“Nocna Ojczyzna” Kazimierza Wierzyńskiego należy do najpiękniejszych, porywających, patriotycznych wierszy ubiegłego stulecia. Jest jeszcze jednym świadectwem poezji emigracyjnej, zawsze traktowanej przez współczesnych historyków polskiej literatury z pobłażliwym dystansem akademickiej pewności siebie.
Można było naiwnie wierzyć, że po obaleniu berlińskiego muru, emigracyjni pisarze wpadną w ramiona salonu III RP. Niestety, poza namaszczonym przez noblowskie insygnia MIłoszem i zdzierającym z narodowej tradycji “gębę” polskości Gombrowiczem, niewielu pisarzy emigracyjnych istnieje w powszechnej, historycznej świadomości Polaków.
Jednym z takich niedocenionych autorów jest Kazimierz Wierzyński – wielki, szlachetny poeta, który pozostał do końca swoich dni wierny, niezłomny i oddany sprawie niepodległości Polski.
“Nocna Ojczyzna” pochodzi ze słynnego tomiku “Czarny Polonez”, wydanego w 1968 roku przez paryski “Instytut Literacki” i jest dzisiaj wierszem prawie zapomnianym, nie uwzględnianym w antologiach, ani lekturach szkolnych. Nie znalazłem go nawet w internecie.
“Nocna Ojczyzna” powinna być recytowana jednym tchem z “Przesłaniem Pana Cogito” i “Raportem z oblężonego miasta”.
Aleksander Rybczyński
Nocna Ojczyzna
Jest jeszcze miłość,
Raniona miłość
Samotna, gorzka,
Której nic nie odstraszy:
Dla “śmiesznej nędzy polskiej”,
Dla sensu nad klęską
Wszystkiemu na przekór
Budować co można,
Co zbudowane
To nasze.
Miłość karalna,
Młodość raniona,
Trud by dorównać
Niepodzielności sumienia:
Wszystkiemu na przekór
Idzie milczący
Ale go słychać,
Świadomy siebie
Krok pokolenia.
Z lądu na morze
Białe okrety
Spychają w życie
Nieznani,
Zamknięci w sobie
Ludzie bezsłowni:
W mieście uśpionym
Świeci im w pustce
Nocna ojczyzna,
Lampa w pracowni.
Tam przemijały
Złe, nadliczbowe
godziny rozpaczy,
Zmory pamieci,
I stamtąd płyną
Rozchybotane
Ale je widać
Maszty nadziei
Na każdym okręcie.
To jest ta miłość,
Miłość raniona
Co przeliczyła
całe bogactwo
Odbudowane
rana po ranie:
Wierność sumienia,
Sens ponad klęską,
Tego nie wezmą,
To było nasze
Jest i zostanie
Kazimierz Wierzyński
Fotografia Poety z archiwum Wacława Iwaniuka