Warszawa, 1 marca 2020
Wspomnienie: To było gdzieś na Pacyfiku. Stoję na dziobie statku. To idealne miejsce. Panuje tu błoga cisza. Nie dociera tutaj tętent dwudziestotysięcznokonnej maszyny, wibracji i ludzkich głosów. Szmaragdową, półprzeźroczystą toń rozcina gruszka dziobowa. W pewnej chwili, tuż przy niej pojawia się delfin. Towarzyszy statkowi dobrych kilka minut. Nagle poczułem się jak Jazon.
Ciemna materia, ciemna energia i …niestety wciąż nadal ciemna, wręcz nieprzeniknienie ciemna nasza wiedza.
Tylko bardzo niewiele fal dociera do brzegu.
Literatura może kreować nowe światy, ale ich później nie zbawia.
Przymiotniki dynamizują tekst.
Podobno gdzieś na granicy obserwowalnego wszechświata, astronomowie zauważyli niezwykle potężny rozbłysk, porównywalny z Wielkim Wybuchem. Czyżby rodził się nowy wszechświat?
Biczowany, torturowany, wyszydzany i lżony Chrystus, nie bronił się, gdyż bronił całej ludzkości. Nie zdobył się na to nigdy żaden z bogów. To jeszcze jeden z argumentów, że to nie była żadna mitologia.
Zapiski są najlepszą diagnozą umysłu.
Niezliczone zdania. Całe pokłady zdań. To nasza cała ludzka geologia.
„ Nuda to brak twórczości”.
(Mikołaj Bierdiajew, 1874-1948)
„ I nigdy nie zapominaj, że byłeś także synem świata. Krewnym Murzynów i gwiazd, gadów i Leonarda da Vinci, Golfsztromu i Malajek, trzęsień ziemi i Lao Tse. Z tym wszystkim miałeś coś wspólnego, jesteście z jednej materii, jeden duch was stworzył i ten sam duch przyjmie was z powrotem. To jest pewne.”
( Sandor Marai – 1900-1989- „ Księga Ziół” – tłum. Feliks Netz)
Księgarska półka bywa czasem miejscem smutniejszym niż grób. Półka to często miejsce zapomnienia.
.
Wiersz, który dziś napisałem:
OKRUCIEŃSTWO
W południe
Słońce wytapia się jak na Golgocie
Morze Śródziemne
Kokietuje niczym Kirke
Na falach aż po horyzont
Pląs diamentowych obietnic
Młodzi śniadzi chłopcy
Chłoszczą betonowy falochron
Ciałem ośmiornicy
Bezwładne
Różowe ramiona ociekają
Krwią
Czy tylko taki ślad
Zostawią w swoim życiu?
Warszawa, 1 marca 2020
Benghazi, m/s „ Chełm” – maj 1989
.
Warszawa, 3 marca 2020
Wieczorem
Ruchome akwaria autobusów
Suną w melancholijnych ławicach
.
Warszawa, 5 marca 2020
Podobno Gutenberg wynalazł druk, obserwując działanie prasy menniczej i tłoczni wina. No cóż, ten mariaż pieniądza i wina nie mógł skończyć się inaczej, jak tylko tym diabelskim wynalazkiem.
.
Warszawa, 6 marca 2020
…” Po łacinie „liber” z krótkim „i” oznacza książkę, z długim „i” człowieka wolnego. Tak więc książki służą wolności, wolni zaś ludzie lubią książki”…
( Karl Dedecius- 1921-2016 – „ Notatnik tłumacza” )
Mamy skłonność do uproszczeń. I nawet słynne równanie Einsteina nie wyjaśnia skomplikowanych mechanizmów wszechświata.
.
Warszawa, 7 marca 2020
Szczelina brzasku
Ktoś z nieba
Zsuwa cmentarną płytę
Od Lulei do Noumei –taka była rozpiętość moich podróży. I już nigdy nie wyzwolę się z grzechu nieopisania świata.
Mieć cały świat przeciwko sobie jest błahostką. O wiele trudniej sprostać zadaniu, kiedy samego siebie ma się za przeciwnika.
Po śmierci, Tybetańczyk ma aż 49 dni na uporządkowanie swojego chaosu, tak by mógł świadomie zjednoczyć się z kosmicznym porządkiem. Czyta mu się wtedy porady z Tybetańskiej Księgi Umarłych, aby właściwie rozpoznał emanacje swoich błędów i uprzedzeń, jawiących się pod postacią groźnych demonów. U nas ? Nerwowy pośpiech, chłód prosektorium. Śmierć zamieciona pod dywan.
Od Wieku Żelaza, groźniejszy i mroczniejszy jest Wiek Plastiku. Wiek imitacji, nieautentyczności, pozoranctwa i kiczu.
Dziennik zapewnia fantastyczną podróż w 80 dni dookoła czyjegoś żywota.
Greckie Mojry znały tajemnice i moc ciągłości. Dlatego nie mogły pozwolić na kontynuację.
.
Warszawa, 8 marca 2020
Kobieta? To dla mężczyzny wciąż obca planeta.
„ Każda linijka, którą zapisuję –czy piszę artykuł, czy studium, fragment powieści czy nawet te notatki- budzi we mnie niewypowiedziane napięcie i niepokój”.
( Sandor Marai -1900-1989- „ Dziennik” , zapisek z 1943 roku)
Po Tamtej Stronie nie oczekiwałbym „wiecznego odpoczynku”, ale raczej wiecznego trudu tworzenia.
Nie tylko przez oddech, ale też przez myśl, przez pismo uzyskujesz głęboką więź z wszechświatem.
Jeśli można mówić o polskiej szkole poezji- Miłosz, Herbert, Szymborska, Zagajewski, to trzeba też mówić i stale przypominać o nieco zapomnianej szkole polskiej myśli: Elzenberg, Brzozowski, Irzykowski.
Może to nieco szalone, ale czy nie powinno ufać się grobom, tak jak ufa się szalupom ratunkowym?
Kartografia mózgu wciąż bardziej przypomina kartografię Atlantydy niż choćby na przykład mapę Grenlandii.
„Novalis (1772-1801), sławę pisarską zawdzięcza właśnie „Fragmentom”. „Fragmenty” nie miały świadczyć o ogromnej erudycji autora, lecz o jego „esprit”, jego pomysłowości, sile intelektu. Novalis pisał, że fragment jest „ustawicznym dyskursem z samym sobą” , mającym na celu intelektualne pobudzanie czytelnika”.
( Barbara Surowska, Karol Sauerland, ze wstępu do „Aforyzmów” Novalisa, PIW, 1974)
.
Warszawa, 10 marca 2020
W grobowcu dżungli
Widmowy kwiat
Też jestem tu tylko duchem
(Pico Isabel del Torres, Dominikana, sierpień 2006)
.
Warszawa, 14 marca 2020
„ Fragmentaryczność treści podkreśla nie formę , lecz treść, to jest rąbek dessous pięknej kobiety, to jest owa pars pro toto, która rządzi pięknem”.
( Karol Irzykowski- 1873-1944)
Pisanie-ten tyranizujący mnie przymus dekonspiracji.
Wiele razy byliśmy w życiu barbarzyńskimi Hunami, nieokrzesanymi Wandalami, bezlitosnymi hordami Mongołów, czy okrutnymi Rzymianami. I nie mam tu na myśli tajemnic metempsychozy, zawiłości reinkarnacji. Po prostu, niezliczoną ilość razy ingerowaliśmy bezpardonowo niszcząc świat innego człowieka.
Bezsilność to nie tylko nie móc przejść na drugą stronę ulicy, to nie tylko nie móc podnieść kubka herbaty do ust. Bezsilność to także nie móc napisać wiersza.
Ból jest głuchy na logos, ale logos na szczęście nie jest głuchy na ból.
To okrucieństwo człowieka wzbudziło w Bogu największą dla niego litość.
Największa rozkosz: być trawionym przez wiele umysłów.
Obsesyjnym cyzelatorem nazywa Grzegorz Jankowski w swoim wstępie do „Wierszy wszystkich” Konstandinosa Kawafisa (1863-1933) tego aleksandryjskiego poetę, autora 256 wierszy. Bo poezja to nie tylko natchnienie, ale też i bardzo żmudne rzemiosło.
Ziemia niesie nas z ponaddźwiękową prędkością, a ja na tej zardzewiałej łajbie wlokę się przez Pacyfik z prędkością 10-12 węzłów. Ale to uparte, konsekwentne dążenie pod gwiazdozbiorami, pod Krzyżem Południa daje mi jakąś tajemniczą radość, niewysłowione wprost szczęście. Czy mogło przytrafić mi się coś piękniejszego? Żyć z nawlekania gwiazdozbiorów na maszty?
(m/s” Grunwald” – przelot Chimbote- Taichung, marzec 1994)
.
Warszawa, 15 marca 2020
„Myśli, które łączą się w system, są pozbawione pietyzmu”.
( Elias Canetti- 1905-1994)
Czas nie mierzony minutami, godzinami, latami, ale czas odmierzany gasnącymi istnieniami.
Języki puchną od nadmiaru nowych słów, a przy tym jak upokarzająco ubożeją.
Wayang kulit- jawajski teatr cieni. My także odgrywamy w życiu jedynie role cieni. Ale absolutnie nie powinniśmy z tego powodu się obrażać. Cienie są bardziej ekspresyjne i wyrazistsze.
Z Księgi Liczb:
11 sekund. Tyle czasu potrzeba, aby minęła jedna generacja wirusa.
(prof. Włodzimierz Gut –„Gazeta Polska” z 11 marca 2020)
Stan epidemii, to stan oblężenia. Tyle tylko, że wróg jest niewidzialny, niewyczuwalny i nie da się z nim pertraktować. Co najgorsze, wrogiem może być najbliższy ci człowiek.
Wydaliśmy Go za nędzne srebrniki, a On odkupił nas swoją krwią. Dlatego też, to spojrzenie, które codziennie napotykamy w lustrze jest spojrzeniem bazyliszka.
Prawdziwy talent to niedogodność. Prawdziwy talent uwiera, a nawet głęboko rani swego nosiciela, niczym kamyk pod płaszczem perłopława.
Chodzę po ogrodzie i przypatruję się drzewkom. A właściwie tej świętości życia ukrytej pod miniaturowymi kopułami pączków. Czy nie zaszkodził im dzisiejszy przymrozek?
.
Warszawa, 16 marca 2020
„Kataklizmy, horrory, przewroty wyrastają z ciemnego ziarna tego, czym człowiek jest”.
( ze wstępu Jarosława Mikołajewskiego do „Proroctw” Leonarda da Vinci)
Poniższy wiersz napisałem w hołdzie szwedzkiemu poecie, Tomasowi Transtromerowi (1931-2015), którego piąta rocznica śmierci przypada 26 marca.
Dla Tomasa Transtromera
Wiosna jak splądrowany grób
Leżące trawy
Porzucone amfory ślimaków
Skarby dziedziczy inny glob
Trudno odnaleźć swój styl
Może jak te pierwsze rośliny
Zakwitnąć
Tuż przy ziemi
Albo po prostu
Pozostać w grobie
Jedynie możliwością rozkwitu
Pamiętaj, abyś sięgał po pióro tak jak sięga się po rewolwer z ostatnim nabojem.
.
Warszawa, 17 marca 2020
Autocytat. Napisałem kiedyś w jednym ze swoich aforyzmów: Nie odmawiaj sobie boskości gdy piszesz. Teraz dodałbym jeszcze: Ale nie zapominaj także o diabelskiej sile, którą musisz mieć jeśli już zabierasz się za pisanie.
MIGAWKA
Słońce zachodzi
Za linią zmiany daty
Tak samo umowne
Jak drachma czy obol
Jeden dzień w tą
Jeden dzień w tamtą
W kalendarium żeglugi
Nie robi różnicy
Chmara latających ryb
Rozbłysła jak wybuch pośmiertnych wierszy
Trwało to długich
Osiem może dziewięć
Sekund
(m/s „Profesor Mierzejewski”, Pacyfik, 1991 )
.
Warszawa, 18 marca 2020
Daleka podróż. Jakże często uzdrawiały mnie te dwa, pełne obietnic, słowa.
Pełznąc po papierze trzeba uważać, by nie krzesać iskier. Ale nie czyniąc tego odmawiasz pisaniu sensu.
„ Za tysiące lat, gdy wszystkie prawdy wiedzy runą, nie przestanie to być prawda, żeś cierpiał lub kochał”.
( Aleksander Świętochowski- 1849-1938)
.
Warszawa, 19 marca 2020
Wiosna w czasach zarazy.
Ale wiosna to także zmaterializowana nadzieja. Nadzieja, która nigdy nie zawodzi, ponieważ wiosna wybucha zawsze. I czyni to przeciw wszelkim rewolucjom, przeciwko wojnom i kataklizmom, przeciw najróżniejszym plagom i przeciw zarazie.
Wychodzę do ogródka i patrzę ze wzruszeniem i podziwem, na szafirowe, na szafranowe, na alabastrowe i te najsubtelniejsze i najzłudniejsze mirażowe krokusiki batikowe, jak na pozostawiony tuż przy ziemi ślad anioła.
Miasto na wpół opustoszałe. W autobusach podróżuje po kilkoro podróżnych. Podobnie w wielkich centrach handlowych snują się nieliczni. Dziwny stan nieokreśloności, zawieszenia, jakiegoś dręczącego wyczekiwania, ale jednocześnie i spokoju.
Są momenty w życiu (nierzadko decydujące), kiedy negocjacje rozumu muszą być przerwane nagłym, zdecydowanym uderzeniem serca.
Całe szczęście, że w literaturze nie ma bogów. Są tylko bóstwa, a te łatwiej jest przekupić.
Bóg więcej skarg niż pochwał wysłuchał. To mnie wcale nie dziwi, bo podobnie rzecz ma się z dobrym autorem.
.
Warszawa, 20 marca 2020
Pierwszy dzień wiosny. A tutaj, nie piękna, ponętna dziewczyna, ale… koszmarna, żarłoczna zaraza stoi u bram.
Cała ludzkość stała się teraz zakładnikiem jakiegoś drobnoustroju. Ale dzięki niemu mogliśmy też odkryć dla ilu rzeczy, dla ilu czynności byliśmy niewolnikami.
.
Warszawa, 21 marca 2020
Człowiek nadal pozostaje bytem nieodkrytym.
Malarz zna dźwięk każdej barwy. Kompozytor bez trudu rozpoznaje barwę dźwięku. Pisarzowi zaś pozostaje z ciemności i ciszy wydobywać jedynie przeczucia.
Epidemia to jednocześnie wielki test społeczeństwa. To test organizacji danego państwa. Tam, gdzie panuje nie tylko dyscyplina, ale i wzajemny szacunek i życzliwość skutki epidemii daje się ograniczyć. W innych zaś miejscach, gdzie dominuje egoizm i samowola, liczba ofiar wzrasta.
„ Bo codzienność jak boskość, jednaki lęk budzi”.
( Leopold Staff- 1878-1957- „ Sprzeczność”)
Ci, którym marzyło się z ideału nieba skonstruować jakąś ideologię pozostali na bezpiecznym etapie religii.
Lustrzane dobicie. ( Statystycznie ulega temu zjawisku więcej kobiet).
Historia alternatywna: Kolumb odkrywa Indie i zostaje buddystą. Świat oddycha z ulgą.
.
Warszawa, 22 marca 2020
Autocytat z mojego tomiku, „ Z 1001 nocy na oceanie”:
Bez morza nie byłoby Homera.
„Poeta nie tylko podsłuchiwał napotkanych na ulicy i w kawiarni ludzi, ale studiował również stare księgi w poszukiwaniu odpowiednich słów. Umieszczając je obok wyrazów nowogreckich, zestawiając je na płaszczyźnie wiersza, wytwarzał coś w rodzaju efektu 3 D. Tekst stawał się trójwymiarowy: coś się w nim wybijało do przodu, coś innego przesuwało się w cień”.
( Grzegorz Jankiewicz we wstępie do „ Wierszy wszystkich Konstandinosa Kawafisa”)
Geografia jest królową obietnic. Historia – królową rozczarowań.
Może z tkaniną tekstu należałoby postępować tak, jak ze swoją suknią postępowała Penelopa.
Każda twoja myśl jest niepodległą republiką. Szybko jednak traci swą suwerenność bałamucona przez bezrozumnych rewolucjonistów.
Autobiografia to sport szalonego automobilisty.
Można pisać przy zgaszonej lampie, ale nie da się pisać przy wygasłym sercu.
Czy cała ta historia (histeria) z wirusem nie potwierdza prawidłowości teorii chaosu? Jak ten mały drobnoustrój powoduje, że świat staje się niesterowalny, jak bardzo wymyka się nam panowanie nad nim, jak chwieje się gospodarka, finanse. Wystarczy tylko w to wielkie równanie samozadowolenia wprowadzić niewielką zmianę, aby przekonać się w jakie drżenie wprowadza to naszego globalnego kolosa na glinianych nogach.
.
Warszawa, 23 marca 2020
Hiszpanka, dżuma, czarna ospa nie dały rady. Koronawirus też nie da rady.
Planeta- ten tragarz bytów, tak spustoszonych jak ludzie.
Dopóki słońce ma jeszcze siłę wschodzić nad tym padołem, nie jest jeszcze z nami tak źle.
Przed zmierzchem, w ogrodzie słucham zalotów szpaków. Od czasu do czasu mignie mi szmaragdowy, wytworny frak i szelmowskie spojrzenie bursztynowego oczka.
.
Warszawa, 24 marca 2020
Człowiek jest najbardziej autentyczny w cierpieniu. Budda to jedynie p r z e c z u w a ł. Chrystus zaś u w i a r y g o d n i ł.
Piękne, czyste wiosenne niebo. Czy przypadkiem, to nie słynne, włoskie niebo? Niebo czyste i obojętne. Chcę wierzyć, że także miłosierne. Biedni, biedni, kochani Włosi.
Prawidłowość, że gorszy pieniądz wypiera lepszy, ma zastosowanie także w mediach: gorsza (straszniejsza), wypiera tę dobrą.
To za sprawą nieba, Ziemia stała się ojczyzną religii.
Różowe okulary wielu doprowadziły do mono-daltonizmu.
Wielkie Niemcy, to Niemcy, w których żyją i tworzą jednocześnie: Lichtenberg i Hoelderlin, Goethe i Haendel.
Może nie miotalibyśmy się tak gorączkowo w naszych ambicjach, jeśli częściej zaglądalibyśmy do Księgi Koheleta.
Wszechświat może istnieć tylko jako dzieło rozproszone.
.
Warszawa, 25 marca 2020
Książki powinny być starsze od pisarzy. Dopiero wtedy moglibyśmy mieć pewność, że będą mądre.
„Los strzeże tych, których pozbawia sławy”.
( Wasilij Rozanow -1856-1919)
Podobne reakcje organizmu, jak podczas choroby morskiej, mogą wystąpić także, gdy mamy do czynienia z rozchwianiem nastrojów.
Fenomen orchidei. Czy ta niesamowita, zniewalająca uroda tego kwiatu, ma służyć jedynie mechanizmom i prawom biologii? A co z bardziej nieuchwytnymi, subtelnymi prawami ducha? Pamiętam, jak niektórzy z japońskich turystów odwiedzających tajski Ogród Botaniczny Nong Nooch podczas fotografowania pewnych okazów tych roślin, płakali. Rozkwitnąć dla czyichś łez- cóż za cudowna idea!
To dlatego, że wielu pisze „na wynos”, literatura jest pozbawiona dobrego smaku.
.
Warszawa, 26 marca 2020
5- ta rocznica śmierci wybitnego, szwedzkiego poety Tomasa Transtromera (1931-2015).
Jak w ostatnim numerze „Sieci” z 23-29 marca pisze Aleksandra Jakubowska, 40 lat temu, amerykański pisarz, Dean Koontz pisał w swej książce o wirusie Wuhan-400 i przewidział, że pojawi się on właśnie w 2020 roku. I jak tu nie wierzyć pisarzom.
Wielooczność ulicznego tłumu i pojedynczy, przenikający wzrok bombajskiego żebraka. Jakbyś w jego oczach zobaczył nagle coś, co Chrystus (także dla ciebie) pisał na piasku.
Śmierć ochotniej teraz rozwiesza swoje klepsydry niż kiedyś na drzwiach kościoła swoje tezy przybijał Luter.
.
Warszawa, 27 marca 2020
W czym nasza cywilizacja miałaby być lepsza od innych, aby przetrwać ?
.
Warszawa, 29 marca 2020
W wieku 86 lat zmarł wybitny, polski kompozytor Krzysztof Penderecki. Zasłynął z takich dzieł jak Tren dla Hiroszimy, Pasja według św. Łukasza czy Requiem Polskie. Kompozytor był wielkim miłośnikiem drzew. W Lusławicach, w 30-hektarowym ogrodzie urządził wspaniałe arboretum. Ci, co kochają drzewa wzbudzają we mnie jeszcze większy szacunek i podziw, niż ci , którzy kochają zwierzęta. Penderecki uchodził za kompozytora trudnego. Ale czy wielkie dzieła nie wymagają od odbiorców wielkiego wysiłku?
Zastanawiam się nad tajemnicą, w jaki sposób powstają te muzyczne arcydzieła? Co tak naprawdę słyszy kompozytor? Czy da się zanotować w zapisie nutowym n a d s ł y s z a l n e ? Jaka byłaby nasza muzyka, gdyby ucho ludzkie mogło, tak jak ucho nietoperzy czy delfinów rejestrować ultradźwięki?
Coś co widzimy jest tylko przyswojonym i oswojonym mirażem. Tego zaś, czego nie dostrzegamy wznosi w nas irracjonalne twierdze.
Bóg wszechmogący i w niczym nieograniczony, wymyślił dla siebie ograniczenie stwarzając człowieka.
Niebo bardziej jest przestrzenią teologiczną niż fizykalną.
W książce Caspara Hendersona- „ Księga zwierząt niemalże niemożliwych- Bestiariusz XXI wieku”, znalazłem bardzo ciekawe informacje na temat wirusów. Jak pisze autor, „ Wirusy to doprawdy zadziwiające organizmy. Potrafią ewoluować milion razy szybciej niż ich żywiciele. […]. Liczba wirusów na Ziemi znacznie przewyższa liczbę gwiazd we Wszechświecie. Cytując słowa biologa molekularnego Luisa Villarreala, wirusy stanowią „awangardę wszystkich ewoluujących bytów biologicznych”. […]. Te dziwaczne byty, wykazujące cechy zarówno organizmów żywych, jak i materii nieożywionej, miały wpływ na ewolucję każdej formy życia na Ziemi. […]. Dzięki nim możemy spojrzeć na własny gatunek z innej perspektywy i zacząć postrzegać siebie jako istoty biorące swój początek z interakcji pomiędzy różnymi czynnikami-jako ucieleśnienie buddyjskiego konceptu „współzależnego powstawania”…
.
Warszawa, 30 marca 2020
Rodząc się, zaczynasz brać udział w zbiorowym odliczaniu.
Każdy jest kowalem swego losu. Zgoda, ale to los potężniejszy młot dzierży, którym podkuwa swoich poddanych i każe im ciągnąć ciężary ponad miarę.
Człowiekowi wydaje się, że posiadł nieomylny dar nawigacji i pewnie żegluje ku brzegom Lewantu, ku brzegom Ofiru czy też Serendyby, a tak naprawdę dryfuje on tylko niczym pusta skorupa kokosa niesiony na martwych falach, które tylko z nieznanej mu litości wyrzucą go na jakiś bezludny skrawek plaży osamotnionego atolu.
Czyż nie jest dowodem geniuszu ta wypowiedź Krzysztofa Pendereckiego: „ Mam więcej pomysłów niż możliwości ich zapisania”.
Może ta pandemia to jakieś ogólnoświatowe manewry przed jakimś większym, straszniejszym jeszcze kataklizmem czekającym ludzkość?
.
Warszawa, 31 marca 2020
Śnieg okrył
Różową nagość pąków brzoskwini
Ale wstydzić się powinna tylko zima!
Dwa cytrynki
Baraszkują w ogrodzie
A może to tylko pożółkłe stronice mego dzieciństwa?
Korona Wirus vs Korona Stworzenia. O wynik jestem dziwnie spokojny.
Grzegorz Zientecki
.
O autorze:
.
Grzegorz Zientecki – ur.1962 w Lublinie. Absolwent Wyższej Szkoły Morskiej w Gdyni. Na statkach Polskich Linii Oceanicznych odbył wiele podróży, m.in. trzy rejsy dookoła świata na m/s „Profesor Mierzejewski” i m/s „Profesor Rylke”. Następnie został zatrudniony na statkach Chińsko-Polskiego Towarzystwa Okrętowego „ Chipolbrok”, dzięki czemu mógł podróżować dalekowschodnim szlakiem Conrada, zwiedzając m.in. Singapur, Hong Kong, Bangkok, Dżakartę i porty Chin. Te liczne podróże stały się inspiracją jego twórczości, w szczególności utworów haiku i aforyzmów. Dotychczas w krakowskim wydawnictwie Miniatura wydał następujące pozycje:
Tomiki haiku:
• Wiersze Podróżne- 2010r.
• Popiół i rosa -2012r
• Zoom Sindbada- 2012r -tom wierszy
• Pory zmroku- 2012
• Mile i wersy- 2013 r.
• Milion powodów do oświecenia-2015 r
• Urodzaj na nieobecność-2015 r.
• Nefrytowa ważka-2017 r.
Oraz następujące tomiki aforyzmów:
• Szlifierz Oka -2012r.
• Wspomnik-2013 r.
• Amneznik -2013 r .
• Wycisznik -2014 r.
• Resetnik-2015 r.
• Minutnik-2016r.
• Z 1001 nocy na oceanie – 2019 r.
W 2015r. Grzegorz Zientecki otrzymał jedno z wyróżnień literackiej nagrody Naji Naamans w Libanie w dziedzinie aforystyki. Od 2016r. członek Polskiego Stowarzyszenia Haiku.
W sferze zainteresowań Grzegorza Zienteckiego oprócz literatury znajduje się także historia, sztuka,reportaż, astronomia, natura /jest kolekcjonerem egzotycznych muszli/.
.