Niezgłębiony jest wszechświat i człowiecza dusza
To jest moje “Spektrum” – przestrzeń słyszenia i odczuwania potęgi i barwy dźwięku oraz osobiste katharsis dla uwolnienia się od dominującej obecnie wszem i wobec, i przytłaczającej nas dosyć negatywnie rzeczywistości. Być może stanie się to tutaj także – jako swoiste artystyczne panaceum na codzienność – udziałem słuchaczy, a jeśli tak się stanie muzyka ta spełni wówczas swoje zadanie.
Serdecznie zapraszam Wszystkich Państwa na premierę mojej nowej kompozycji wraz z zadedykowanym jej filmem wideo na You Tube.
Utwór pt. Spektrum – symfoniczna fantazja na temat wszechświata i duszy ludzkiej powstawał w moim studio przez ponad trzy lata. Powstawał bardzo wolno, i wśród wielu prób, długo i szczegółowo sprawdzających jego działanie. Narodził się z jednego impulsu, którym – jak często w przypadku moich kompozycji – była improwizacja na instrumentach klawiszowych w studio. Dalej rozwijał się już stricte studyjnie, przybierając formę zamierzonej formy i pełnej kompozycji. W końcu nadszedł moment, w którym uznałem że nadszedł czas by zaprezentować ją publicznie. Opatrzyłem ją mottem:
Niezgłębiony jest wszechświat i człowiecza dusza
Tomasz Trzciński: Spectrum – Symphonic Fantasy About Universum & The Human Soul
Kiedyś, w czasach licznych projektów mogunckiej Europejskiej Akademii Chóralnej miałem okazję wykonywać w kilku metropoliach Europy pod batutą znakomitego współczesnego dyrygenta Sylvaine Cambrelinga wielkie dzieło symfoniczno-chóralne Oliviera Messiaena pt. La Transfiguration De Notre-Seigneur Jesus Christ, którego nadzwyczajne brzmienie, barwy, a szczególnie zawarte w nim dwa potężne chorały na chór i orkiestrę poruszały mnie nieskończenie. Wówczas chyba zapragnąłem oddać kiedyś w muzyce podobną, choć moją własną przestrzeń dźwięku. Od tego czasu upłynęło przeszło dwadzieścia, pełnych doświadczeń, lat.
Osiem minut mojej muzyki, rozgrywającej się w wielkiej symfonicznej przestrzeni brzmieniowej ma za zadanie oderwać słuchacza od spraw ziemskich, trosk, stresów, i zawirowań codzienności, i przenieść jego świat duchowy na chwilę w sfery znajdujące się daleko ponad, i poza nami. Jest próbą oddania i przeniesienia wyobraźnią dźwięku przeżyć czasowo i przestrzennie trudno wyobrażalnych. Dla ilustracji tego zamierzenia użyłem w dedykowanym tej muzyce wideo niezwykłych zdjęć z otwartej i dostępnej biblioteki NASA / ESA – kosmicznego teleskopu Hubble, z kolekcji wybranych fotografii galaktyk i mgławic z lat 1995 – 2020, które moim zdaniem świetnie oddają ducha tej muzyki. Są oczywiście tym, co można zobaczyć i dzisiaj poznać, dzięki technice i sile ludzkiej nauki. Ale patrząc codziennie własnymi oczami lub poprzez mniej lub bardziej zaawansowane urządzenia w kosmos spoglądamy przecież w przeszłość bo światło gwiazd, gromad kulistych, mgławic i galaktyk dociera stamtąd gdzie je widzimy do naszych oczu poprzez setki, tysiące, dziesiątki, setki tysięcy, i miliony lat świetlnych. To są dziesiątki milionów i miliardów kilometrów, odległości dla nas ciągle trudno wyobrażalne.
To, co ukazuje się naszym oczom poprzez zdjęcia z teleskopów takich jak Hubble teraz, wydarzyło się tam, we wszechświecie – im głębiej się w nim zanurzamy – w coraz dalszych i odległych od naszej epoki, ery człowieka, i ziemi a nawet układu słonecznego czy naszej galaktyki czasach, i jest dla nas, mimo tych jasnych, barwnych i pięknych obrazów oraz niezmiernie szerokiej wiedzy na ten temat zjawiskiem niesłychanie wielkim, a poprzez to trudnym do ogarnięcia myślą i dla wielu szalenie niepokojącym. Dla wielu z nas są to przestrzenie pełne groźnego chaosu, gotowego nas jakimś przypadkowo oderwanym kawałkiem materii zniszczyć lub pogrążyć w nieskonczonej katastrofie. Zadaje nam to wszystko przecież pytanie podstawowe – o istotę stworzenia i o to czy my, ludzie – istoty tak drobne i w tej skali niewidoczne, w której Ziemia jest tylko mikroskopijnym, maleńkim punktem w tej nieogarniętej przestrzeni, zdołamy kiedyś poznać ją choć trochę bliżej – na własne oczy – i kiedyś przenieść naszą cywilizację w inne miejsce wszechświata. A więc spoglądamy, patrząc w rozgwieżdżone niebo – również i niepewnie w przyszłość, zarówno tę bliższą jak i tę odległą, zadając sobie niepokojące pytanie czym i jaka ona będzie. Lub tak, jak w znanym i głośnym obrazie filmowym sprzed kilku lat pt. Interstellar – ile ma wymiarów i jak można je zrozumieć, wiedząc o tym jak różna jest w tych przestrzeniach grawitacja.
W innym, pięknym i bardzo zaskakująco dla wielu zrealizowanym filmie z ubiegłego roku – Ad Astra, który odważnie i mądrze, głębiej poruszył napięcia wywoływane konfrontacjami człowieka niedalekiej przyszłości (loty na Marsa i dalej to przecież już nasza naukowa codzienność) z kosmosem na płaszczyźnie filozoficznej i moralnej, odnosząc doświadczanie tej przestrzeni ze stosunkiem człowieka do siły i wielkości Boga – Stwórcy i jego dzieła, odważnie zadano właśnie także to pytanie: Po co poszukujemy – my ludzie, i co pragniemy odkryć w tych wielkich nieznanych nam światach? Do czego zmierzamy? Co chcemy poprzez to osiągnąć? Można by to, co pokazują twórcy filmu, przyrównać przecież do słynnego piotrowego pytania – „Quo vadis, Domine?”. Co jest tym wielkim marzeniem ludzkości i jej celem?
Często zadawałem sobie to pytanie i zadaję nadal i ja. Po co chcemy odkrywać tam cokolwiek, czego oczekujemy, co chcemy odnaleźć, że ta wielka przestrzeń tak bardzo nas pociąga? A może – kto wie, pragniemy także odkryć tam cząstkę własnej duszy, jej pochodzenie, istotę, a może i nawet docelowe przeznaczenie, wierząc że po śmierci dana nam będzie właśnie tam obiecana wieczność? Jak ona wygląda i co przyjdzie nam wówczas ujrzeć – tego nie wie przecież na pewno nikt. Mamy wiele wyobrażeń na ten temat, zależnych od systemu religii, lub światopoglądu w jakim jesteśmy wychowywani i kształtowani. A może powrócimy kiedyś ponownie na jakaś ziemię, w jakimś czasie czy jego innym wymiarze by kontynuować naszą wędrówkę? Tego nie wiemy, ale potrafimy wierzyć że tak się stanie, i ta wiara popycha nas ciagle i ku Bogu, i ku badaniu i odkrywaniu nowych, nieznanych światów. To są myśli, które towarzyszyły mi także przy pracy nad tym utworem. Dlatego też mottem dla mojej muzyki jest właśnie zdanie:
Niezgłębiony jest wszechświat i człowiecza dusza
Nie wykluczam jednak także i tego że dla każdego ze słuchaczy Spektrum te skomponowane tutaj brzmienia i wykorzystane dla muzyki obrazy mogłyby i być może wywołają zupełnie inne, odmienne wyobrażenia obrazowe lub związane z nimi przemyślenia i skojarzenia. Im więcej ich będzie – tym lepiej i tym ciekawiej dla muzyki. Każdy słyszy przecież i odbiera tę sztukę nieco odmiennie. Zachęcam! Możecie Państwo śmiało – jeśli poczujecie taką potrzebę do opowiedzenia o swoich przeżyciach i skojarzeniach umieścić je w komentarzach pod filmem na You Tube. Jestem bardzo ciekaw innego niż mój własny, wyobrażenia tej muzyki.
Utwór wykonuje tutaj potrójna obsada symfoniczna iSymhpony Orchestra – czyli pełna nowoczesna orkiestra radiowa, podzielona miejscami nawet na kilkadziesiąt osobnych głosów, i zwielokratniające je efekty barwowo-akustyczne z bibliotek m. in. firmy Spitfire Audio, która jest obecnie najnowocześniejszym producentem kompleksowych samplerowych brzmień i barw orkiestrowych.
To jest moje “Spektrum” – przestrzeń słyszenia i odczuwania potęgi i barwy dźwięku oraz osobiste katharsis dla uwolnienia się od dominującej obecnie wszem i wobec, i przytłaczającej nas dosyć negatywnie rzeczywistości. Być może stanie się to tutaj także – jako swoiste artystyczne panaceum na codzienność – udziałem słuchaczy, a jeśli tak się stanie muzyka ta spełni wówczas w swoje zadanie.
Zapraszam więc Państwa serdecznie na kilka chwil wielkiej, uwolnionej od spraw ziemskich przestrzeni i spotkanie z duszą człowieka wędrująca pośród niezwykłych zakątków wszechświata i pozdrawiam bardzo serdecznie!
Tomasz Trzciński
.
O autorze: