Janina Osewska – Sen o staroobrzędowcach
Woziłam staroobrzędowców. Auto wchłaniało osoby i pęczniało – pierwszą, drugą, dziesiątą w nieskończoność. Nie było w nim ciasno ani gęsto, ciało nie przywierało do ciała, ręce i stopy wolne od dotyków lekkie były jak puch. […]