Grzegorz Zientecki – Dziennik [marzec 2025]

Warszawa,
1 marca 2025

Rabindranath Tagore napisał kiedyś, że każde dziecko jest dowodem, że Bóg nie zwątpił jeszcze w ten świat. Przekonałem się o tym w szpitalu kiedy odwiedziliśmy naszą wnusię. Jest cudowna ! Z miejsca podbił nasze serca. To maleńkie ciałko kumuluje w sobie niezmierzone pokłady miłość. Patrząc na nią człowieka ogarnia wielkie wzruszenie i radość.

Życie to stan udręki, którą łagodzić może tylko miłość.

Drzewa i ich podziemne imperia. Taką książkę o ich arystokratycznych korzeniach chciałbym napisać.

Nawet Hiobowi nie udało się zwątpić w Boga.

„ O wiele łatwiej uwierzyć w fałszywe zło, niż w prawdziwe dobro”.
( Tertulian. Ok. 150-160-240)

Warszawa,
2 marca 2025

Budzę się ze świadomością, ze jestem dziadkiem. Dociera do mnie, że oto nastąpiło jakieś dopełnienie mojego życia. I nie jestem wcale rozczarowany, że nie urodził mi się wnuk, że linia rodu nie będzie kontynuowana. Oczywiście niewykluczone, ze może w przyszłości to ulegnie zmianie, ale teraz przepełnia nie wielka radość i szczęście, przepełnia mnie wielka miłość do wnuczki. Myśl o Niej, o Jej cudownej twarzyczce towarzyszy mi niemal bez przerwy.

Już choćby dlatego warto pisać ten dziennik, że być może kiedyś moja wnuczka sięgnie po ten kajet i przeczyta tych kilka słów o mojej wielkiej dla Niej miłości.

I zaraz ten niepokój. Świat na krawędzi wojny. Polska na krawędzi na wojny. Ci wszyscy nieodpowiedzialni i sprzedajni politycy. Śpiące, bezwolne i zaczadzone medialnymi oparami społeczeństwo. Jak to wszystko się skończy?

Bóg ma czas. To Jego obezwładniający cały wszechświat atut.
Słowa. Moja druga natura.

Nie wiem czy inferniści z Davos znali ten aforyzm Gogola: „ Należy wiedzieć, komu zaproponować posadę lokaja”, ale bezbłędnie wytypowali do tej roli Zełeńskiego.

Bogowie byli najaktywniejsi na Morzu Śródziemnym. Może dlatego taką estymą darzę ten akwen.

Pamiętam jak podczas wycieczki do Efezu wśród alabastrowych piszczeli kolumn, ogarnęła mnie ta zgiełkliwa cisza. Ruiny i cisza: podwójny triumf ostateczności.

Optyka duszy musi być odwróconą lunetą. Inaczej nie byłaby ona w stanie dostrzec Boga.

Ukraina zaczyna przypominać idący na dno krążownik. I tu pojawia się ogromne niebezpieczeństwo, gdyż wiry wytworzone przez tonący okręt mogą wciągnąć w głębinę najbliższe jednostki, w tym kanonierkę o nazwie Polska.

Ludzi dobrej woli jest więcej, tylko muszą się oni ujawnić.

Nie powinieneś zwracać uwagi na świat, wiedząc o tym, że sam Bóg ciebie samego bierze pod uwagę.

Warszawa,
3 marca 2025

Bez wątpienia człowiek jest prochem, ale bywa, że ten proch wchodzi w dialog z Bogiem. I Bóg z tym prochem rozmawia.

Od Syzyfa różni nas to, że my swój głaz ciągle wtaczamy nie osiągając szczytu. Syzyf przynajmniej miał chwile wytchnienia schodząc po zboczu.

Polityka potrafi przeczołgać człowieka bardziej niż armia.

Materia jest pokutą Ducha.

Być dla literatury kimś w rodzaju kapitana Nemo. I życzyć sobie czytelnika tak widmowego jak Latający Holender.

Wschód ( a zwłaszcza Indie) subtelniej pertraktuje z czasem. Zachód, raz po raz, nerwowo zrywa z nim negocjacje. Dlatego stale upada.

Czasem trudniej niż zakończyć wojnę jest przebaczyć.

Gdyby język był sługą Szatana nie mógłby być sługą Poezji.
„ Hierarchia umysłów podobna jest piramidzie; człowiek samotnieje w miarę wspinaczki. Całkiem na dole zaliczamy się do szerokich warstw i mamy wielu równych sobie; wspinając się przynależymy do coraz mniejszych kręgów. Kamień, który zamyka i wieńczy piramidę, jest jeden i nie ma już równego sobie”.
( Antoine de Rivarol, 1753-1801)

Człowiek przepisuje swoje lęki, lecząc nimi lęki innych. Do tego w gruncie rzeczy sprowadza się terapeutyczna rola pisarza.

Za zwycięzcę może uważać się tylko ten, komu udało się przeczekać czas.

Kiedy ma się już wnuczkę nie czas rozmyślać o Apokalipsie.

Warszawa,
4 marca 2025

Ostatni dzień karnawału. Taniec szaleńców. Jeszcze nigdy w historii nie było ich tak wielu .

Zełeński po awanturze w Gabinecie Owalnym zrywa porozumienie z Ameryką. Raz twierdzi, że gotów je podpisać, inny razem wygłasza oświadczenie, że wojna z Rosją potrwa jeszcze bardzo długo. Tak zachowuje się ktoś, kto jest w preagonalnej malignie, zrywając się raz po raz z łóżka i wygrażając całemu światu, a do tego jeszcze co chwila zmieniając testament. Ale najgorsze w zachowaniu Zełeńskiego jest to, że każdy dzień przedłużający tę wojnę zwiększa ryzyko wciągnięcia w ukraińską awanturę Polski, nie wspominając już o jej ekonomicznej ruinacji.

Jak wiele racji ma Tołstoj: „ Nie tylko jeden człowiek nie ma prawa rozporządzać wieloma, lecz i wielu rozporządzać jednym”.

Przedwiosenne osłabienie, a raczej przedwiosenne zniechęcenie.

Słońce nabiera mocy, choć jeszcze jest chłodne. Jak talent, który jeszcze siebie nieświadomy zaczyna się budzić.

Hiob i Sindbad to wcale nie tak odległe od siebie, jakby na pierwszy rzut oka się wydawało postacie. Obaj dążyli do bogactwa i obaj niezbyt się nim przejmowali.

Może mnie oszukać przekupka na bazarze, ale nie oszuka mnie żaden polityk.

Chciałbym żyć w epoce marmuru. Posągi greckie, posągi rzymskie, tylko z nimi jeszcze jakoś się dogaduję.

Kwiat nie rozkwita dlatego, że jest pewny swego piękna. Kwiat rozkwita dlatego, że to Bóg jest pewien jego piękna.

W książce Hustona Smitha, „ Religie świata”, wyczytałem co o pewnym etapie życia sądzą Hindusi, a co dotyczy mnie teraz bezpośrednio: „ W każdej chwili po pojawieniu się wnuka (wnuczki), człowiek ma prawo do wycofania się ze swoich dotychczasowych obowiązków wobec społeczeństwa.[…]. Nastał czas, żeby rozpocząć samoedukację w zakresie poznawania samego siebie oraz istoty życia”.

Warszaw,
9 marca 2025

Wczoraj z wizytą u wnusi. Ta maleńka istotka urodziła się w okresie wielkich naprężeń geopolitycznych i niepokojów. Świat jest jednocześnie projekcją szaleństwa i miłości.

To bardzo dziwne, że historia, która tak często otwiera nam rany, nie potrafi otworzyć nam oczu.
Przenosząc się z papieru do chmury (internetowej), wszelka twórczość stała się jeszcze bardziej diaboliczna.

O ile anioły, aby jak najszybciej dotrzeć do człowieka używają zmiennej geometrii skrzydeł, o tyle demony wykorzystują do tego łatwiej osiągalną zmienną naturę człowieka.

Gdybyśmy w ciągu tych kilku ostatnich lat nie zdradzili Węgier, Polska zachowałaby jeszcze resztki przyzwoitości. Teraz pozostaje tylko palący wstyd, pozostaje niezmywalna hańba. Wciąż nie mieści mi się to w głowie: porzucić przyjaciela i hołubić wroga !

Patrzę na fotografie stojące na półkach: Sycylia, Wenecja, Marrakesz, Bangkok, Szanghaj, Bali, Jezioro Como. Świat nie jest piękny iluzorycznie. Świat jest piękny dotykalnie, namacalnie, cieleśnie. Świat jest piękny do bólu. Świat jest piękny do łez.

Róże mają tyle zawiłości, że śmiało mogą być kwiatem Piranesiego. Lilie z uwagi na swą prostotę i szlachetność pozostaną kwiatem Chrystusa.

Dialog z filmu „ Poirot”. Pewien mężczyzna pyta brytyjskiego posła: -Dlaczego wy, politycy macie nas za głupców. Odpowiedź była następująca: Dlatego, że sami nas wybieracie.

Trzy ćwierćwiecza. To cała historia człowieka.

Wnuczka jest dla mnie większą nadzieją niż świat.

Przedwiosenny zmierzch
Pierwsze rośliny wychodzą z podziemia
Znów zwycięskie

Warszawa,
12 marca 2025

Wojna ? Pokój ? Negocjacje ? Jak to wszystko się potoczy ? Nikt nie wie. Ale wielu chce, żeby to się zawaliło.

Niestety, przyszło mi żyć jeszcze w preapokalipsie.

Przedwiośnie zawsze wyczerpuje mnie bardziej niż późna jesień.

Krew jest paliwem władzy. Ale jeszcze bardziej podnieca ją dusza.
Prędzej dałoby się odwrócić bieg Ziemi niż bieg Losu.

W ogródku wschodzi złota konstelacja derenia. Ta roślina robi po prostu swoje. Trzeba tylko wziąć z niej przykład.

„ O nirwanie można jeszcze powiedzieć: „ szczęśliwość bez szczęśliwego”. Tę znakomitą definicję znalazłem w zapiskach Henryka Elzenberga. Dlatego lepiej postawić na unikalność swojego istnienia i dążyć do zbawienia w Chrystusie.

Wszechświat nie jest wyższą matematyką. Wszechświat jest wyższą miłością.

Słowa. Dane im jeszcze będzie zasypać dół nicości.

Władza jest podszyta tchórzem. Herod bał się Noworodka.

„ Wolność jest ryzykownym darem, bo może nas na wieki odciągnąć od Boga”.
( Honorat Koźmiński)

Warszawa,
14 marca 2025

Bóg jest Bogiem właśnie dlatego, że dopuszcza istnienie Zła. Zło zaś pozostaje złem, ponieważ dopuszcza negację Boga.

Kiedy tylko zaczynam pisać wydaje się sobie kimś zupełnie innym. A właśnie wtedy powinienem być jak najbardziej autentycznym, jak najbardziej sobą.

Proza jest bliżej dramatu świata, ale to poezja osusza światu łzy.

Warszawa,
15 marca 2025

Kiedy wchodzę do swojej biblioteki ogarnia mnie przypływ spokoju, jak w świątyni lub w prosektorium.

Smutek lilii przeczuwającej los greckiej kolumny.

Wiersz. Ponawlekać jak różańca te wszystkie godziny milczenia.

Szykują nam Magdalenkę na skalę europejską. Brukselki Okrągły Stół 2.0. mówiąc wprost: jeżeli w Polsce wybory prezydenckie wygra ktoś spoza obecnego establishmentu to je unieważnią. Tak stało się przecież w Rumunii. Naszych wyborów ma dopilnować z brukselskiego politbiura, Finka, Henna Virkkunen. Nie wiedzą jednak o tajnej broni Polaków, a jest nią Matka Boża. Maj jest w naszej ojczyźnie Jej miesiącem. Z Nią zwyciężymy !

Warszaw,
16 marca 2025

Nie mogę pisać przy biurku. Czułbym się wówczas tylko urzędnikiem.

Patriotyzm istnieje już tylko w rekwizytach. Przypomina odłożone gdzieś na bok zakurzone lorgnon.

Marsz przez instytucje można przezwyciężyć marszem przez serca. Tylko czy one jeszcze istnieją ?

Każdą stronicą spisuje się na straty.

Politycy przestali mieć wizje. Gorsze dla ludzkości jest jednak to, że poeci przestali mieć takie wizje.
Kiedy Niemcy otwarcie mówią o zbrojeniach nie wróży to nic dobrego. To naród, który wojnę ma w genach. Pierwszym Sekretarzem Davos jest Klaus Schwab, który zidentyfikował wroga i niczym jego poprzednik z lat czterdziestych ubiegłego wieku chce go unicestwić. Pierwszym Sekretarzem Unii Europejskiej też jest Niemka. Wszystko więc układa się racjonalnie. Plan jest diaboliczny. Otóż, pod dyktando Niemiec wszystkie państwa unijne zaciągną kolejny ( po covidowym) gigantyczny dług, tym razem przeznaczony na zbrojenia. Kiedy osiągną gotowość bojową Niemcy wydadzą rozkaz do kolejnej operacji Barbarossa. Bo ich celem, a właściwie celem Klausa Schwaba i wszystkich globalistów jest Rosja. Państwo, które choćby przez zwalczanie ideologii wielopłciowości jest ich wrogiem. Najgorsze jest jednak to, że kiedy kwatera Davos wyda rozkaz, na pierwszej linii frontu będą Polacy.

Dziennik to książka, która uparcie odmawia zakończenia.

Poezja nie jest w żadnym razie dysprozą.

Barbarzyństwo świata nie może przesłonić mi tej cudownej jednoaktówki, która rozgrywa się właśnie w moim ogrodzie: przedwiośnia. Z radością patrzę na zamszowe pąki magnolii, pierwsze zielone łodyżki i listki tulipanów, hiacyntów. Jak rolnik z lubością zaciągam się pradawnym, a teraz tak odświeżonym zapachem ziemi.

Warszawa,
17 marca 2025

Proust napisał powieść: „ W poszukiwaniu straconego czasu”. Cioran stworzył dzieło może nawet bardziej fascynujące: W poszukiwaniu straconej nicości ( chociaż sam tak dorobku swojego życia nie zatytułował).

Myśl, że mam wpływ na losy świata jest równie frustrująca jak myśl, że tego wpływu na świat nie posiadam.

Warszawa,
19 marca 2025

Historia jest nauką wielkiej pociechy. Mianowicie, to co w niej czytamy zostało nam oszczędzone.

Na Sądzie Ostatecznym Bóg odtajni nasze sumienia.

Cierpienie budzi w nas oko wewnętrzne.

Tak, poezja jest oznaką słabości, ale słabości świata, który poetę prosi o pocieszenie.

„ Jeśli życie nie wydaje ci się wielką, niezasłużoną radością, to tylko dlatego, że umysł twój błądzi”.
( Lew Tołstoj)

CZY POTRAFIĘ JESZCZE PISAĆ WIERSZE ?

Moje słowa na wietrze –
Niedoręczone do nikogo
Moje słowa na gwiazdach –
Trawione ogniem hiperborejskiej obojętności
Moje słowa na piasku-
Żer skorpionów i węży
Moje słowa na falach-
Przewilgotniałe od łez
Zbyt słone do przełknięcia

Co jeszcze robię na tej planecie słów ?
Warszawa,
20 marca 2025

Pytanie, czy potrafię jeszcze pisać wiersze, nie jest przypadkiem równoznaczne z pytaniem, czy potrafię jeszcze kochać ten świat?

„ Wolno zapominać o godnościach, ale nigdy o swojej godności”.
( Stanisław Staszic)

Warszawa,
23 marca 2025

Wiosna to po prostu inny rodzaj przemijania. To euforia tańczącej jętki, to krótkie westchnienie asteroidy. To zadeklamowany wers z poetyckiej antologii, aby wesprzeć na krótko tylko rozbudzoną miłość.

Kiedy tylko zaczynam wierzyć w incydentalność świata natychmiast wraca mi humor. A jeśli myślę o incydentalności wszechświata przeżywam prawdziwą ekstazę.

Grecy byli szczęśliwi, wszystko mogli zrzucić na bogów.

Warszawa,
29 marca 2025

Sytuacja jest zupełnie analogiczna jak w roku 1939. Z tą tylko różnicą, że wtedy mieliśmy jednego szalonego piromana gotowego podpalić Europę, a dziś jest ich całkiem spora zgraja.

Premier rządu (polskiego tylko z nazwy) nie posiada się z dumy, że oto podpisał strategiczny sojusz z Francją. Zupełnie jakby miał amnezję i nie pamiętał takiego układu sprzed II wojny światowej. Jak na ironię jest historykiem .

Władca, który nie ufa ludowi jest o wiele mądrzejszy niż lud, który władcy ufa.

Historia wciąż jest jeszcze na etapie przepoczwarzania i nie osiągnęła jeszcze stadium demona.

Nocne niebo. Niezmącona cisza wielkiej świątyni, w której w wielu miejscach płoną świece gwiazd. Doskonały majestat i doskonała obojętność. Czy wszechświat obchodzą nasze wojny? Nawet gdyby atomowa apokalipsa zdmuchnęła naszą planetę z pewnością nikt by tego tam nie zauważył. I nikt tego faktu nie opłakiwał.

Lektura. Kilka krzepiących zdań tego, który przebywał na szczytach rozpaczy.

Czasem lepiej jest odłożyć pióro i rwać kęsy życia rękami, łykając je na surowo.

Warszawa,
30 marca 2025

Kwant jeszcze broni się przed człowiekiem. Kosmos chyba już się poddał.

Tak jak nieskończoność może być obdarzona plusem lub minusem, także nasza wieczność może stać się dodatnia lub ujemna.

Wielki Post. Dla większości ludzi na świecie wielki post trwa przez całe ich życie.

Bóg, choć wprawdzie nieomylny, może jednak mylić niewinność człowieka z jego naiwnością.

Kiedyś myślenie przywracało mi spokój. Kiedyś pisanie, lektura przywracały mi spokój. Dziś nawet muzyka nie daje ukojenia.
Kościelny dzwon
Gwiazdy rozkwitłej magnolii
Dobrze żyć pod takim niebem

 

Grzegorz Zientecki

 

O autorze:

Grzegorz Zientecki – ur.1962 w Lublinie. Absolwent Wyższej Szkoły Morskiej w Gdyni. Na statkach Polskich Linii Oceanicznych odbył wiele podróży, m.in. trzy rejsy dookoła świata na m/s „Profesor Mierzejewski” i m/s „Profesor Rylke”. Następnie został zatrudniony na statkach Chińsko-Polskiego Towarzystwa Okrętowego „ Chipolbrok”, dzięki czemu mógł podróżować dalekowschodnim szlakiem Conrada, zwiedzając m.in. Singapur, Hong Kong, Bangkok, Dżakartę i porty Chin. Te liczne podróże stały się inspiracją jego twórczości, w szczególności utworów haiku i aforyzmów.

Dotychczas w krakowskim wydawnictwie Miniatura wydał następujące pozycje:

Tomiki haiku:
• Wiersze Podróżne- 2010r.
• Popiół i rosa -2012r
• Zoom Sindbada- 2012r -tom wierszy
• Pory zmroku- 2012
• Mile i wersy- 2013 r.
• Milion powodów do oświecenia-2015 r
• Urodzaj na nieobecność-2015 r.
• Nefrytowa ważka-2017 r.

Oraz następujące tomiki aforyzmów:
• Szlifierz Oka -2012r.
• Wspomnik-2013 r.
• Amneznik -2013 r .
• Wycisznik -2014 r.
• Resetnik-2015 r.
• Minutnik-2016r.
• Z 1001 nocy na oceanie – 2019 r.
• Żyję w słowach jak drzewo w liściach – 2021 r.

W 2015r. Grzegorz Zientecki otrzymał jedno z wyróżnień literackiej nagrody Naji Naamans w Libanie w dziedzinie aforystyki. Od 2016r. członek Polskiego Stowarzyszenia Haiku.
W sferze zainteresowań Grzegorza Zienteckiego oprócz literatury znajduje się także historia, sztuka, reportaż, astronomia, natura /jest kolekcjonerem egzotycznych muszli/.

Subskrybcja
Powiadomienie
0 Komentarze
Najstarsze
Najnowsze Popularne
Inline Feedbacks
View all comments