Ten stan
Ten stan przychodzi powoli
Nie chcemy go
zauważać
zmieniać szkieł i przyzwyczajeń do
tłustych ulików
mocnej kawy
gorącej kąpieli
– czego tam jeszcze
Według starej maksymy przyzwyczajenie
staje się naszą drugą naturą
ale
mądrości mamy już za dużo
wpojonych
przyswojonych
obrzydzonych
neutralizujących
prawdę języka – w tym i sam
smak życia teraz dopiero
docenianego.
Mgła za oknem to nie
mgła świata – to nasza mgła
– mgła
naszego życia.
Czas na zawołanie: – Wolniej konie,
wolniej.
Przekraczanie
Na drugą stronę można
przejść i – wrócić, albo
nie wrócić
Widziałam tamtą stronę kiedyś …
Przeszła na drugą stronę
stara kobieta
Stała na krawężniku spoglądała
na to co tutaj ale
już bez dotychczasowej odwagi – jej oczy
dostrzegały tylko kontury tego
co tutaj – jej ręce
nie podźwignęły targanego bagażu – jej
stopy nie zestąpiły ze zbyt wysokiego progu
Wszystko stało się chwiejne
mgliste, ale i wyidealizowane
Może nawet było lepiej dla niej pozostać
po tamtej stronie – nie tak jaskrawej i cichszej.
Rzeka wylała
Pejzaż Południa cieszy na zdjęciach
z wakacji
Właściwie nie było sprzeczek o ranne wstawanie
miejsce pod prysznicem dobór wina do potraw serwowanych
przez Paola i późne bardzo przytulanie poduszki giovanetta
sprzątała pokój drażniąc swoją gibkością
Dawno nie było takiej sielanki
dawno nie było takiej pewności że świat jest nasz
Już zdecydowaliśmy wracamy tu każdego następnego lata
Już zdecydowaliśmy za rok trzeba tu pobyć dłużej bo
życie jest za krótkie na krótkie wakacje na te pejzaże z obrazów
bo
ta rzeka opodal te zapachy z kuchni Paola i ta
gibkość giovanetty
Czym w takich chwilach są terminy zobowiązania narzucane sobie
plany
Ach ta gibkość giovanetty!
Na zdjęciach bazylika malowidła Giotta
wzgórza cyprysy pola lawendy
Na zdjęciach wciągnięty brzuch szeroki uśmiech
en vouge szkła kryją zmęczone długimi wieczorami oczy
Na zdjęciach …
Odkładamy je
bo
dzwonią znajomi którzy tak zazdrościli nam tych
pejzaży kuchni Paola gibkości giovanetty oni
już wiedzą
przekroczyliśmy Rubikon
Rzeka wylała
Syndrom czasu
Przechodź spokojnie przez zgiełk i pośpiech i pamiętaj
jaki spokój można znaleźć w ciszy.
DEZYDERATA
Góra Abrahama
Moria
stała się Salem*, wskazując na ofiarę Jezusa …
Tyle niewiadomych a tyle namiętności
zapalczywości sporów na szlaku
wyznań z klauzulą oddania Najwyższemu
Uliczki do Niego już za ciasne
zegary za szybkie myśli pobieżne modlitwy
podstępnie obłudne wiara
w wymiarze karty płatniczej
Oprowadzający:
– Wygląd Jerusalem jaki zastał Jezus
był dziełem Heroda Wielkiego…
Urywa zdanie
pogania
Reszta w przewodnikach
Droga Krzyżowa
w każdym z nas
Zrozumieć Biblię gdy
wszystkie wiary zamilkły
a Bogowie mają przesłonięte usta …
Jerozolima marzec 2020
*Salem, pierwsze nazwanie Jerusalem (heb. Miasto Pokoju)
•••
krew w wodach egipskiej rzeki
żaby
komary
muchy
pomór bydła
wrzody
grad
szarańcza i ciemności
i wyjście – wiara
niewiara, oportunizm – wiejący wiatr
historia kołem się toczy ?
W topniejącym lodowcu odnaleziono już nieznane nam
nieaktywne wirusy
Mawiał Seneka – Jesteśmy falami tego samego morza
liśćmi tego samego drzewa
kwiatami
tego samego ogrodu.
Wszystko
Wszystko odchodzi – ten
kwiat w rowie przy drodze, którą
uciekałam z pola, żeby nie
stawiać snopków !
Na wsi nie ma dzieci
są ręce do pracy, a snopki to kłuły.
Zżęte pole kłuło stopy, kłuły głosy
ponagleń, bo – na polu
nie ma dzieci są
ręce do pracy.
Ważne jest Słońce. – Od Wschodu
do Zachodu.
Uwijać się trzeba nim zajdzie,
by
nie doświetlać, nie tracić czego
nie warto
nie wolno tracić.
Ziarna
Grazyna Banaszkiewicz
– dziennikarz, reżyser –
…
O autorce:
Grażyna Banaszkiewicz – reżyser, dziennikarka, poetka, ur. 24.01.1953r. w Poznaniu, autorka Witryny Poetyckiej „Poszukiwanie” (1973), tomików wierszy „Mężczyźni od których umieramy” (1990, 1994), „Własne-cudze życie” (1998), „Wyznania-Bekenntnisse” (2003) oraz opowiadań drukowanych w prasie literackiej, a także scenariuszy telewizyjnych programów poetyckich i filmów dokumentalnych.