulsować by zmniejszyć szok przejścia do oddychania płucnego. Wszystkie procedury medyczne ważenie, mierzenie, wycieranie, standardowe badania odłożone są na później, gdy dojdzie już do nawiązania pierwszego kontaktu wzrokowego,  pierwszej fundamentalnej dla późniejszego życia  więzi. (Gdy kontakt z matką jest niepełny, z jakichś powodów przerwany, w przyszłości już jako istota dorosła człowiek może odczuwać lęki związane z porzuceniem, separacją, rozstaniem, może na przykład bać się, że partner życiowy go opuści). Zdaniem dr Leboyer, im mniej się ingeruje w ten naturalny proces, tym lepiej.

 

Dziś te wówczas rewolucyjne procedury zintegrowano w wielu oddziałach położniczych na całym świecie i uważa się je za standardowe.

 

Doktora Michela Odent miałem okazję poznać w Paryżu, przy okazji wygłaszanej przez niego prelekcji. Gdy usiadł obok mnie, oczekując na rozpoczęcie swojego wykładu, skorzystałem z okazji, by zamienić z nim kilka słów na absorbujący mnie wówczas temat (w 1986 roku, w znanej z pionierskich praktyk położniczych klinice w Pithiviers miała przyjść na świat moja córka, ostatecznie jednak urodziła się w jednej z paryskich klinik). Dr Odent chirurg, który stał się położnikiem (jego pierwszą specjalizacją jest chirurgia) jest również prekursorem bardziej światłego podejścia do misterium narodzin. W latach  1962 1985 kierował on oddziałem położniczym wspomnianej już kliniki w Pithiviers nieopodal Paryża, gdzie z jego inicjatywy wprowadzono narodziny w wodzie w specjalnie do tego celu przystosowanych basenach. Dziecko w brzuchu mamy jest zanurzone w płynie owodniowym. Gwałtowna zmiana otoczenia z wodnego na lądowe jest dla niego czynnikiem stresu. Poród w wodzie pozwala ten stres jeśli nie całkowicie wyeliminować,  to przynajmniej znacznie zmniejszyć.

 

Jeszcze innymi innowacjami, które zainicjował były śpiew prenatalny oraz narodziny w sali porodowej przygotowanej tak, by kobieta mogła się poruszać i czuć podobnie jak u siebie w domu (la salle sauvage). Chodziło o zapewnienie kobiecie poczucia intymności i swobody (możliwości przybrania dowolnej pozycji podczas porodu) oraz usunięcie czynników stresogennych jakimi są elektroniczne środowisko, hałas, intruzi w lekarskich maskach, itd. Stres matki ma oczywiście negatywny wpływ na znajdujące się w jej łonie dziecko. Dr Odent podkreśla też pierwszoplanową rolę akuszerek podczas narodzin według niego to wykwalifikowane położne powinny odbierać porody.

 

Swoje przemyślenia i doświadczenia opisał w jedenastu książkach przetłumaczonych na 21 języków, w tym na język polski (wśród nich piękne: „Odrodzone narodziny. Jak powinny rodzić się dzieci”)

 

Jednakże nie tylko we Francji na całym świecie powstały wówczas metody, badania, które w centrum swoich działań i poszukiwań stawiały misterium narodzin. Wtedy to ujrzały światło dzienne technika metamorficzna, rebirthing, masaż Shantala dla dzieci (starożytny masaż wprowadzony na grunt europejski przez wspomnianego już dr Frédéricka Leboyer), ruch narodzin w wodzie rozpowszechniany przez Igora Czarkowskiego, oddychanie holotropowe Stanislava Grofa prowadzącego badania nad matrycami okołoporodowymi, itd.  Rosła świadomość faktu, iż sposób w jaki odbywa się poród ma przemożny wpływ na całe późniejsze życie człowieka.

..

Scenariusz narodzin i wolność wyboru

Noworodek jest niczym tabula rasa i moment przyjścia na świat jest pierwszym na niej zapisem. W tej magicznej chwili pojawiają się jego pierwsze myśli, pierwsze odczucia na temat tego, jaki jest świat, wtedy nawiązuje się (lub nie dzieci autystyczne) jego ze światem więź. Chwila ta jest też pierwszym osiągniętym celem, pierwszą zmianą, pierwszym zaangażowaniem się. I rodzaj porodu (np. normalny, cesarskie cięcie, kleszczowy, pośladkowy, ze znieczuleniem) oraz wszelkie okoliczności mu towarzyszące wpisują się w każdą komórkę dziecka, w jego pole energii i będą miały oczywisty wpływ na dorosłe życie. Wszystkie późniejsze „pierwsze razy”, osiągane cele, życiowe zmiany i wyzwania, wszystkie zaangażowania się w nowe sytuacje będą zabarwione jakością tego pierwszego momentu wejścia w świat.

 

Nie dość tego, cały kontekst narodzin wesele, śmierć kogoś bliskiego podczas porodu, wojna, kłótnie rodziców podczas ciąży, depresja matki, stres finansowy rodziców z powodu narodzin dziecka, totalna ekstaza rodziców z powodu narodzin, itd. także wpływa na późniejsze życie. (Znam kobietę, która urodziła się właśnie podczas wesela imprezy na której bawiła się hucznie gdzieś z setka gości. Osoba ta po dziś dzień (ma ponad 60 lat) jest niestrudzoną ”imprezowiczką” i co roku, z okazji swoich urodzin organizuje przyjęcia, gdzie zaprasza mnóstwo osób).

 

Wariantów sposobu narodzin jest ponad dwadzieścia. Dla przykładu podam, jakie mogą być konsekwencje modnego dziś planowanego cesarskiego cięcia, a więc wykonywanego ze względu na stan zdrowia, karierę matki, lub dla wygody lekarza, szefa, męża itd. (w odróżnieniu do cesarskiego cięcia wykonywanego z powodu nagłych, niespodziewanych komplikacji). Opisując ten wpływ, podkreślam, iż nie ma on charakteru obligatoryjnego są to możliwości. Innymi słowy poród może mieć taki wpływ, lecz nie musi. Pracując z oddechem świadomym, stwierdzono empirycznie występowanie pewnych powtarzających się schematów zachowań i powiązanych z nimi przekonań u osób, które rodziły się w taki sposób.

 

Ci, którzy przyszli na świat poprzez planowane cesarskie cięcie mogą:
mieć tendencję do odkładania realizacji swoich celów na później (są przekonani, że najpierw muszą zaspokoić potrzeby innych i dopiero potem swoje)
myśleć, że ich potrzeby się nie liczą i mieć poczucie, że są nieważni
odczuwać brak kontaktu z tym, po co tu są
odczuwać przymus, by ciągle dostosowywać się do potrzeb innych: ich planu kariery, stanu zdrowotnego, umysłowego, emocjonalnego, itd.
mieć skłonność do oczekiwania, że ktoś inny odgadnie ich potrzeby fizyczne, emocjonalne i je zaspokoi żywić kompulsywną chęć ułatwiania komuś życia nieustannie robić coś dla rodziny, przyjaciół, innych.

 

Ktoś może mi zadać pytanie: No i cóż z tej wiedzy? Jaka korzyść dla przysłowiowego Kowalskiego? Odpowiem przykładem. Dla rodziców znajomość wpływu sposobu, w jaki dziecko się urodziło na jego późniejsze zachowania może być jednym ze źródeł bardziej oświeconego rodzicielstwa. I tak postępowanie dziecka, które mogło wywoływać z ich strony cierpkie komentarze typu: Nigdy się nie zmienisz! Ty zawsze się spóźniasz! (jedna z możliwych konsekwencji porodu wstrzymywanego), będzie  się odtąd spotykało z większym zrozumieniem i empatią, ich więź z dzieckiem się pogłębi.

Problematykę schematów narodzin jeśli wcześniej nie została zintegrowana spotykamy też w związkach i znajomość tematu pozwala na o wiele łatwiejsze przejście od konfliktu do kooperacji, na zwiększenie stopnia intymności, na relacje bardziej harmonijne.

 

Gdy zaś już w wieku dojrzałym człowiek jasno zda sobie jasno sprawę, że postępuje według pewnego ograniczającego i powtarzającego się scenariusza, świadomość tego faktu staje się doskonałym rozpuszczalnikiem takiego wzorca i osoba poszerza swoje możliwości wyboru (oczywiście jest to proces rozłożony w czasie). Nie musi już dalej postępować w ten sposób tylko może! Musieć i móc uzależnienie i wolność.

 

O ile więc miłość, empatia, harmonia czy wolność są dla kogoś wartościami, o tyle taka wiedza ma dla niego wymierne i bezmierne znaczenie praktyczne.

.

Od ziarna do majestatycznego drzewa

Ruch neonatalny rozwija się prężnie i świadomość społeczna znaczenia aktu narodzin ciągle rośnie. Pełen wigoru, blisko dziewięćdziesięcioletni dziś Michel Odent daje na całym świecie wykłady i kształci doule  (kobiety wspierające fizycznie i emocjonalnie przyszłą matkę podczas porodu i na wiele tygodni przed przyjściem dziecka na świat). Powstały i powstają nowe inicjatywy, jak choćby Limbic imprint re-coding  Eleny Tonetti Vladimirowej, Spiritual Midwifary Iny May Gaskin czy inne. Dzięki tym badaniom i poszukiwaniom wiadomo, że narodziny i ich kontekst mają wpływ na całe późniejsze życie człowieka. To, w jaki sposób dziecko się rodzi, jakie okoliczności towarzyszą poczęciu, ciąży i porodowi  wpływa na jego dalszy rozwój. Im te okoliczności są bardziej harmonijne, tym większe są potem szanse na rozwój twórczego potencjału dziecka, na rozkwit jego geniuszu,  na życie spełnione i zrównoważone na to, by z ziarna potencjału wyrosło przepiękne, majestatyczne drzewo.

 

Jaką mielibyśmy cywilizację, gdyby narodziny dzieci były dla świadomych swojej mocy kobiet ekstazą  a przyjście na świat nowego bytu było doświadczane i świętowane przez ludzką wspólnotę jako kosmiczne misterium?

.
Tym płodnym pytaniem kończę poród tego artykułu.

,

————————————————————————-

(*) Michel Odent, Odrodzone narodziny. Jak powinny rodzić się dzieci

Wybór lektur poświęconych tematyce narodzin świadomych:
Frédérick Leboyer, Narodziny bez przemocy
Frédérick Leboyer, Shantala. Starożytna sztuka masażu
Michel Odent, Odrodzone narodziny. Jak powinny rodzić się dzieci
Robyn Fernance, Narodzić się. Jak okoliczności porodu wpływają na twoje życie
Ina May Gaskin, Duchowe położnictwo. Intymność narodzin
Ina May Gaskin, Poród naturalny
Justyna Rychlewska-Suska, Ma-uri, dar życia i moc kreacji
Shivam Rachana, Narodziny w nowym świetle. Lotosowy poród
Stanislav Grof, Poza mózg. Narodziny, śmierć i transcendencja w psychoterapii
Elizabeth Davis and Debra Pascali-Bonaro, Orgasmic Birth
Laura Kaplan Shanley, Unassisted Childbirth
.

O autorze:

IMG_20170804_145259

Wiktor Gołuszko jest poetą, pisarzem, tłumaczem, kompozytorem, blogerem (Blog Wiktora Go). Wydał tomik prozy: „Ulisses”, publikował w pismach literackich i społeczno-kulturalnych, takich jak Zeszyty LiterackieNieregularne Pismo Kulturalne KwartalnikNeurokulturaMagazyn Literacki Minotaurydaportal społeczno-artystyczny Eprawdapismo społeczno-literackie Wakatportal Pisarze.plMagazyn Literacko-Artystyczny HelikopterMedium Publiczne, Wegetariański Świat, Szaman. Jego wiersz: “Ostatnia Wieczerza” wszedł w skład antologii poezji polskiej poświęconej Beethovenowi, która znalazła się w biografii kompozytora zatytułowanej: “Beethoven – Próba Portretu Duchowego” autorstwa Adama Czartkowskiego. Obecnie artysta ukończył pracę nad misterium: “Hieros Gamos czyli Święte Gody” – sztuką z pogranicza poezji i teatru, do której skomponował również muzykę.

.

Subskrybcja
Powiadomienie
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze Popularne
Inline Feedbacks
View all comments
Mariusz Wesołowski
6 years ago

Opinia, że „W średniowieczu Święta Inkwizycja ofiarowuje pełne rozmachu wsparcie logistyczne dla tej idei, prześladując i paląc na stosach potrafiące zmniejszyć porodowy ból akuszerki” jest oparta na majaczeniach autora „Kodu Da Vinci”, a nie na historycznych faktach. Omówienie tej feministycznej propagandy znajduje się tu: https://www.salon.com/2005/02/01/witch_craze/ .