Grzegorz Zientecki – Dziennik [luty 2025]

Warszawa,
1 lutego 2025

Próżnię po Bogu szybciej wypełnia komunizm niż faszyzm. Widać to jak na dłoni w Europie. Nie minęły dwa pokolenia jak stała się ona czerwoną Europejską Republiką Rad.

Społeczeństwu został już tylko odruch ławicy.

Człowiek jest większy niż jego marzenie. Ale bywa też podlejszy od swoich instynktów.

Każda myśl to hiszpański galeon wypełniony złotem, który tonie w sztormie codzienności.

Prawda to nic innego jak boskie DNA w człowieku. Prawda nierozerwalnie związana jest z postawą. Jeżeli nie zachowamy właściwej postawy utracimy też prawdę. Wiedział o tym doskonale Książę Poetów, Zbigniew Herbert:

„ To wcale nie wymagało wielkiego charakteru
mieliśmy odrobinę niezbędnej odwagi
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa

( fragment wiersza, „ Potęga smaku”)

W jednym ze swoich aforyzmów Karol Irzykowski pisze: „ Pisać – znaczy to czynić się zrozumiałym”. Wielu jednak będzie skłonnych do nieco innego stwierdzenia: Pisać -znaczy to czynić się zarozumiałym.

Warszawa,
2 lutego 2025

Żyje się po to tylko, by zrozumieć świat i kochać ludzi. Reszta to błahostki.

Historia. Zbiorowa mogiła.
Symeon i Anna czekali, aby na własne oczy zobaczyć i dotknąć maleńkiego Chrystusa. Byli już mocno sędziwi, ale wytrwale czekali. To właśnie oczekiwanie trzymało ich przy życiu. Śmierć oszczędza tych, którzy postawili sobie cele ambitniejsze od niej.

Styl Biblii: skonkretyzowana baśniowość.

Warszawa,
3 lutego 2025

Myślałem, że rozbiory Polski to odległa historia, myślałem, że długa noc komunizmu to też już historia. Myślałem, o naiwny, że sprawdzi się przysłowie: Mądry Polak po szkodzie. Niestety, nie nabył on mądrości ani po hekatombie wojny, ani po czerwonych represjach. Czy znów będzie musiała wybawić go Opatrzność?

Warszawa,
4 lutego 2025

Miłość jest trunkiem bardziej upojnym, przyjaźń szlachetniejszym.

Nagość drzewa jest jego szkieletem.

Warszawa,
8 lutego 2025

Niebo jest doskonalsze od oceanu. Brak w nim horyzontu.

Żyję w jakiejś koszmarnej antycywilizacji, gdzie dyskryminuje się, a nawet bezlitośnie zabija słabych i bezbronnych: embriony, noworodki, dzieci, starców. Żyję w jakiejś koszmarnej antycywilizacji hołdującej zboczeniom, perwersji, wynaturzeniom. Żyję w jakiejś antycywilizacji, która jest jednocześnie antykulturą promującą brzydotę, hałas, miernotę, negującą dobry smak i dobre wychowanie. Dlatego wchodzę w wiersz, wchodzę w poezję jak do szalupy. To jedyne teraz ocalenie.

Poezja. Modlitwa? Testament? List? Zawsze pożegnanie.

PRL powrócił. Ale nie mam tu na myśli państwa, które znajdowało się w sowieckiej orbicie wpływów. Mam na myśli obecne państwo polskie, a skrót obecnie da się rozszyfrować jako Polska Republika Lokajów.

Europa nie przypomina jednak tonącego „Titanica”. Na transatlantyku podjęto przecież próbę ominięcia lodowej góry, chciano uniknąć katastrofy. Później przystąpiono do ewakuacji statku. Rozdawano kamizelki ratunkowe, opuszczono szalupy, nadano sygnał S.O.S. Europa przypomina raczej bezwładnie spadającego jumbo-jeta, którego załoga i pasażerowie ulegli hipoksji. Nic nie jest w stanie zapobiec katastrofie i nikt się z niej uratuje.

Warszawa,
9 lutego 2025

Każda utopia w chwili narodzin ma już swoją klepsydrę.

Pisanie to rytuał o wciąż nie dających się przewidzieć konsekwencjach.

Człowieka zalewają słowa, bo tylko brodzi on w myślach. Gdyby wypłynął na głębię musiałby milczeć.

Jak wiecznie zaciśnięta piąstka jest serce człowieka!

Płomień. Płochliwa żarłoczność.

Dziennik to najdłuższa forma egoizmu.

Warszawa,
11 lutego 2025

Niewielu tylko jest w stanie w desce grobowej dostrzec ostatnią deskę ratunku.

Warszawa,
12 lutego 2025

Życie z pewnością ma jakąś trajektorię. Ale czy ma cel ?

Chrystus przebywając na co dzień wśród Żydów i przekonując się czym jest polityka, mógł tylko z ulgą westchnąć: Moje Królestwo nie jest z tego świata.

Czasem wydaje mi się, że łatwiej jest wierzyć w życie pozagrobowe, niż w obecną demoniczno-aberracyjną egzystencję.

Modlitwa za Ojczyznę. Czy da się jeszcze wskrzesić zmarłą?

Warszawa,
14 lutego 2025

Trump prędzej dogada się ze światem, niż my we własnym kraju, dogadamy się sami ze sobą.

Zimowy poranek. Cały przemywam się niebem.

Lektura podobna jest do miłości. Porusza oczy, wargi, serce, porusza duszę.

Kapłanów religii zastąpili kapłani mediów. I nie są oni wcale mniej diaboliczni od tamtych okrutników. Tamci wyrywali serca, ci zaś wyrywają umysły.

Warszawa,
15 lutego 2025

Dziennik to zapis powolnej agonii, gdzie z rzadka tylko pojawiają się ekstatyczne, afirmujące życie fragmenty.

Śmierć kokietuje przegranych.

Znakomite wystąpienie wiceprezydenta USA, Vance a na Konferencji Pokoju w Monachium. Zwrócił uwagę, że to Europa jest sama sobie winna. Odeszła od swoich korzeni, od chrześcijaństwa, sprzeniewierzyła się tradycji, a zaczęła zajmować się destrukcyjnymi ideologiami i wprowadza komunistyczną cenzurę. Vance zwrócił także uwagę, co ja wielokrotnie podkreślałem już wcześniej, ze władze w Europie sprawują komisarze, tak jak w głębokiej komunie czynili to komisarze ludowi. Miażdżące było też podsumowanie tego wystąpienia. Vance powiedział mianowicie dokładnie to, co już siedem dekad temu pisał Toynbee: że zagrożeniem dla Europy nie jest Azja, nie są Chiny czy Rosja, ale to Europa jest zagrożeniem dla samej siebie.

„ Przeznaczenie chodzi na palcach” – Marai.
„To zbliża się na łapkach kota”- Miłosz.

Gwiazdy. Jak można było wytrzymać tyle miliardów lat bez podziwu?

Podobnie jak nachylenie osi ziemskiej ku Słońcu wpływa na klimat, tak samo nachylenie axis politica wpływa na dzieje i losy narodów. Od dłuższego już czasu tkwiliśmy w epoce zlodowacenia ( intelektualnego, politycznego i duchowego). Teraz może pojawia się nadzieja na ocieplenie, na życiodajny blask słońca.

Gniew ludu jest detaliczny: obala jedynie władcę.
Czytelnik to jedyny w swoim rodzaju pasożyt. Pasożyt, który żywi i utrzymuje przy życiu autora.

Wynalezienie druku było niczym wykradzenie ognia bogom. Ale teraz drukujemy jedynie w popiołach.

Tylko zapisany łaciną aforyzm może obnosić się jak arystokrata.

Warszawa,
16 lutego 2025

Ordery przyznają tchórze. Czyż bohaterowie nie służą więc tchórzom?

Imperium dba nie tylko o to, aby nigdy nie zachodziło w nim słońce, ale dba również o to, aby stale wschodził nad nim Mars.

Cuda zawstydzają rozum, ale pokrzepiają serce. Bóg lepiej wie czego nam potrzeba. Dlatego odmawia naszym kaprysom, a spełnia niespełnialne.

Z dzisiejszej pieśni w kościele zapamiętałem te piękne słowa: „ Myśl moją pośród burz zwróć ku Tobie Panie”.

Warszawa,
19 lutego 2025

To obojętność przysparza posągowi wielbicieli.

Gdyby ludzkości zasłonić gwiazdy i tak niczego by nie zrozumiała.

Jedni chowają swoje skarby w piwnicach czy na strychach, inni w brulionach.

Warszawa,
20 lutego 2025

Bóg jest wielki, ale nie pyszny. To odróżnia Go od innych twórców.

Polityka to materiał wybuchowy. A nudni politycy uwielbiają zabijać swoją nudę bawiąc się tuż przy niej zapałkami.

Linia tekstu, która staje się długością promienia Koła Czasu. Dharma pisarza.

To, że proroków traktowano zawsze jak szaleńców było wygodnym usprawiedliwieniem szaleństwa w jakim tkwili ludzie.

Vivaldi. Czuję delikatny powiew trzepotu czarnych rzęs gondoli.

„ Człowieka można przedstawić w postaci ułamka, w którym licznikiem są jego właściwości, a mianownikiem -mniemanie o sobie. Im większy mianownik, tym mniejszy ułamek”.
( Lew Tołstoj)

Serce. Te nieustające w człowieku pulsacje meduzy.

Nić Penelopy dłuższa była od nici Ariadny.

Suchym badylom
Nie szczędzi dziś czułości słońce
Stąd może to cmokanie drozda

Warszawa,
21 lutego 2025

Przestaje mnie już dziwić nasz polityczny teatrzyk kukiełkowy, zważywszy na fakt, że odbywa się on na oczach wyborców mających dziecinną świadomość i dziecinne zachowania. Przed nami więc niestety kolejne odcinki politycznych muppetów.

Sztuczna inteligencja pozostanie niegroźna nawet kiedy zacznie myśleć, odczuwać, a nawet kochać jak człowiek. Sztuczna inteligencja naprawdę stanie się groźna, wręcz zabójcza, kiedy zacznie kalkulować.

Pamiętam jak kiedyś ojciec kupił mi Leksykon. Na skrzydełku okładki znalazłem informację, że zawiera on 80 000 haseł. Pomyślałem sobie wówczas, co za cudowna księga. Jeżeli w 80 dni można odbyć podróż dookoła świata, to z pewnością w 80 000 słów będę mógł wyruszyć w podróż dookoła wszechświata !

Chyba źle ze mną skoro zdjąłem z półki swój ostatni tomik „ Z 1001 nocy na oceanie” wydany w krakowskiej Miniaturze. Natknąłem się tam na fragment, który chciałbym jednak przytoczyć: Historia żeglugi przypomina też nieco historię literatury. Rozpoczęła się od wielkich tęsknot, wielkich marzeń i romantyzmu, by skonać w dusznych oparach komercji.

Kiedyś pisywałem haiku. I to było dobre. Może powrócić do tych słownych bonzaiów, może powrócić do tej pięknej, mądrej japońskiej tradycji.

Warszawa,
22 lutego 2025

Jeszcze jeden dzień. Jeszcze jeden skarb roztrwoniony. Jak można pozwolić by to przebogate życie upływało tak nędznie ?

Trzeba tak długo prowokować ciszę, aż odezwie się Bóg.

Człowiek bardzo często zapomina, że ma duszę, że ma sumienie, że ma w sobie nieskończone pokłady dobra. Człowiek zapomina o tym wszystkim jak o zakopanym gdzieś w kącie ogrodu skarbie. I tylko potrzeba jakiegoś z pozoru nieistotnego wydarzenia, jakiegoś gestu, czyjegoś spojrzenia, linii dawno nieczytanego wiersza, czy kliku taktów nokturnu lub adagia, by skarb o sobie przypomniał i wysłała swoje uzdrawiające promienie. To czasem się zdarza.

W książce wydanej w 1947 roku przez Karmel Poznański, a zatytułowanej „ Pójdźmy za Nią – Rozważania na tle życia Najśw. Marii Panny”, znalazłem ten oto przepiękny fragment: „ Myśli wywierają wielki wpływ na wolę; toteż trzeba nauczyć się myśleć dobrze o drugich. Trzeba przeszłość oczyszczać z przykrych wspomnień i krzywd doznanych , by przyszłość, która w niej żyje, uczynić jaśniejszą. I trzeba całe serce swoje i całą wolę zainteresować tym, co dobre, piękne i szlachetne, a nie kalać swojej wyobraźni rozpatrywaniem tego, co niskie i powszednie. Ludzie nie umieją wyzyskiwać potęg swego ducha, bo to wymaga wysiłku i czujności, przed którą wzdryga się ich lenistwo”.

Warszawa,
23 lutego 2025

Przeszłość jest prokuratorem. Teraźniejszość- sędzią. Przyszłość – adwokatem naiwnych.

Ludzie nie uczą się historii, przyswajają sobie jedynie jej barbarzyństwa.

Warszawa,
25 lutego 2025

Nigdy nie dotrze do drugiego dna, kto brodzi tylko po kostki.

Warszawa,
27 lutego 2025

Dziś przyszło na świat nasze Szczęście, nasza ukochana Wnusia. Ma 52 cm. wzrostu i waży 3 850 gramów.

Warszawa,
28 lutego 2025

Piękno może rzucić człowieka na kolana. Ale nie po to, aby go upokorzyć, ale aby cieszyć się jego triumfem.

Logika fizyki, piękno geometrii i fantazja Boga. Przepis na wszechświat.

Ci, którzy twierdzą, że w polityce wiele spraw da się zamieść pod dywan, nie wiedzą o czym mówią. Polityka bowiem to nie salon, lecz rzeźnia o skrwawionej i pełnej odpadków podłodze.

„ Żyjemy w epoce, kiedy nikczemność chroni lepiej niż prawa, skuteczniej zapewniając spokój sumienia niż niewinność”. Znakomita ilustracja nie tylko polskiej, ale i europejskiej sceny politycznej. Jej autorem jest francuski myśliciel, Antoine de Rivarol ( 1753- 1801).

Nocne niebo
Diamentowa Armada
Tonąca we wspomnieniu Boga

Po dojściu Trumpa do władzy od razu widać jak przebiega linia podziału na obóz pokoju i obóz wojny. Geograficznie wygląda to tak: USA i Węgry za pokojem, reszta, czyli Europa (w tym niestety Polska) i Ukraina za wojną. Ale ciekawszy niż podział geograficzny jest podział ideologiczny. To podział na pragnących kontynuować wojnę globalistów (przypominam słowa Klausa Schwaba z Davos, że Rosja jest przeszkodą w ustanowieniu globalnego zarządu) i tych, wolnościowców i patriotów , którzy wojnę chcą zakończyć. No cóż, na pokój trzeba jeszcze poczekać.

 

Grzegorz Zientecki

 

O autorze:

Grzegorz Zientecki – ur.1962 w Lublinie. Absolwent Wyższej Szkoły Morskiej w Gdyni. Na statkach Polskich Linii Oceanicznych odbył wiele podróży, m.in. trzy rejsy dookoła świata na m/s „Profesor Mierzejewski” i m/s „Profesor Rylke”. Następnie został zatrudniony na statkach Chińsko-Polskiego Towarzystwa Okrętowego „ Chipolbrok”, dzięki czemu mógł podróżować dalekowschodnim szlakiem Conrada, zwiedzając m.in. Singapur, Hong Kong, Bangkok, Dżakartę i porty Chin. Te liczne podróże stały się inspiracją jego twórczości, w szczególności utworów haiku i aforyzmów.

Dotychczas w krakowskim wydawnictwie Miniatura wydał następujące pozycje:

Tomiki haiku:
• Wiersze Podróżne- 2010r.
• Popiół i rosa -2012r
• Zoom Sindbada- 2012r -tom wierszy
• Pory zmroku- 2012
• Mile i wersy- 2013 r.
• Milion powodów do oświecenia-2015 r
• Urodzaj na nieobecność-2015 r.
• Nefrytowa ważka-2017 r.

Oraz następujące tomiki aforyzmów:
• Szlifierz Oka -2012r.
• Wspomnik-2013 r.
• Amneznik -2013 r .
• Wycisznik -2014 r.
• Resetnik-2015 r.
• Minutnik-2016r.
• Z 1001 nocy na oceanie – 2019 r.
• Żyję w słowach jak drzewo w liściach – 2021 r.

W 2015r. Grzegorz Zientecki otrzymał jedno z wyróżnień literackiej nagrody Naji Naamans w Libanie w dziedzinie aforystyki. Od 2016r. członek Polskiego Stowarzyszenia Haiku.
W sferze zainteresowań Grzegorza Zienteckiego oprócz literatury znajduje się także historia, sztuka, reportaż, astronomia, natura /jest kolekcjonerem egzotycznych muszli/.

Subskrybcja
Powiadomienie
0 Komentarze
Najstarsze
Najnowsze Popularne
Inline Feedbacks
View all comments