Julio Romero de Torres (1874-1930), Panneau (widok na Kordobę), olej na płótnie, 1912
.
PIOSENKA JEŹDŹCA
.
Kordoba
daleka i sama.
Czarny koń, ogromny księżyc
i sakwy pełne oliwek.
Chociaż dobrze znam tę drogę,
nigdy nie trafię do Kordoby.
Przez równinę pędzę z wiatrem,
czarny koń, czerwony księżyc.
Śmierć spogląda na mnie z góry,
z wysokich wież Kordoby.
O, jak długa jest ma droga!
O, jak dzielny jest mój koń!
O, jak czeka na mnie śmierć
zanim trafię do Kordoby.
Kordoba
daleka i sama.
.
PIOSENKA JEŹDŹCA (1860)
.
Pod czarnym księżycem
rozbójników
śpiewają ostrogi.
Kary koniku,
dokąd niesiesz martwego jeźdźca?
To sztywne ostrogi
nieruchomego bandyty;
cugle wypadły mu z rąk.
Koniku ostygły,
o, jaki zapach ma kwiat noża!
Pod czarnym księżycem
krwawiła rana
w żebrach Sierra Morena.
Kary koniku,
dokąd niesiesz martwego jeźdźca?
Noc wiruje
na jego czarnych kłębach,
przekłuwa je gwiazdami.
Koniku ostygły,
o, jaki zapach ma kwiat noża!
Pod czarnym księżycem
krzyk! i wielkie
poroże ogniska.
Kary koniku,
dokąd niesiesz martwego jeźdźca?
Z języka hiszpańskiego przełożył: Mariusz Wesołowski.
Obraz wprowadzający: Julio Romero de Torres, La Cordobesa.
.
Porywające wiersze, doskonałe ilustracje muzyczne. Do tego malarstwo Julio Romero de Torresa. Lektura obowiązkowa!
Drugi z prezentowanych wierszy przetłumaczyła także Halina Poświatowska.
Pieśń jeźdźca
Federico Garcia Lorca
W księżycu włóczęgów
czarnym z samotności
śpiewają ostrogi.
Koniu czarnej maści,
dokąd niesiesz wędrowca zmarłego?
…Stalowe ostrogi
martwego włóczęgi,
który lejce zwolnił.
Koniu chłodnej sierści,
jakiż zapach ma nóż, który okwitł?
W zaćmionym księżycu
rozkrwawiło pasmo
gór Sierra Morena.
Koniu czarnej maści,
dokąd niesiesz wędrowca zmarłego?
Noc o czarnych bokach
gwiazd ostrogą wspięta
cwałuje przez niebo.
Koniu chłodnej sierści,
jakiż zapach ma nóż, który okwitł?
Pod czarnym księżycem
krzyk i blask szeroki
weselnego ognia.
Koniu czarnej maści,
dokąd niesiesz wędrowca zmarłego?
tłum. H. Poświatowska
Trzeba powiedziec, że przekład Mariusza Wesołowskiego jest lepszy. Surowy i męski (jeśli można użyć tego zwrotu w obowiązującej kulturze gender). Poświatowska poczyniła zbyt wiele zmian i zbyt wiele dodała – na przyklad w oryginale nigdzie nie wystepuje słowo „samotność” (ten nastrój jest oczywiście subtelnie sugerowany, ale użyty w przekładzie wielkiej poetki trąci kiczem literackim); nie ma tam „wedrowców” lub „wlóczęgów”, są tylko bandyci; ostrogi nie sa „stalowe” tylko „duras” (doslownie „twarde”, Wesołowski podaje jako „sztywne”, w relacji z równie sztywnym trupem jeźdźca); ognisko nie jest opisane jako „weselne” (skad ona to wzięła?), mowa jest za to dosłownie o „wielkim rogu ogniska (lub nawet „stosu”)”. „Jakiż zapach ma nóż, który okwitł?” brzmi dziwacznie i kompletnie zatraca formę tej metafory. Podobnym dziwactwem jest „Koniu chłodnej sierści”.
Jedyny w miarę poetycko dobry fragment to: „Noc o czarnych bokach / gwiazd ostrogą wspięta / cwałuje przez niebo”, chociaz i tu HP zmieniła sens, gdyż w oryginale mowa jest wyraznie o czarnych bokach KONIA, nie nocy. Calosc zreszta brzmi za bardzo jak Gałczynski, a nie jak Lorca.
Gratulacje dla autora powyższego tłumaczenia!
Dziękuję uprzejmie za pochwałę oraz bardzo trafną analizę obu przekładów. Wydaje mi się,że warto teraz zamieścić tekst oryginału:
En la luna negra
de los bandoleros,
cantan las espuelas.
Caballito negro.
¿Dónde llevas tu jinete muerto?
…Las duras espuelas
del bandido inmóvil
que perdió las riendas.
Caballito frío.
¡Qué perfume de flor de cuchillo!
En la luna negra,
sangraba el costado
de Sierra Morena.
Caballito negro.
¿Dónde llevas tu jinete muerto?
La noche espolea
sus negros ijares
clavándose estrellas.
Caballito frío.
¡Qué perfume de flor de cuchillo!
En la luna negra,
¡un grito! y el cuerno
largo de la hoguera.
Caballito negro.
¿Dónde llevas tu jinete muerto?