Sonety bliźniacze z cyklu BRATERSTWO LUDZI dedykuję tym wszystkim, o których nigdy nie myślę, to właśnie oni są bezludnym plemieniem.
Piotr Wojciechowski
.
BEZLUDNI ONI
Życie kruche i wieczne. Znieść musi planeta
Napór i tłok pokoleń. My gdzieś pośród pieszych
Drepcemy potrącani. Nie trzeba narzekać,
Ten wiek i kraj nad Wisłą – jest się czym nacieszyć.
Jest o czym gwarzyć w drodze. Niebo nam nie płonie
Chleb się nam do rąk łasi, a ziemia nie pęka
Media słowami kipią, ale przecież człowiek
Umie prawdę odcedzić gdy łgarstwo jak rzeka.
Drepcemy brzegiem tłumu. I już nas dogania
Bezludnych plemion pomruk. Jak zatarte pismo
Ta zmowa nieobecnych, przyducha znikania.
Nie chcą być odczytani, pieśni swoje piszą
Pleśnią plam bełkotliwych na zbrukanych ścianach
I błaganie o pustkę idzie w kraj nad Wisłą.
.
BEZLUDNI ONI 2
Życie kruche i wieczne. Świat musi znieść teraz
Napór i tłok pokoleń. Zbędnych książek masy.
A my wśród pieszych brodzimy w literach
Które się wysypały ze szturchniętych w marszu.
Jest o czym gwarzyć w drodze. Setny raz powiedzieć
Gdzie ten gniew pogrzebany który jeszcze kąsa
Głosem plemion bezludnych poskarżyć się biedzie
Pięść i krzyk przeciw wojnie podnieść pod niebiosa.
Oni się nie poskarżą, ich gniew się nie liczy
Ich nie ma tam, gdzie patrzysz, nie spojrzysz, gdzie oni
W językach pomieszanych smakują goryczy
Drepcemy brzegiem tłumu. I już nas dogonił
Pomruk tych, co stracili kraj – bez obietnicy
Piach milczenia w ich ustach poezją nie płonie.
.
Piotr Wojciechowski
…
O autorze:
Piotr Wojciechowski (ur. 1938) – prozaik, poeta, reżyser filmowy.
Autor powieści:
CZASZKA W CZASZCE (1970),
WYSOKIE POKOJE (1977),
HARPUNNIK OTCHŁANI (1996),
DOCZEKAJ NOWIU (2007).
.