Marek Baterowicz – PRZYSTANEK PRZED WIECZNOŚCIĄ
Jan grzebał w torbie szukając swego biletu, autobus miał nadjechać za dziesięć minut. Niestety, bilet gdzieś wyparował. Nie było go też w kieszeni marynarki, gdzie zwykle powinien się znajdować, bo po odbiciu transferu Jan najczęściej […]