Pióropusz dymu, który w 79 roku wystrzelił ponad gotujące się wnętrze Wezuwiusza sięgnął aż do wysokości piętnastu kilometrów. Mieszkańcy Pompeii, nie wiedząc, co im grozi patrzyli na szokujące i olśniewające zjawisko z przerażeniem i zachwytem. Większość mieszkańców zdołała opuścić miasto; ci którzy natychmiast nie próbowali ratować się ucieczką zginęli pod żużlem i popiołem, zabici falą gorącego powietrza, którego temperatura podczas ostatniej erupcji, sięgała blisko 300 stopni Celsjusza. Nie ocaliły ich solidnie skonstruowane domy, ani modlitwy do bogów, dotychczas patrzących łaskawie na hedonistyczny styl życia Pompeii i innych miast rzymskiego imperium.
Tragedia Pompeii fascynuje do dzisiaj. Pod kilkunastometrową warstwą wulkanicznego popiołu i lawy, blisko dwa tysiące lat po katastrofie zachowało się prawie wszystko, co może przybliżyć nas do prawdy o życiu i śmierci starożytnych przodków współczesnych Europejczyków. Mury miasta, ulice, świątynie i domy. Mozaki, freski, rzeźby, biżuteria i przedmioty codziennego użytku. A wśród kamieni, żużla i nieśmiertelności martwych obiektów ocalały świadectwa ostatnich chwil mieszkańców, którzy trwali do końca, bo przestrzeń zamknęła się nad nimi bezpowrotnie. Pozostawiając ich w geście gwałtownej śmierci, rezygnacji i rozpaczy.
Odsłonięte ruiny Pompeii odwiedzają dzisiaj miliony turystów, a część eksponatów, których piękno i majestatyczna nieśmiertelność potęguje wyobrażenie o piekle, przez które przeszli jego twórcy i właściciele, można oglądać na doskonale przygotowanej wystawie w Royal Ontario Museum w Toronto. Słychać na niej odgłosy wulkanu, ale groza budzącego się żywiołu zdaje się nie robić na odwiedzających tłumnie ekspozycję miłośnikach sztuki i dobrze spędzonego czasu większego wrażenia. Podziwiamy szlachetne profile posągów, pochylamy się nad subtelną kolorystyką fresków i misterną precyzją mozaik.
Zapominamy o coraz wyżej sięgającej erupcji zła, bestialsko obcinanych głowach prześladowanych, mrocznej chmurze, unoszącej się w głąb Europy i coraz większym zgiełku nadchodzących barbarzyńców.
oo
Aleksander Rybczyński
Fot.: Hanka Kościelska Drobnić, Alek Rybczyński
O autorze:
Aleksander Rybczyński jest absolwentem historii sztuki na Uniwersytecie Jagiellońskim. Opublikował ponad dziesięć zbiorów wierszy, w tym debiutancki tomik “Jeszcze żyjemy”, za który otrzymał w 1983 Nagrodę im. Kazimiery Iłłakowiczówny. Zajmuje się także krytyką artystyczną, prozą, publicystyką, dziennikarstwem, fotografią, filmem oraz pracą redakcyjną i wydawniczą. Mieszka w Kanadzie. Strona autorska
oo
Pompeii: In the Shadow of the Volcano, Royal Ontario Museum, Toronto, 100 Queen’s Park, Toronto, ON, M5S 2C6, Exhibiton open till January 3, 2016