Quincey Y. De Soto – z “Sonetów karczmy w Keweenaw”

 

 

Żeglarz Manolo

Zabłysły krople przyszłych burz i przyszłych dni świtania
Warkocze jasne rozplótł sen pod pocałunek nowiu
Tę klingę ostrzy pusty czas, a blask jej w oku sowim
Już pieczętuje leśny mrok i liter splot zasłania

O jutrze nie myśl, głowę schyl na próg u drzwi spotkania
Nie czekaj brzasku, uwierz w noc i sowy lot w pustkowiu
Odczytaj imię z linii chmur, odczytaj ciało w słowie
W ciemnościach smakuj ostrze snu i rany zasypiania

Kto śniąc całował młody nów, ten traci dach i dom
Kto nocy leśnej imię dał, ten skoro świt wypłymie
Odnajdzie drogę, ale wnet i jego znajdzie sztorm

Tu ląd się kończy niczym wiersz, imie zachodzi mgłą
Jak lustro snu, gdy wstaje dzień, splątane pisma linie.
Pod progiem papier i już wiesz – opłynąć trzeba Horn.

.

Piotr Wojciechowski

 

O autorze:

Screenshot 2015-05-05 00.01.14

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Piotr Wojciechowski (ur. 1938) – prozaik, poeta, reżyser filmowy.

Autor powieści:

CZASZKA W CZASZCE (1970),

WYSOKIE POKOJE (1977),

HARPUNNIK OTCHŁANI (1996),

DOCZEKAJ NOWIU (2007).

Subskrybcja
Powiadomienie
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze Popularne
Inline Feedbacks
View all comments
Mariusz Wesołowski
7 years ago

Wyjątkowo piękny sonet, chapeaux bas!