Zamiast nie urodzić się – urodziłem się
Zamiast umrzeć podczas narodzin – wydałem głos w momencie ujrzenia światła, piszcząc dziecinnie: LOGOS
Zamiast wypaść z okna lub balkonu – patrzyłem w niebo
Zamiast udławić się pestką śliwki lub kamyczkiem – piłem mleko z płatkami owsianymi
Zamiast wpaść pod samochód – biegałem po łące, jak bąk
Zamiast rozchorować się na dobre – spałem higienicznie
Zamiast zostać pobitym przez silniejszego – biłem słabszych
Zamiast ukraść – śniłem o wszystkim
Zamiast uciec z domu – zamykałem się w pokoju
Zamiast zakochiwać się nieszczęśliwie – podkochiwałem się po platońsku
Zamiast wybrać drogę właściwą – nie poszedłem nigdzie
Zamiast związać się węzłem z nierozumianą istotą – żyłem rozwięźle z rozumianymi
Zamiast zarabiać – nie zarabiałem
Zamiast zacząć się starzeć – śliniłem się do lustra, jak Narcyz do strumienia… Echo i tak miało umrzeć… Nie moja wina…
Zamiast zagryzać się wyrzutami – ironicznie dziękowałem, za przypadkowość życia, zawsze to lepsze niż nic
Zamiast przygotowywać się do odejścia – czytałem Genezis
Zamiast zamknąć wreszcie oczy – spojrzałem za okno, i…
Zamiast odetchnąć z ulgą – coś mi się znowu przywidziało, i wyszedłem na spacer, aby podbić niechcianą świadomość, lazurami chimerycznej nieświadomości…
.
Artur Ułamek
Fot.: Alek Rybczyński
.
O autorze:
Artur Ułamek
Urodzony w 1961. Studiował literaturę polską na Uniwersytecie Gdańskim. Od 1989 mieszka w Kanadzie, w Toronto.
.
Dlatego właśnie jest koniecznym zadać sobie na koniec pytanie: co to jest to „ja”, któremu jakoby się to wszystko przydarzyło i być odważnie przygotowanym na wstrząsającą i zarazem błogosławioną odpowiedź, że ono nie istnieje.