10.10.1969 roku ukazała się najwybitniejsza płyta w historii rocka progresywnego In the Court of the Crimson King zespołu brytyjskiego King Crimson. To w istocie muzyka, która po 50. latach nic a nic się nie zestarzala. W wersji liryczno-słownej to opowieść o tragedii człowieka, który z racji samotności i braku porozumienia nie ma szans przetrwać w świecie zła i głupoty. W warstwie muzycznej to przede wszystkim potężna konstrukcja złożona że świetnie skontrastowanych tematów, które chcą dokonać wiwisekcji na duszy słuchacza. Fripp i spółka docierają dźwiękami do samej istoty ludzkich zmagań z cierpieniem, bólem i ciężarem istnienia.
Ich muzyka wyzwala nas ze wszelkich pustych gestów, beznadziejnych myśli, samobójczych refleksji. Dokonuje się więc swoiste katharsis, oczyszczenie przez “litość i trwogę”. W tym widzę nadzwyczajność płyty King Crimson, jej muzyczną doskonałość.
Grzegorz Kozyra
.
..
Grzegorz Kozyra: eseista, poeta, dziennikarz. Autor czterech tomów eseistycznych: W CZASIE NIEDOKOŃCZONYM (2005), DUCH SŁOWIAŃSKI (2009), CIEŃ I MAGNOLIE (2013), PODRÓŻE Z ORFEUSZEM (2016), MÓJ JAZZ (2017), Pieśni dla Żywych i Umarłych (2018), Godziny z Polihymnią (2018)
.
Ktokolwiek fascynował się suitami rockowymi lat siedemdziesiątych, muzyką “Pink Floyd”, “Jethro Tull”, “King Crimson”, “Yes”, Emerson Lake and Palmer”, a także polskimi legendami: Czesławem Niemenem, czy zespołem “Skaldowie” koniecznie powinien zapoznać się z lekturą emocjonalnej opowieści Grzegorza Kozyry.
Książka “Podróże z Orfeuszem” jest powrotem do młodości, powrotem do czasów, kiedy idealizm i pragnienie wolności znajdowało ucieczkę w fascynacji literaturą, sztuką i muzyką, która najlepiej przybliżała wyobrażenie o pięknie świata i potędze miłości. Z trudem zdobywane winylowe płyty progresywnego rocka były jak wyspy archipelagu lepszego świata. Znajdowaliśmy na nich nieskrępowaną wyobraźnię, sięgające poza horyzont marzenia i ścieżki, prowadzące w miejsca, gdzie szara rzeczywistość PRL nie miała dostępu.
Grzegorz Kozyra jest wyjątkowym przewodnikiem, umiejętnie prezentującym dobrze zapamiętany kolorowy świat poszukiwania wartości i sensu na tle przygasłych barw współczesnego banału, obojętności i degradacji kultury. Przez blisko rok na portalu “Polska Canada” prezentowaliśmy fragmenty jego niezwykłej książki w cyklu “Moje stare płyty”. Pełne intelektualnej i muzycznej wrażliwości eseje, inspirowane są najsłynniejszymi suitami rockowymi, które w latach siedemdziesiątych tak mocno poruszały kontestującą młodzież całego zachodniego świata. Cykl, bogato ilustrowany fragmentami muzycznymi miał wielu entuzjastów i stałych czytelników.
Aleksander Rybczyński
.
In the Court of the Crimson King jest rzeczywiście fenomenalny, tym bardziej, że był płytowym debiutem tej grupy. Czy to najlepsza płyta w historii progressive rock, to oczywiście rzecz gustu; ja równie wysoko cenię Nursery Cryme (Genesis) oraz Atom Heart Mother (Pink Floyd). Ale tytułowy utwór płyty King Crimson i The Epitaph to prawdziwe arcydzieła.