Była sobie pewna wdowa po lisie. Żyła w obszernej lisiej norze i miała małą kotkę za służącą. Przez jakiś czas lisica opłakiwała zmarłego męża, lecz gdy minął już czas żałoby i nadszedł sobotni wieczór, wystroiła futro, usiadła na stołku i czekała, czy nie pojawi się ktoś przed drzwiami. Długo nie trwało, a dało się słyszeć pukanie.
– Biegnij i popatrz, kto to tam puka – rzekła wdowa po lisie do służącej.
Kotka pobiegła i zaglądnęła. Ujrzała wielkiego niedźwiedzia. Szybko wróciła z powrotem.
– Jakie ma futro? – zapytała wdowa po lisie.
– Brązowe niczym kora sosny.
– A nogi?
– Szerokie jak liście podbiału.
– A ogon?
– Krótki jak szyszka sosnowa.
– Tego nie wpuścimy do środka – rzekła wdowa po lisie i zeskoczyła ze stołka.
Minął tydzień i znowu nadeszła sobota. Wdowa po lisie wystroiła futro, zasiadła na stołku i czekała. Po jakimś czasie dało się słyszeć pukanie.
– Biegnij szybko i zobacz, kto to tam puka – rzekła wdowa po lisie do służącej.
Tym razem przed drzwiami stał wilk.
– Jakie ma futro? – chciała wiedzieć wdowa po lisie.
– Szare jak kora jodły – odparła kotka.
– A nogi?
– Długie jak kołki od płota.
– A ogon?
– Zwisający jak świerkowe gałęzie.
– Temu nie otworzymy drzwi – orzekła wdowa po lisie.
I znowu minął tydzień, i nastał sobotni wieczór. Wdowa po lisie wystroiła futro, usiadła na stołku i czekała. Wkrótce dało się słyszeć pukanie, tym razem całkiem ciche.
– Biegnij i popatrz – rzekła wdowa po lisie do służącej.
Kotka pobiegła. Tym razem przed drzwiami stał mały gronostaj. Szybko wróciła z powrotem i miała zdać relację.
– Jakie ma futro? – zapytała wdowa po lisie.
– Białe niczym kora brzozy – odparła kotka.
– A nogi?
– Cienkie jak źdźbła trawy.
– A ogon?
– Na końcu ma czarny czubek.
– Tego nie wpuścimy do środka – stwierdziła wdowa po lisie.
Minął tydzień i nadszedł kolejny sobotni wieczór. Wdowa po lisie wystroiła futro, zasiadła na stołku i czekała. Również tym razem dało się słyszeć pukanie. Służąca pobiegła, aby zobaczyć, zaś wdowa po lisie pozostała na swoim miejscu. Gdy kotka wróciła, wdowa po lisie zapytała:
– Jakie ma futro?
– Rude i miłe jak u mojej łaskawej pani – odparła kotka.
– A nogi?
– Nie dłuższe i nie krótsze jak u mojej łaskawej pani.
– A ogon?
– Na końcu ma biały czubek jak u mojej łaskawej pani.
– Tego wpuścimy do środka! – zawołała zadowolona wdowa po lisie i zeskoczyła ze stołka – gdyż przed drzwiami wreszcie stoi stosowny dla mnie narzeczony.
I otworzono drzwi. I jeszcze tego samego wieczoru odbyło się w lisiej norze wesele.
.h
Dariusz Muszer
,,,,
Bajka pochodzi z cyklu:
Trzy koziołki Bruse
Bajki, klechdy, podania i anegdoty z Norwegii
opowiedziane przez
Dariusza Muszera
.
Copyright © Dariusz Muszer
.
O autorze:
Dariusz Muszer, ur. 1959 w Górzycy na Ziemi Lubuskiej. Prozaik, poeta, publicysta, eseista, dramaturg i tłumacz. Autor kilkunastu książek. Pisze po polsku i niemiecku. Mieszka w Hanowerze.
fot. autora – Hanna Rex
E-booki autora – do nabycia na amazon.ca:
https://www.amazon.ca/s?_encoding=UTF8&field-author=Dariusz%20Muszer&search-alias=digital-text
.