![Klepsydra](https://www.polskacanada.com/wp-content/uploads/2025/01/Klepsydra.jpg)
Klepsydra
– Przeżył pan własną śmierć – tak powiedział lekarz,
który pozszywał mi łaty przeżartego wrzodami żołądka.
Od tamtej pory minęły dwa lata
i nie czuję się z tym dobrze.
Przez ponad pół wieku zżyłem się ze śmiercią,
żyjąc z nią pod jednym dachem,
dniem i nocą,
w zdrowiu i chorobie,
myśląc o niej tak jak o kimś bliskim,
kto mnie nie opuści
i do samego końca ze mną pozostanie.
Śmierć mnie opuściła.
Ciało opustoszało.
*
W starym kredensie w kuchni
pozostała mi po mamie staroświecka klepsydra,
której używała do mierzenia czasu,
wstawiając ciasto do piekarnika,
czasem tez przy gotowaniu jajek.
Cały piasek w tej klepsydrze już dawno się przesypał
i czas się zatrzymał.
Od tamtej tej pory
żadne ciasto już się nie upiekło
ani nawet jajka nie ugotowały.
*
Przez te dwa lata od śmierci mojej śmierci
codziennie jest ten sam dzień,
który nie ma żadnej nazwy ani daty,
dzień, którego nie udało się wcisnąć
pomiędzy żadne wczoraj i jutro,
dzień, który północ pomylił z południem
i utknął pomiędzy godzinami,
jak cień na zegarze słonecznym,
gdy zmrok na dobre już zapadł,
a świt nie nadchodzi.
Gdzie jest Ewa?
Między godziną pierwszą a drugą
w porze obiadowej
wyszła tylko na kwadrans
Minął kwadrans
godzina pierwsza i druga
skleiły się w jedną
i ani sekundy nie wpuszczą już
pomiędzy siebie
Od tamtego kwadransa
w którym Ewa
wyszła na przerwę
żyję z zegarkiem w ręku
wskazówki wrzynają mi się boleśnie
pod paznokcie
minuty i sekundy
aż do krwi
kaleczą mi palce
Sprawdzam dokładnie
godzinę po godzinie
przeczesuję każdą minutę
przetrząsam każdą sekundę
Niemal w każdej godzinie
jest jakaś przerwa
jest krótka przerwa na kawę
przerwa na ciastko
przerwa na papierosa
jest długa przerwa na drugie śniadanie
ale przerwy na Ewę
nie ma w nich
żadnej
Cichanoc
Za kilka dni Wigilia
Niestety
nie mam psa ani kota
a do najbliższej stodoły
obory i stajni
jest zbyt daleko
żeby się tułać po nocach
Z miałczenia i szczekania
które czasem słyszę pod oknem
od sześćdziesięciu lat
nie zdołałem dotychczas zrozumieć
ani jednego słowa
Ale wciąż jest nadzieja
że w tym roku będzie inaczej
i może wreszcie
w tę noc wigilijną
chociaż
lodówka lub pralka
przemówią do mnie
ludzkim głosem
Gdzie się podziali dawni bogowie?
Gdzie podział się tak czczony przez Inków bóg Wirakocza?
Jaki los spotkał boga Itzamná, któremu hołd składali Majowie?
Gdzie przepadli sumeryjski Anu – bóg nieba i Urasz – bogini ziemi?
Gdzie egipscy bogowie Ozyrys i Anubis, Horus i Izyda,
gdzie Amon i Set, Tot, Ptah i Ra?
Czy to aby nie oni, sami pozostając w ukryciu,
mszczą się teraz na nas za brak czci i wiary,
za zdeptywane przez turystów ich świątynie i nekropolie,
za ołtarze, na których próżno szukać dziś śladów świeżej zwierzęcej i ludzkiej krwi?
Czyż to nie oni wciąż zsyłają na nas trzęsienia ziemi, zaćmienia słońca, susze i powodzie?
Nawołując nas do nawrócenia, wzywając do opamiętania?
A te miliony niewiernych,
którzy poszli za głosami Chrystusa i Mahometa,
którzy podążyli śladami Buddy, Brahmy, Wisznu i Sziwy,
czy naprawdę tego nie wiedzą,
że czcząc tych bogów fałszywych
sami się staczają w czeluść piekielną, na wieczne męki i potępienie?
Pierwsze słowo
Pewnie nikt nie pamięta
jakie było
„Pierwsze Wypowiedziane Przez Nas Słowo”
Nie sądzę
żeby słowem tym było „mama”
ale raczej jakieś „bła-bła”
albo „amła”
A przecież właśnie od tego pierwszego słowa
za każdym razem na nowo
zaczyna się stwarzanie świata
do którego nie potrzeba nam żadnego Boga
I nich nikt mi nie mówi
że nie ma czegoś takiego
co by znaczyło „bła-bła”
ani niczego co oznacza „amła”
bo nie potrzeba nic więcej
jak tylko je wypowiedzieć
aby to
co słowa te znaczą
oblec we wszystko
co potrzebne im jest do istnienia
Lesław Nowara
O autorze:
Lesław NOWARA (ur. 1963) w Gliwicach. Prawnik z wykształcenia, absolwent Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Poeta, aforysta, felietonista, recenzent literacki.
Wydał tomy wierszy:
„Zielona miłość”, ZLP, Katowice 1991
„Dom o zielonych oknach”, Gliwice 1993 (nominacja do Nagrody Poetyckiej im. Kazimiery Iłłakowiczówny za najlepszy książkowy debiut roku, 1993)
„Trzecie oko”, Instytut Wydawniczy ŚWIADECTWO, Bydgoszcz 1996
„Rosyjska ruletka”, Wydawnictwo MINIATURA, Kraków 1999,
„Kokon”, KARTKI, Białystok 2002
„Cichociemno”, Wydawnictwo PARNAS, Gliwice 2006
„Kropka i Kreska”, Wydawnictwo V8, Gliwice 2013
„Ciemna strona światła” /wybór wierszy/, Wydawnictwo ŚLĄSK, Katowice 2019
„Ość wieloryba”, Stowarzyszenie Pisarzy Polskich Oddział Kraków & Instytut Literatury, Kraków 2020
„Przed nami jeszcze potop”, Biblioteka Śląska, Katowice 2023
Opublikował także kilka tomów miniatur literackich – aforyzmów i epigramatów:
„Świat według Ludka”, Instytut Wydawniczy ŚWIADECTWO, Bydgoszcz 1995
„Wielki Mały Ludek”, KARTKI, Białystok 2004 oraz MINIATURA, Kraków 2004
„Zdania z kropką”, MINIATURA, Kraków 2015
„Ludek Fatalista”, MINIATURA, Kraków 2017
Na motywach jego tomu wierszy „Kokon” zrealizowany został przez Teatr Nowej Sztuki spektakl teatralny „Kokon” w reżyserii Dariusza Jezierskiego, prapremiera: 04.06.2005 Kino- Teatr X, Gliwice.
Od 1994 roku członek Stowarzyszenia Pisarzy Polskich.
Mieszka w Gliwicach.