Genialnym pomysłem” nazwał uczestniczący w wernisażu w krakowskim Pałacu Sztuki profesor Czesław Dźwigaj, konkurs na plakat poświęcony Rotmistrzowi Witoldowi Pileckiemu. Czwartkowy wieczór 13 października 2016 r. zgromadził w jednej z sal Pałacu Sztuki ponad sto osób. Przyszli podziwiać nagrodzone i wyróżnione plakaty, ale w ten sposób przyszli także oddać hołd jednemu z największych polskich bohaterów narodowych. Rotmistrz powraca w ten sposób do świadomości szerokich rzesz społeczeństwa z prawdziwie kawaleryjskim fasonem, przy muzyce, w blasku fleszy i jupiterów.
Na ścianach zaprezentowano 19 spośród najlepiej ocenionych prac. Są wśród nich prace autorów z Polski, ale także z Niemiec a nawet Ekwadoru. Na głównej ścianie wyeksponowano pięć nagrodzonych prac. Zwycięską, Zbigniewa Babińskiego z Elbląga, oraz laureatów dwóch drugich miejsc, Wojciecha Sobolewskiego z Warszawy i Jarosława Polkowskiego z Biskupca, a także dwóch miejsc trzecich, Grzegorza Myćki z Zielonej Góry i Lexa Drewińskiego z Falkensee (Niemcy). Na pozostałych ścianach zaprezentowano czternaście spośród 40 wyróżnionych prac 34 autorów. Obecny był autor pracy, która zdobyła I nagrodę, a także autor jednej z II nagród, Wojciech Sobolewski, który przybył do Pałacu Sztuki z całą rodziną.
Zdobywca pierwszego miejsca przedstawił pracę wprawdzie dość ascetyczną, ale w niezwykle skondensowany sposób oddającą istotę dokonań i męczeńskiej drogi Witolda Pileckiego. Skromna więźniarska czapka, jakby pozostała na miejscu egzekucji Rotmistrza, przyozdobiona jest żołnierskim orłem i trzema oficerskimi gwiazdkami, dystynkcjami rotmistrzowskiego stopnia. Dobitnie uzmysławia, że Pilecki nie był tylko więźniem, ale przede wszystkim – i przez cały czas – żołnierzem. Poniżej napis maszynową czcionką, podający personalia rotmistrza oraz daty jego urodzenia – 13.05.1901 i śmierci 25.05.1948. Ta czcionka symbolizuje litery i cyfry maszynopisu słynnego Raportu z Auschwitz Witolda Pileckiego. Bo Pilecki był autorem pierwszego z meldunków polskiego podziemia na temat obozu i hitlerowskiego systemu zagłady Polaków oraz innych narodów. A także czcionkę urzędowych protokołów spisywanych przez komunistycznych oprawców w czasie przesłuchań Witolda Pileckiego i jego współpracowników. I coś jeszcze. W cyfrę 4 w dacie śmierci wpisał autor krzyż, wyraźnie chcąc przypomnieć, że Rotmistrz był katolikiem, bardzo jednoznacznie deklarującym swoją wiarę i wierność Chrystusowi. Ten krzyż nieprzypadkowo jest w przedostatniej cyfrze, bowiem poniżej zapisu jest już tylko jeden znak. Kula pistoletu walther, taka, od jakich ginęli polscy męczennicy w Katyniu i innych miejscach kaźni z rąk komunistów. Bo nie wiemy, z jakiej konkretnie broni zamordowano Witolda Pileckiego, ale ta analogia katyńskiego strzału w tył głowy mówi o znacznie szerszym i głębszym problemie, niszczenia elit polskich i niszczenia Polski przez czerwonych okupantów.
Na zaproszenie Prezesa Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych, Zbigniewa Kazimierza Witka, gospodarzami wernisażu byli Małgorzata Kupiszewska, koordynator Projektu Rotmistrz Pilecki Bohater Niezwyciężony i dr hab. Józef Brynkus, opiekun naukowy Projektu. Wśród gości obecny był przedstawiciel wiceministra obrony narodowej prof. dra hab. Wojciecha Fałkowskiego, Michał Wiater, licznie przybyli przedstawiciele świata artystycznego nie tylko Krakowa, duchowieństwa i środowisk kombatanckich.
Specjalnym gościem wernisażu był mieszkający na stałe w Mainz w Niemczech wybitny polski artysta-pianista, Tomasz Trzciński, który wykonał przejmującą improwizację na temat suity Niezwyciężony, przygotowywanej na koncert w dniu 18 listopada w Warszawie, wieńczący Projekt Rotmistrz Pilecki Bohater Niezwyciężony. W ciekawej dyskusji, jaka wywiązała się pomiędzy organizatorami Projektu i Tomaszem Trzcińskim a profesorem Czesławem Dźwigajem, ten ostatni nie krył podziwu dla pomysłu konkursu na plakat poświęcony Rotmistrzowi Pileckiemu:
– To genialny pomysł – mówił prof. Dźwigaj – żeby ogłosić konkurs na plakat o Pileckim. Bo z okazji różnych rocznic zdarzeń i tym podobnych, to oczywiste, ale na pomysł o Pileckim nikt nie wpadł. A skoro otrzymaliście 150 prac, to ile osób musiało znać zaproszenie, bo przecież z zasady nie wszyscy podejmują wyzwanie – w głosie profesora Dźwigaja zauważalna była i nuta podziwu, i wyraźnego przejęcia tematem.
Prostota przekazu, w różnych zresztą formach, to domena plakatu. W tym wypadku udało się w różny sposób przekazać autorom bardzo obszerne i ważne treści. I większości z nich udało się to zrobić bardzo skromnymi środkami, czasem nawet zaledwie w dwóch barwach. A jednak, te plakaty mówią o Rotmistrzu Pileckim bardzo wiele, praktycznie wszystko, co nakazuje pamiętać o nim i oddawać mu hołd.
Dyskutowano zarówno o przedstawionych pracach, jak i o muzyce. Tym bardziej, że Tomasz Trzciński i Czesław Dźwigaj okazali się miłośnikami uchodzących za genialne i porównywanych z szopenowskimi, mazurków Romana Maciejewskiego, polskiego muzyka i kompozytora, pracującego w Szwecji i USA. A także o ważnych datach w dziejach Polski i o ważnych przedstawieniach ikonograficznych owych najważniejszych wydarzeń naszej historii.
Krakowski wernisaż przeszedł do historii, ale konkursowe plakaty można podziwiać w Pałacu Sztuki do końca października. A już 9 listopada zaprezentowane zostaną w Centralnej Bibliotece Wojskowej w Warszawie na zaproszenie wiceministra obrony narodowej prof. Wojciecha Fałkowskiego i dyrektora dra Jana Tarczyńskiego. Gospodarzami tego wernisażu będą także Małgorzata Kupiszewska i poseł dr hab. Józef Brynkus.
Relacja za portalem Pressmania
Zwycięzcą konkursu i zdobywcą głównej nagrody (10.000 PLN i nagrody rzeczowej) został Zbigniew Babiński z Elbląga.
Drugie miejsce ex aequo zajęli: Wojciech Sobolewski z Warszawy i Jarosław Polkowski z Biskupca. Laureaci otrzymają po 3.000 PLN i nagrody rzeczowe.
Na trzecim miejscu znaleźli się ex aequo: Grzegorz Myćka z Zielonej Góry i Lex Drewiński z Falkensee (Niemcy). Otrzymają oni nagrodę w wysokości po 2.000 PLN oraz nagrody rzeczowe.
Fundatorem nagród rzeczowych jest Minister Obrony Narodowej, natomiast nagród pieniężnych Fundacja PZU.