Days of the Future Passed The Moody Blues to nie tylko muzyka płynąca spokojnym rytmem z głośników, ale historia zdarzeń namiętnych, radosnych, promieniujących siłą eliksiru młodości. Melodie są posłuszne jakby naszym myślom, które koncentrują się wokół wydarzeń i marzeń o lepszym świecie. Pomimo że płyta, a w zasadzie suita złożona z kilku części, ma walory zarówno muzyki symfonicznej, szczególnie utworów Antona Dworzaka, jak i piosenek The Beatles, można dostrzec jej urokliwy nastrój i prekursorstwo wobec dokonań innych zespołów progresywnego rocka.
Melodie takich piosenek jak Days Begins czy The Morning łatwo zapamiętać. Partie orkiestrowe Petera Knighta, dyrygenta The London Festival Orchestra, wspaniale współgrają z koncepcjami liderów grupy: wokalisty i gitarzysty Justina Haywarda oraz mistrza od instrumentów klawiszowych Mike`a Pindera.
Cały długi cykl (41 cudownych minut) opowiada o wydarzeniach codziennego dnia, o zwyczajnych godzinach z życia mieszkańca ziemi. Ten dzień, co ciekawe, to wtorek (dlaczego nie poniedziałek albo niedziela?), a najciekawsze fragmenty muzyczne wiążą się z dwiema częściami suity, obie są autorstwa Justina Haywarda.
To Tuesday Afternoon i Nights in White Satin. Wiemy wtedy, dlaczego warto żyć. Oczywiście, nie dla samej pracy, ale dla uroków życia, melancholii wieczoru, listów wysyłanych lub nie do tych, których kochamy. Radość poranka łączy się ze smutkiem kończącego się dnia. Jesteśmy u siebie? Tak. Bo wiemy, dokąd zmierzamy. Ku kolejnym dniom i nocom.
Wtorkowego popołudnia / Wtorkowego popołudnia / We wtorek, po południu / Dopiero zaczynam widzieć / Teraz jestem na swej drodze / To nie ma dla mnie znaczenia / Doganiam odległe chmury.
I słowa najpiękniejszej piosenki na płycie: Noce w białym atłasie bez końca będą trwać / Listy napisałem, lecz nie zamierzam ich wysłać/Oczy me były ślepe, choć piękno było tuż/Tego co prawdą jest, nie wypowiem już (tłum. T. Beksiński)… Bo cię kocham, tak, kocham cię, och, jak ja cię kocham. Muzyka pragnień, może melodie tych, których wzruszają niezwykłe spotkania z pięknem?
Grzegorz Kozyra
….
O autorze:
Grzegorz Kozyra: eseista, poeta, dziennikarz. Autor trzech tomów eseistycznych: W CZASIE NIEDOKOŃCZONYM (2005), DUCH SŁOWIAŃSKI (2009), CIEŃ I MAGNOLIE (2013).