Pewnego dnia ptaki miały uczyć się śpiewać. Musiały wzlecieć do nieba i uważnie przysłuchiwać się, jak aniołowie w raju będą muzykowali. Pomysł spodobał się ptakom, toteż wszystkie poleciały. Gdy przybyły, aniołowie stroili właśnie swoje skrzypce.
– I z tego powodu musieliśmy tak daleko lecieć! – zrzędziły wrony i sroki.
Poleciały z powrotem na ziemię i nie nauczyły się niczego, poza dźwiękami, który już przedtem znały.
W końcu aniołowie zaczęli grać. Jednakże niewiele ptaków miało cierpliwość, aby siedzieć cicho i uważnie przysłuchiwać się. Niektóre nawet odleciały w chwili, gdy muzyka była najpiękniejsza. Inne z kolei usiadły tak daleko, że tylko od czasu do czasu słyszały jakieś tony. Głuszec znalazł się blisko bębnów i słyszał tylko bum-bum! Kruk usadowił się tuż przy wielkiej harfie, a ta tylko z rzadka wydawała z siebie jakiś dźwięk. Szpak siedział zaraz obok fletów. I tak każdy nauczył się tego, co słyszał. Muzykowanie prawie dobiegało końca, a kiedy zabrzmiał ostatni ton, przybyła czajka. – Bij-bij! – krzyknęła. I to zawołanie było jedynym, co potrafiła. Tylko drozd siedział zupełnie cicho i uważnie przysłuchiwał się przez cały czas, gdy muzyka grała. I żaden ptak nie nauczył się tak dobrze śpiewać jak on.
Dariusz Muszer
.
Bajka pochodzi z cyklu:
Trzy koziołki Bruse
Bajki, klechdy, podania i anegdoty z Norwegii
opowiedziane przez
Dariusza Muszera
Copyright © Dariusz Muszer
..
O autorze:
Dariusz Muszer, ur. 1959 w Górzycy na Ziemi Lubuskiej. Prozaik, poeta, publicysta, eseista, dramaturg i tłumacz. Autor kilkunastu książek. Pisze po polsku i niemiecku. Mieszka w Hanowerze.
Fot. autora – Hanna Rex
E-booki autora – do nabycia na www.amazon.ca.
.
Cudne !
Hm, dopiero teraz zauważyłem ten komentarz. Dziękuję z ponad dwuletnim opóźnieniem. Ale lepiej późno niż wcale. 🙂