Płyta Katharsis Czesława Niemena była zarówno pasją poświęconą przedwcześnie zmarłemu koledze, 22-letniemu perkusiście Piotrowi Dziemskiemu, jak i wzniosłą historią naszej cywilizacji. Od początku do końca autorska, wykonywana głównie na syntezatorze Mooga, melotronie oraz instrumentach perkusyjnych, budziła od początku kontrowersyjnie opinie, zarówno bardzo pozytywnie, jak i krytyczne.
Odkryłem w niej wizję świata, który ma dopiero nadejść. Niemen do każdego z tytułów podopisywał autorskie komentarze. Stworzył tragiczną opowieść o człowieku, który wciąż do czegoś dąży, nie zdając sobie sprawy ze swojej przemijalności.
Pierwsza część Odkrycie nowej galaktyki rozpoczyna się mocnym syntezatorowym wejściem, to sen triumfalny człowieka o podróżach kosmicznych, które zaprowadzą nas ku nowym światom; druga część Mleczna droga opisuje inną wędrówkę – ku krańcom nieskończoności. Elektroniczne instrumenty i dźwiękowe riffy melotronu i minimoogu wiodą prym i oplatają nas swoimi fonicznymi mackami.
Planeta Ziemia z dopiskiem autora – siła przyciągania, brama w obłokach, lądowanie, pejzaż ziemi, zachwyt, zwiastowanie – jest częścią najdłuższą, ale zarazem najciekawszą muzycznie. Słyszymy lądujące pojazdy kosmiczne; sygnały, które odnoszą się do innych cywilizacji porozumiewających się z nami. Człowiek jest zachwycony swoją rolą we wszechświecie; Fatum, kolejny urywek, mówi o niewzruszonym prawie przemijania. Muzyka w żałobnych tonach, w marszowym tempie, odtwarza pogrzeb kolejnej ludzkiej istoty.
Pieczęć z dopiskiem reprodukcja biologiczna, walka o byt, próżność i euforia uprzywilejowanych to konstrukcja całkowicie elektroniczna, z muzyką konkretną i dźwiękami cokolwiek abstrakcyjnymi. Słychać także zgiełk ludzkich rozmów, śmiechy i śpiewy bawiących się mieszkańców naszej planety.
Z listu do M. jest przejmującą opowieścią o ludzkim losie z jazzową wokalizą kończącą ten fragment. Wokalista śpiewa: Czemu kiedy idąc padam/Ludzie mówią/Czas nie czeka/Przecież stoi w miejscu/ Nie pędzi donikąd/Nie ucieka/Jeśli każe nam się liczyć z sobą/Zaciskając złudną pętlę/Kłamie/Kłamie…
W Próbie ucieczki Niemen znów improwizuje wykorzystując dźwięki różnych instrumentów, ale i eksperymentując z ludzkim głosem trochę na zasadach Pink Floydowych odkryć z płyty Ciemna strona księżyca. Katharsis z dopiskiem wieczna tęsknota duszy – powrót w rejony centralnej galaktyki posługuje się przede wszystkim charakterystycznymi dźwiękami minimoogu, i na nim opiera całą konstrukcją melodyczną, cierpką i jakby somnambuliczną.
Epitafium/Pamięci Piotra zaczyna się oczywiście od perkusyjnego sola, następnie melotron i śpiew Niemena w stylu cerkiewnym i religijnym wnoszą tragiczną nutę do utworu. Słyszymy w pewnym momencie dzwony. – C y w i l i z a c j o/
Pełna pychy/ Opiekunko/Co ty uczynisz/Jakim narzędziem wyrwiesz/Ostrze bolesne/Z serc bijących w żałobne dzwony/Jak jeszcze długo/Skrzypiący frazes/Takie jest życie/Jedynym będzie usprawiedliwieniem/Niedorzecznej śmierci/CZŁOWIEKA – śpiewa twórca kompozycji.
Dorożką na Księżyc, część ostatnia, z autorskim komentarzem po odwiedzinach srebrnego globu; czerwony Mars – kusząco mruga okiem to kolejny muzyczny eksperyment. Kilka pierwszych dźwięków chwytliwie przedstawia naszego srebrnego przyjaciela, flet śpiewnie zaprasza na Marsa. Tam także niedługo uda się człowiek. Podobno w 2035 roku?
Grzegorz Kozyra
lll
O autorze:
Grzegorz Kozyra: eseista, poeta, dziennikarz. Autor trzech tomów eseistycznych: W CZASIE NIEDOKOŃCZONYM (2005), DUCH SŁOWIAŃSKI (2009), CIEŃ I MAGNOLIE (2013).