AUGUSTYN, GIORGIONE, MOZART, DICKENS
Willa „Smytnia” w Sierockiem trafiła się Akademii jak ślepej kurze ziarno. Spadkobiercy pokłócili się, zanim nieboszczyk umarł – no i dostali figę z makiem.
Parę lat „Smytnia” stała pusta. Potem profesor Kwaśnica zaczął tam wydawać obiady czwartkowe. I już od pierwszego, lipcowego obiadu podczas deseru mówił do zebranych parę słów. Na obiad była zupa „nic” z groszkiem bezowym, potrawka z królika z sałatą i pure’ z bakłażanów, na deser kompot z wiśni i papierówek. Wokół stołu w garażu zebrali się goście – Chichotliwe Elegantki i Milczące Draby. Jacyś Akademicy także.
– Panie i Panowie – zaczął Kwaśnica. – Mili Przyjaciele!
Zatrzymał się zbierając myśli i zapatrzył w otwartą bramę garażu, w szarą zasłonę deszczu i mokrą łąkę.
– Dowiedziałem się, że od tych wakacji znowu ubędzie w polskich szkołach parę tysięcy nauczycieli. Pojawią się za to kamery telewizyjnego nadzoru na korytarzach. To oczywisty błąd. Powiadają – zwolnienia to oszczędność, bo ubywa dzieci. Nie, przyjaciele, błąd! W tej sytuacji trzeba te dzieci, które jeszcze są, uczyć lepiej, a więc w mniej licznych klasach. Zamiast oddzielać się od nich kamerami trzeba zatrudnić młodych wykształconych bezrobotnych jako asystentów szkolnych, jako łączników pomiędzy szkołą a rodzicami. Trzeba tym dzieciom wyleczyć próchnicę zębów, trzeba walczyć z plagą otyłości u dzieci, z uzależnieniem od Internetu i telefonii komórkowej. W tą stronę mierzyć trzeba zatrzymując w pracy nauczycieli i zatrudniając wspomagających ich asystentów. Trzeba takich ludzi, którzy kochają dzieci, którzy gotowi są przekazać dzieciom swoją miłość do Augustyna i Giorgione, Mozarta i Dickensa. Bez tego nic, przyjaciele moi.
Zbiurokratyzowany system edukacji zasłania się kamerami i zamienia humanistyczne kryteria oceny w system testów. Kładzie nacisk na naukę komputera i angielskiego. Nie tędy droga. Tak można wychować kelnera, który nagra, albo polityka, który pozwoli się nagrać gdy plecie. Jeśli mało mamy dzieci, to musimy te dzieci wychować na światłych Polaków i dobrych ludzi. Słowo „charakter” nie może być na indeksie tylko dlatego, że może się okazać, że ktoś ma marny charakter.
Z armią Andersa wyszły z ZSRR dziesiątki tysięcy dzieci, z przewagą sierot i półsierot. W warunkach wojennej tułaczki zapewniono tym dzieciom porządną edukację i pierwszorzędną szkołę charakteru. Tak działały szkoły w Indiach, Iranie, Palestynie, Afryce, Libanie, Nowej Zelandii.
Amerykański generał, który niedawno przemawiał na otwarciu wystawy dronów w Las Vegas stwierdził, że drony otwierają nowe kolosalne możliwości uprzemysłowienia pola walki. Można będzie niszczyć nieprzyjaciela nie narażając naszych chłopców. Nasi chłopcy będą zabijać nie ruszając się z fotela przed komputerem, zdalnie i bezpiecznie.
Delegacja postępowych intelektualistów amerykańskich udała się tymczasem do Pakistanu, aby przeprosić pakistańskie rodziny, które zostały osierocone w wyniku pomyłkowych rakiet wystrzelonych z dronów. Przywódcy plemienni z pogranicza Afganistanu zgodzili się spotkać pod warunkiem, że Amerykanki będą przyzwoicie ubrane, żadnych krótkich rękawów. Przy stole obrad, przed przeprosinami, jedna z Amerykanek spytała szejków plemiennych co oni zrobiliby, gdyby mieli drony.
– Przede wszystkim spytalibyśmy, czy one znają drogę do Białego Domu – brzmiała szczera odpowiedź.
– Boję się, przyjaciele moi – ciągnął profesor Kwaśnica, że nasz system edukacyjny nie skończy na kamerach nadzorujących. Jak poślą na nasze dzieci drony, to będą mogli zwolnić całą resztę nauczycieli. Czy są jakieś uwagi, pytania może?
– Chyba do kompotu można dawać wiśnie bez pestek – odezwał się jeden z Milczących Drabów. Elegantki zachichotały w serwetki. I tak skończył się pierwszy z obiadów w „Smytnie” we wsi Sierockie.
Piotr Wojciechowski
O autorze:
Piotr Wojciechowski (ur. 1938) – prozaik, poeta, reżyser filmowy.
,,,
Autor powieści:
Szanowni Państwo,
kolejna powieść p. Piotra Wojciechowskiego nosi tytuł “Tratwa manekina” i została wydana w roku 2013 w Oficynie Wydawniczej Volumen.
Z poważaniem,
Mirka Łątkowska
Pozdrowienia, dla Pani Redaktor, pozdrowienia dla Dynasów, Krybara i przede wszystkim dla Pani.. nie spotkaliśmy się od czasu Flixbusa….ta ciągła gonitwa ao
na Andrzej Ostromęcki LINKEDIN jest 50 artykułów o których pw powiedział – gotowe – tylk o publikować – byłby to dla mnie zaszczyt… czy może uda się jakoś spotkać np w tej kawiarence na rogu Tamki obok siostrzyczek. serdecznie pozdrawiam. mail jest, ew tel 573 962616