Nie wszystkie stworzenia miały tyle cierpliwości, aby poczekać, póki Stwórca nie zakończy swojej pracy. Dlatego też niektóre z nich po dzień dzisiejszy noszą szczególne znamiona.
Tak jest na przykład z nurem. Nogi jego osadzone są tak daleko z tyłu, że on sam tylko z wysiłkiem może przejść kołyszącym krokiem te kilka kroków do swojego gniazda, a buduje je zawsze tuż przy wodzie. Gdy Bóg stwarzał nura, ten ujrzał jezioro i tak był żądny wody, że nagle wyfrunął Panu z rąk. Jednakże nóg jeszcze nie otrzymał. Pan rzucił je za ptakiem i utkwiły one całkiem z tyłu, na kuprze.
I tam właśnie musi nur mieć swoje nogi, tak długo, jak będzie żył na ziemi.
Dariusz Muszer
,,,,
Bajka pochodzi z cyklu:
Trzy koziołki Bruse
Bajki, klechdy, podania i anegdoty z Norwegii
opowiedziane przez
Dariusza Muszera
Copyright © Dariusz Muszer
O autorze:
Dariusz Muszer (ur. 1959) – prozaik, poeta i tłumacz. Ukończył studia prawnicze, pracował w różnych zawodach, m. in. jako ślusarz, klezmer, instruktor teatralny, dziennikarz, oświetleniowiec i taksówkarz. Mieszka w Hanowerze. Pisze po polsku i niemiecku.
Opublikował m.in. tomy wierszy: Die Geliebten aus R, und andere Gedichte (1990), Księga zielonej kamizelki (1996), Jestem chłop (2004), Wszyscy moi nieznajomi (2004), Zapomniany strajk (2012), oraz powieści: Ludziojad (1993), Die Freiheit riecht nach Vanille (1999, wyd. pol. Wolność pachnie wanilią, 2008), Der Echsenmann (2001), Niebieski (2006), Gottes Homepage (2007, wyd. pol. Homepage Boga, 2013) i Lummick (2009).
fot. autora – Emanuela Danielewicz
Strona internetowa: www.dariusz-muszer.de
E-booki autora – do nabycia na amazon.ca:
https://www.amazon.ca/s?_encoding=UTF8&field-author=Dariusz%20Muszer&search-alias=digital-text
Szanowny Autorze: bajka piękna, ale nie norweska, tylko kanadyjska! W Kanadzie Nur nazywany jest Loon i króluje na jednodolarowych monetach! Jest równie słynny, jak kanadyjski niedźwiedź i czarna wiewiórka. W nocy, na jeziorach Ontario wydaje niesamowite odgłosy!
Szanowny Panie Redaktorze,
coż tam słyszałem, że w Kanadzie są niedźwiedzie. Oj, to musicie tam strasznie uważać i cichutko chodzić, bo jak się taki niedźwiedź zerwie, to was zje! My mamy też niedźwiedzie, ale tylko dwa. O jednodolarowych monetach kanadyjskich opowiadał mi kiedyś daleki członek rodziny, ale nigdy ich nie widziałem na oczy. Pewnie fajnie jest płacić za syrop klonowy “nurami”. A co do naszej Norwegii i nurów, to jest to częściowo państwo holoarktyczne, stąd mamy tutaj też sporo nurów. Ale nie wyciskamy ich na monetach, bo jest to u nas zabronione.
Dariusz Muszer