Obok cienia
Znalazłeś się obok cienia było już po trzeciej po południu
nagle jak typowy cień z przyszłości
ani jako odbicie ani jako dowód oczu
czas przeszły wtórował skrzydłom z przyszłości
przestrzeń wymacywała czas
dłonie i stopy próbowały swoich zasięgów
cień stał jak w ciemię bity niewolnik
gdy nikt nie widział oddał mocz pod skałę
i szybko powrócił na swoje miejsce
nie byłeś ani cieniem ani rzucającym ów cień
ani sobą ani nie sobą nie wiedziałeś gdzie byłeś
kontrast niczego szczególnego ci nie podpowiadał
światło zawsze oddziela się od ciemności
jak kontur od wnętrza ale jedynie do zmierzchu
po czym udaje się w zaświaty
niby na spoczynek ale tak naprawdę aby zapomnieć
o ciemności o cieniach i kontrastach
gdyż nic aż tak nie boli jak światło na powierzchni
nic nie wiedząc o wnętrzu o głębiach o duchu
nic poza sobą i widzialnymi odzwierciedleniami
w kataraktach czasoprzestrzeni na wyrywki
agonia pojawiła się znienacka niczym kobra na piasku
zgrzyt dwuznaczności okazał się grzechotem
strach zamienił się w odwieczne prawie słowa
niestety już ich nie pamiętasz były wycedzone w bólu
parzyło gorące słońce tłum zasypiał nudził się i drwił
czas odgrywał starą komedię
i spojrzałeś na tamtą kobietę
na rzezimieszków grających w warcaby
na cień leżący już na skale
Artur Ułamek
Fot. Artur Ułamek
.
O autorze:
Artur Ułamek
Urodzony w 1961. Studiował literaturę polską na Uniwersytecie Gdańskim. Od 1989 mieszka w Kanadzie, w Toronto.
.