Pewna kobieta wahała się przez pół życia między oświeceniem a pieniędzmi. Któregoś dnia odkryła, że aby dostąpić oświecenia, trzeba mieć pieniądze, gdyż kursy umożliwiające rozwój duchowy wiele kosztują. Ubolewała, że gwiazdy obdarzyły ją mężem, który nie potrafił zarabiać pieniędzy.
Gdy umarła, zobaczyła od razu, jaki błąd popełniła.
Na szczęście wkrótce dostała kolejną szansę. Pojawiwszy się ponownie na Ziemi, dbała o to, aby zawsze mieć pieniądze. Toteż miała. „Czyżby to już miało być wszystko?” – pytała czasami siebie. Umierała z mieszanymi uczuciami.
Kiedy po raz trzeci przyszła na Ziemię, interesował ją tylko rozwój duchowy i osiągnięcie oświecenia. Mając czterdziestkę na karku stwierdziła, że kursy umożliwiające rozwój duchowy oraz przynależność do różnych zakonów zrzeszających oświeconych są straszliwie drogie i nie może sobie na nie pozwolić. Nie mogła jednak mieć o to pretensji do męża, gdyż go nie miała. Umarła z zaciśniętymi ustami, obrażona na cały świat. Powiedziała, że więcej nie wróci.
Stało się jednak inaczej. Wysyłano ją jeszcze kilka razy. Nie była jednak pojętną uczennicą.
Dopiero za siódmym razem doszły ją słuchy o równowadze. Wtedy jednak zniesiono na Ziemi pieniądze, tak więc sprawa uzyskania oświecenia i pieniędzy stała się nieaktualna. Po kolejnej przemianie Ziemia naprowadziła ludzi na właściwy tor.
W tym życiu kobieta umarła podczas porodu siódmego dziecka. Wciągnięto ją od razu do siódmego nieba i dano jej spokój.
Teraz patrzy na nas i kiedy widzi mężczyzn, którzy nie potrafią zarobić na życie, uśmiecha się łagodnie. A kobietom takich mężczyzn zsyła dobry sen i oświecenie.
Dariusz Muszer
O autorze:
Dariusz Muszer, ur. 1959 w Górzycy na Ziemi Lubuskiej. Prozaik, poeta, publicysta, eseista, dramaturg i tłumacz. Autor kilkunastu książek. Pisze po polsku i niemiecku. Mieszka w Hanowerze.
