o fontannie aretuzy próba następna
wpada w błękit.
lub pozostaje biały diament z prochów osoby bliskiej
wiedeńskie przedsiębiorstwo pogrzebowe poddaje popiół ludzki długiemu procesowi
przemiany
wysoka temperatura
ciśnienie
na koniec ręczny szlif na kamieniu
.
.
czubek buta posągu
upamiętnić z przewagi nietrudne tu w połowie goethestrasse wielkoduszność dla pucybutów
.
.
relikwiarz na rozum zawierał jedynie authenticum
w słupku kilka złotych punktów
odżyła w stercie sparciałych horyzontów
zacisnęło się związane na supeł lewe z prawym zmarły orzech w wielu jest wierszach
nie spotkała pielgrzyma las powietrze światło
widziała jelonka na zentralfriedhof ( to musi coś znaczyć kiedy o tym wspomniała jej pies
pobiegł za innym jeleniem w lublinie)
znała ścieg prosty na maszynie więcej od niej nie oczekiwano
w porzellaneum znalazła porcelanową filiżankę i kubek i ogród maleńki wystarczył by
brama z dwoma palmami i zielonym chodnikiem na marmurach
by białe miasto w słońcu pobliski kirkut
i doniczka z kwiatkiem za oknem
i wszyscy razem i nikt poza nami
żaden sprawiedliwy znający właściwy kierunek z loepoldstadt do poezji zarysu nozdrzy nie
urodzonego jeszcze konia i wzgórza końskiej czaszki przed błękitną kanapą nareszcie
kamienną ławką grobowca thonetów
łańcucką ławą austriackiej szkoły
huśtającym się fotelem w teatralnej tapicerni
biedermeierem przenoszonym z domu do domu do domu
.
.
error
nie można odczytać żyła pękła
krwi za mało by odczytać
.
.
z udostępnionej strony pamiętnika emmy
czas poetów
wszystkie wiersze zatródne
tylko mamy
zrozumiały
.
.
selekcja częstochowskiego
kochają mnie tylko dobrzy ludzie
.
.
biały rzep do stołu biesiadnego
wysłali ze sceny posłańca pracował kiedyś we francuskim cyrku
pytam negatyw czy pozytyw
negatyw
trzeba wyciągnąć z plątaniny sznurka
merci
de rien c’est mon plaisir
.
.
stone of eloquence
teatr w moście ostatni etap wyburzania starówki
cmentarz w mieście
czytam na nowo z głową zwieszoną w dół
ktoś trzyma mnie za nogi
gdyby puścił polecę z ostatnią książką hrabala w kieszeni
powiem mu i ja mam dnę
powiem że śnił mi się ten pet zgaszony w uchu konia (na kręgosłupie już nie)
we śnie nie rozumiałam dlaczego różowa skóra syczy może wąż niosący ocalenie stał się
jak miedź sycząca
zacytuję stendhala
cytowanego przez poetę petra kabeš’a cytowanego przez hrabala
między siebie a smutek musimy włożyć nowe wydarzenia wystarczy choćby złamać rękę
lub utrzymać balonik dodam przed chwilą mechanicy sceny wynieśli horyzont z niebieskim
balonikiem
.
Małgorzata Skałbania
malarka, autorka plakatów artystycznych, poetka
.
Absolwentka PWSSP w Gdańsku, ASP w Krakowie, dyplom u prof. Jerzego Nowosielskiego, staż w Chrześcijańskiej Akademii Sztuk Pięknych w Kampen, w Niderlandach. Wydała trzy książki poetyckie „naleciałości”, „szmuctytuł”, „ćwirko”. Jej wiersze publikowane były w polskich i amerykańskich almanachach pokonkursowych, w magazynach literackich i filozoficznych: „Twórczości”, „Fundacji Karpowicza”, „Latarni Morskiej”, „Akcencie”, „Aspektach Filozoficzno-Prozatorskich”, „Helikopterze”, „Akancie”, „Indiana Voice” w Anderson, „Deltona High School Book Reviews”, „RALPH The Review of Arts, Literature, Philosophy and the Humanities” San Diego, „Lotus-Eater” w Rzymie, „Scarlet Leaf Publishing House” (Toronto) I nagroda w kategorii „Poezja” I 2016, , „Outsider Poetry” Rockford, Illinois ,„The Paragon Journal” Pennsylvania State University, „Szufladzie”, „The Creativity Webzine”, „The Bombay Review”, „Śląsk”.
Autorka sztuk teatralnych „Golej divi-divi” wyd. przez Muzeum Ziemi Rawickiej i „Sztuki kameralnej”.
Wystawiała swoje prace, obrazy i rysunki, w „Emma Gallery” Zwolle, Galerii KUL’u w Lublinie, Galerii 31 w Lublinie, Trybunale Lubelskim, BWA w Rzeszowie i Sanoku. Publikowała je w „Deltona High School Book Reviews”, „Helikopterze” , „Scarlet Leaf Publishing House”, „After the Pause”( Midwest), „Artifact Nouveau” (San Joaquin Delta College), „Flint Hills Review” (Emporia State University).