“Gdy w boju padnę — o, daj mi imię,
moja ty twarda, żołnierska ziemio.”
Krzysztof Kamil Baczyński
Powstanie Warszawskie jest jednym z kilku wyjątkowych zrywów niepodległościowych w historii Polski, do których pomimo upływu lat trudno nabrać dystansu. Wpływają na to nie tylko niewybredne ataki na przywódców powstania i próby sprowadzenia bohaterstwa młodych Warszawiaków do bezsensownej ofiary życia kwiatu polskiej młodzieży, która do sierpnia 1944 roku przetrwała niemiecką i sowiecką okupację. Ta propaganda klęski, kwestionująca racjonalność i potrzebę kultywowania heroicznego etosu niepodległościowych marzeń Polaków przycichła ostatnio wobec patriotycznego przebudzenia części polskiego społeczeństwa.
Trudno dzisiaj kwestionować fakty, wskazujące, że powstańcy 1944 roku byli w sytuacji bez wyjścia: rezygnacja ze zbrojnej walki wobec szykujących się do odwrotu okupantów niemieckich prowadziłaby prawdopodobnie do równie tragicznych konsekwencji. U granic Warszawy czekała już Armia Czerwona, wzywająca do wsparcia sowieckiej ofensywy i gotowa oskarżyć podziemne państwo polskie o kolaborację z faszystami. W powstaniu zginęły dziesiątki tysięcy młodych żołnierzy i Warszawiaków. Tworzyli oni elitę narodu, której wycięcie w pień, należało do strategii opanowania Polski i zduszenia jej pod stalinowskim butem po “wyzwoleniu” z okupacji niemieckiej.
Ci, którzy mieli wątpliwości, co do intencji nowej, przyniesionej na sowieckich bagnetach władzy musieli stracić złudzenia w latach stalinowskiego terroru w Polsce powojennej. Wielu z bohaterów Powstania, którzy ocaleli w morderczych walkach na gruzach Warszawy zostało zamordowanych w ubeckich katowniach, znikając bez śladu w bezimiennych miejscach pochówku, które dopiero teraz są odnajdywane. Ofiary skazane przez oprawców na hańbę, obywatelską banicję i wieczne zapomnienie dzisiaj są rozpoznawane tylko dzięki technologii identyfikacji DNA, nieznanej w czasie, kiedy byli nocami wrzucani do masowych grobów. Po dziesiatkach lat bohaterowie odzyskują dobre imię, o którego utratę tak lękał się w swoich proroczych wierszach Krzysztof Kamil Baczyński.
Uczestnikom Powstania Warszawskiego przywrócono godność i miejsce w narodowym Panteonie.Trudno jednak mówić o pełnym szacunku wobec ofiary pokolenia Tadeusza Gajcego i Andrzeja Trzebińskiego. Z perspektywy koniunkturalnej administracji miasta i radosnej wizji współczesności, na historię spogląda się z beztroską i wręcz bezmyślnie. Parę tygodni przed rocznicą zrywu 1944 trwały w najlepsze obchody sześćdziesiątej rocznicy oddania do użytku Pałacu Kultury i Nauki, wzniesionego na gruzach marzeń o wolnej Polsce, jako symbol sowieckiej dominacji. Tej wymowy nie zmienią 1 sierpnia powierzchowne rządowe uroczystości, ani gładkie, okolicznościowe przemówienia.jj
Aleksander Rybczyński
hh
Zapewne nigdy nie będzie wśród nas ogólnonarodowej zgody co do pytania – czy słuszna była decyzja polskiego państwa podziemnego by rozpocząć walkę 1 sierpnia 1944. Tyle jest tu odpowiedzi co Polaków. Nie to jest jednak najważniejsze. Dlatego smucą książki w stylu Obłęd ’44 Zychowicza. Rację mają zapewne Ci, którzy twierdzą, że powstanie i tak by wybuchło jako spontaniczna decyzja młodych warszawiaków wiele lat uciskanych przez brutalnego okupanta. Przychylam się osobiście do tej teorii, z resztą podobnie jak Jan Nowak Jeziorański – Kurier z Warszawy. Powstanie stanowi jeden z kilku momentów pamięci polskiego narodu, której kultywowanie jest naszym obowiązkiem. Podobnie jak Katyń ’40, Wołyń ’44, Zagłada (obława) Augustowska ’45. Tym jednak różni się od innych przytoczonych wydarzeń, że nie tylko jest związane z wielką ofiarą Polaków, ale przede wszystkim z takimi naszymi cechami, jak odwaga, bohaterstwo w nierównej walce, umiejętność współdziałania, niezłomność w obliczu śmierci i nade wszystko umiłowanie wolności. Pamiętając o powstaniu, przez wzgląd na poświęcenie Powstańców oraz ludności cywilnej, przez dziesięciolecia PRL pamiętano także o tych przymiotach narodu polskiego. Dlatego możliwy był sierpień ’80 i przełom ’89. Ze względu na tę świętą pamięć możliwe jest obserwowane obecnie w społeczeństwie odrodzenie pamięci historycznej. Wreszcie rok bieżący może stać się kolejną cezurą, od której ludzie z duchowego pokolenia Powstańców, będą liczyć czas odnowy i powrotu do dumy z uczciwej i prawdziwie wolnej Polski.