(Nazajutrz po premierze „Historii Roja” Jerzego Zalewskiego)
Ten film miał nigdy nie powstać. Sześć lat czekania, zbierania pieniędzy na produkcję, pukania do drzwi, za którymi siedzą nie zawsze życzliwi urzędnicy, zniechęciłoby każdego. Nie od dziś wiadomo, że niezależność twórcy filmowego, działającego w systemie dotacji, jest względna. Rękopis chowany niegdyś do szuflady, można ostatecznie pokazać znajomym albo umieścić w internecie. Niedokończony film wędruje na półkę i prawie nic z tego nie wynika – poza legendą oczywiście. Sześć lat to bardzo dużo – starzeją się aktorzy, umierają montażyści, ulatnia się twórcza energia, emocje opadają. Dochodzi do głosu zwątpienie…
Tym, co nigdy nie rezygnują, czasem się udaje – jak Jerzemu Zalewskiemu, który nie poddaje się chyba nigdy, którego upór i odwaga skłaniają do podziwu, ale i pomnażają liczbę wrogów.
„Historia Roja” trafia w swój czas, bo o żołnierzach niepodległościowego podziemia walczących po 1945 roku wreszcie można mówić otwarcie i uczciwie. Trwają spory wokół określenia Żołnierze Wyklęci, bo przecież „wyklęci” – ale przez kogo? Przez komunistów, którzy zabijali ich w ubeckich więzieniach, zakopywali w dołach na śmieci, a potem starannie zacierali pamięć o ich losach. Żołnierze Niezłomni? Tak, oczywiście, choć niezłomność też pojmować można rozmaicie
A może – jak proponuje jeden z bohaterów filmu – Żołnierze Nieśmiertelni? (Bo jeśli będzie kiedyś Polska, to znaczy że byliśmy Nieśmiertelni).
Stało się.
„Historia Roja” to bardzo polski film, nieczytelny chyba nie tylko dla cudzoziemca, ale jeszcze trudniejszy dla tych wszystkich, którzy gotowi są czerpać wiedzę o przeszłości z podręczników dawnych i nowych, lecz równie zakłamanych. Bo jest w filmie Jerzego Zalewskiego i „Wesele”, i „Pan Tadeusz”, i „Reduta Ordona”, i „Dziady”, i oczywiście „Wilki” Zbigniewa Herberta. Jest również mnóstwo gestów i wyzwań polemicznych pod adresem szkoły polskiej, a zwłaszcza dawnego Andrzeja Wajdy. Bo wszystko wyglądało może inaczej niż w „Popiele i diamencie”, „Kanale” czy nawet „Weselu”?
Tak, bohaterom witającym kolejny rok w lesie, trwającym w ukryciu, w stanie oblężenia, życie przechodzi jakby obok. Już nie będą lekarzami, inżynierami, agronomami… Nie zaznają radości życia rodzinnego, nie będą patrzeć, jak dorastają ich dzieci. Ktoś powie, że życie za cenę kompromisu, a nawet życie niewolnika, też jest coś warte – może nawet więcej niż godna śmierć?
Chyba że ktoś ma odwagę myśleć o nieśmiertelności…
Zabić ich mogła tylko rozpacz, sugeruje Zbigniew Herbert. Rozpacz i bezgraniczna samotność. Czy zabiła?
Zmartwychwstali przecież, a nawet doczekali sprawiedliwości ludzkiej, która różni się często od sprawiedliwości boskiej. To warto podkreślić i w kontekście „Historii Roja” – filmu, który nabrał tylu niespodziewanych odniesień do współczesnej rzeczywistości. W historii sprzed ponad półwiecza słyszymy bowiem echa dzisiejszych sporów i wyłaniają się te same widma.
Ważny, wspaniały film.
Cieszę się, że Jerzy Zalewski, spychany przez wiele lat na margines, doczekał premiery w obecności Prezydenta Rzeczypospolitej, z czerwonym dywanem, szampanem i tłumami oblegającymi kino.
To mu się od dawna należało.
.
Jan Tomkowski
.
O Autorze:
Jan Tomkowski (ur. 22 sierpnia 1954 w Łodzi), doktor habilitowany nauk humanistycznych, profesor historii literatury polskiej w Instytucie Badań Literackich Polskiej Akademii Nauk.
Link do recenzji Jana Tomkowskiego znalazł się na portalu “Wykop.pl” https://www.wykop.pl/link/3044203/zolnierze-niesmiertelni-historia-roja-recenzja/. Czytelnicy “Wykopu” mają możliwość “wykopania” artykułu (który zyskuje przez to większą oglądalność) albo “zakopania” go (by zniknął z listy eksponowanych materiałów) Kilka osób “zakopało” recenzję Jana Tomkowskiego. Potomkowie tych, którzy zamordowanych żołnierzy wyklętych zakopywali w bezimiennych grobach, “zakopują” ich na “Wykopie’? Bardzo to przykre i symboliczne.
Moje polskie serce raduje premiera tego dluuuuugo oczekiwanego bardzo polskiego filmu :o)
Jego rezyserowi & tworcy, panu Jerzemu Zalewskiemu naleza sie niesamowite podziekowania za ten WSPANIALY przekaz dla mlodego pokolenia Polek und Polakow, za wytrwalosc realizatorska und produkcyjna, gratulacje, oraz zyczenia dalszej owocnej pracy tworczej, a przy okazji duzo zdrowia.
Pozdrawiam serdecznie.
Gdyby nie zmiana rzadu to film podzelilby los innych ‘polkownikow’
Czesc i chwala bohaterom niezlomnym.
Jak najwięcej mówić, przypominać i oddawać hołd bohaterom polskiej historii walczących wbrew nadziei.