Aleksander Rybczyński – Kroniki poetyckie [29]

Kroniki poetyckie powstają od listopada 2015 roku. Z założenia miały być pisane codziennie, ale okazało się, że poetycka forma zapisu i relatywna natura czasu uniemożliwiają taką dyscyplinę. Tygodnie walczą o równouprawnienie z dniami i chwilami, a bieg godzin nie zawsze jest jednowymiarowy. Kroniki przyjęły formę klepsydry, odmierzającej czas i ważącej słowa oraz litery.

.

Minął czas 7

Kroniki kwarantanny 5

05.06.2020
wiosna minęła
znowu ma oddech
długi jak dojrzałe lato
powstrzymuję go zieleń
tak szybko zmienia kolory
tego roku nie mamy czasu na
życie z kalendarzem trwamy z dnia
na dzień na niewypowiedzianej wojnie
bez broni oraz ze skróconym życiorysem
odsuwają nam termin powrotu do utraconego
na zawsze a samoloty i lotniska są jak marzenia
dzieciństwa przyzwyczailiśmy się do chaosu zmian
komunikatów oraz sprzecznych zarządzeń zamknięto
kościoły i świątynie sztuki a za nieautoryzowane zbliżenia
grożą wysokie mandaty ale zorganizowano globalny protest
i manifestacje przeciwko rasizmowi i brutalności policji bunt
zawsze budzi szacunek dziwi tylko dlaczego premier który
przez dwa miesiące nie wychodził z domu – nagle klęka
wśród tłumu oklaskiwanego przez szefa policji i media
zawsze do usług poprawność polityczna służalczość
wobec niewidocznej grupy zarządzania demontażu
zjada własny ogon ośmieszając najwznioślejsze
idee przemykamy się zachowując odpowiedni
dystans oddychając powietrzem które jest
jedynym respiratorem mającym licencję
stworzyciela wierzymy w Boga i jego
niezrozumiałe często zachowanie
bo on jest miłosierny nie poda
zamiast butli tlenu morfiny
którym brak tchu starym
bezbronnym więźniom
domów uspokojonej
starości w Szwecji
pensjonariuszom
sprawiedliwej
społecznej
doktryny
postępu

10.06.20
wciągnięto nas
w niebezpieczną grę
stoimy na przegranej pozycji
w każdym przypadku musimy się
przyznać do winy a za próbę samodzielnego
myślenia zostanie nam zarzucone szaleństwo teorii
spiskowej oraz rasizm stało się to kluczem otwierającym
każdą dyskusję i kluczem zamykającym zasób argumentów
mówią o tym spikerzy radiowych wiadomości nawet prezenterzy
muzyki rozrywkowej i gospodarze klubu dyskusyjnego mody byłoby
to zabawne ale żarty dawno się skończyły wśród mieszkańców krąży
petycja domagająca się zmiany nazwy ulicy której patron dwieście lat
temu sprzeciwiał się ustawie znoszącej niewolnictwo ale kto wie czyje
imię nosi ulica Dundas biegnąca przez większość kanadyjskich miast
wszyscy jesteśmy winni kupowaliśmy pamiątki stroje w egzotycznych
krajach nie zastanawiając się czy możemy kogoś urazić zachwytem
nad nieznanym pięknem i wyjątkowością – wszyscy jesteśmy winni
znaliśmy na pamięć historię Murzynka Bambo podśmiechując się
z niestosownego dzisiaj rymu jesteśmy postawieni pod murem i
stop przed nami pluton egzekucyjny politycznej poprawności
ochotniczy oddział kontroli myśli i słów zastanawiamy się –
niektórzy z nas nie stracili jeszcze głowy i może nawet
chcieliby obejrzeć “Przeminęło z wiatrem” wycofane
z programu zdjęte z afisza jakby obowiązywały
jeszcze dekrety stanów wojennych a stosy
palonych książek oświetlały zamknięte
okna – pytanie dlaczego chyba nie
po to by upokorzonym wrócić
godność dokonuje się akt
zagłady rzeczywistości
gdzie było miejsce na
odmienność kultur
zdrowy rozsądek
serce silniejsze
od nienawiści

15.06.2020
są znaki na niebie
i ziemi niewypowiedziane
przepowiednie Saturn pojawił
się w konstelacji Wodnika a Neptun
w gwiazdozbiorze Ryb zaś Pluton zajrzał
w przestrzeń konstelacji Koziorożca to są znaki
historii i wojen które dokonały przewrotu nie potrafimy
obserwować ruchu planet ani ust Pytii słuchać poetyckiej
frazy rozpoznawać znaków ostrzegawczych ważne dzisiaj jest
to co udaje się przemycić przez cenzurę społecznościową krótki
zapis bez zawieszania głosu ostra riposta bez cienia wątpliwości
kończąca dyskusję odpowiedź nie na temat pomijająca pytanie
i niewygodne sugestie w cenie jest umiejętność zachowania
twarzy w ukryciu odwaga jest ośmieszana i upokarzana
co w sercu musi zostać w sercu by nie wzięli prawdy
na języki a słów nie rozpisali na głosy potępienia
jak w czasach dzieciństwa porozumiewać się
musimy szyfrem przekazując ukradkiem
karteczki rysując mapy zaginionych
skarbów planując drogę ucieczki
chwasty czasu zarosły nasze
ogrody dzieciństwa miejsca
bezpieczne nikną z map
cywilizacji jak grzyby
po deszczu rosną
drapacze chmur
utopie śmierci
wysypiska
kłamstw

21.06.20
Volto Santo
de Lucca Święte
Oblicze z Lukki jest
najstarszą zachowaną
drewnianą rzeźbą figuralną
Chrystus na krzyżu odnaleziony
został w Ziemi Świętej przez biskupa
załadowany na żaglowiec wypłynął z portu
bez załogi i prowadzony przez anioła cudownie
dotarł do Lukki – stając się na wieki obiektem kultu
w katedrze świętego Marcina Dante w Boskiej Komedii
wspomina o rzeźbie ostrzegając że modlitwa do figury nie
ocali potępionych ale historia dowodzi że niewinnie oskarżeni
uzyskają wstawiennictwo Volto Santo tak ocalony został Giovanni
di Lorenzo di Arras w przededniu egzekucji za niepopełnioną zbrodnię
po żarliwej modlitwie do Boga przyśniła mu się Święta Twarz z Lukki
obiecująca że będzie oszczędzony kat trzy razy próbował wykonać
wyrok ale strzały i topór chybiały wystarczyło to by przekonać do
niewinności skazańca legenda głosi – rzeźbę wykonał Nikodem
po zmartwychwstaniu Chrystusa zasnął przed ukończeniem
twarzy Zbawiciela kiedy się obudził figura i oblicze zostały
cudownie dokończone Volto Santo de Lucca przez wieki
przywołuje pielgrzymów dzisiaj tylko nieliczni się modlą
mało kto wierzy a cuda są ośmieszane jeżeli się klęka
to na ulicy przed wzburzonym tłumem udowodniono
że rzeźba ta powstała między ósmym a dziewiątym
wiekiem i nie wiadomo czy losy świata nie zależą
od potęgi tajemnicy siły ducha i bezwarunkowej
wiary – zło narzuca płachty nicości na pomniki
święte obrazy wstydliwie kryje się w piwnicy
kościoły są zamknięte a relikwie ukrywane
w muzeach zanim dopadną je szydercy
i barbarzyńcy – wbrew przekonaniom
że każdą tezę można udowodnić
sztuka sakralna jest dowodem
na istnienie Boga potężna
i równie wszechmocna
jest także bezbronna
podatna na iskrę i
stos podpalaczy
chętnych zmian
usprawnień i
oszalałego
postępu

29.06.
świat trzeba
zmienić mówili tak
buntownicy idealiści oraz
dyktatorzy obiecujący wolność
która systematycznie chwyci za mordę
najpierw opornych i tych którzy powołują się
na jakieś zasady i tradycję potem przyjdzie pora
na wszystkich nawet wiernych żołnierzy posłusznie
słuchających porannych wiadomości dźwigających plecak
politycznej poprawności karabin nienawiści i manierkę naiwnej
zgody świat się zmienia wbrew głosom rozsądku oraz podziemnym
ruchom oporów idzie do przodu w porze najwyższej oglądalności która
trwa teraz 24 godziny na dobę w ciemny kosmos najeżony gwiazdami
nie zmienili go ani poeci ani malarze jest pod kontrolą anonimowych
sygnatariuszy cyrografu dyktują nam scenariusz emocji na nowo
piszą historię czerwoną farbą chłoszczą posągi bohaterów oraz
świętych pragną dobra ludzkości pokoju na świecie ale nie tak
bardzo jak śmierci politycznych przeciwników oraz obalenia
kanonu piękna święte słowa są wypalane na puste cokoły
maszerują adamowie nowego człowieczeństwa pedofile
zbrodniarze postacie wyprowadzone z otchłani piekła
na martwe łąki przyszłości trwa filmowy festiwal snu
koszmaru na jawie nie można się z niego obudzić
powrócić do rzeczywistości przekonać że dokoła
jest szaleństwo śmiertelne zagrożenie udajemy
że nas nie ma że uśmiechamy się w obłędzie
który może być naszym usprawiedliwieniem
i odroczeniem wyroku spod przymkniętych
powiek widzimy jak pochyla się nad nami
twarz martwe oczy pielęgniarki i jej usta
szepczące cicho zjawił się nowy Jacek
Kaczmarski wzywa nas do powstania
buntu i poniżenia świętego hymnu
wypełniającego przed laty żagle
marzeń całych generacji nikt
już nie pamięta kto stawiał
mury i kto prowadził na
barykady kto zdjęcia
robił prowodyrom
i kazał strzelać
do spokojnie
idących
ludzi

05.
trwa
walka
dobra ze
złem dobro
nie jest święte
ma słabości robi
uniki często się myli
i nieporadnie naprawia
swoje błędy – porusza się
jak człowiek obserwowany
przez przodków historię Boga
zachowuje się przyzwoicie płaci
za grzechy oraz przestrzega reguł
walki wierzy że ostatecznie zwycięży
może stąd zło jest gotowe na wszystko
zmieni przekonania nie mówi prawdy tylko
to co może przynieść korzyść jest wolne od
niepokoju i osądów sumienia jak będzie trzeba
skłamie i zabije – z góry jest skazane na wieczne
potępienie jeżeli więc piekło czemu nie skorzystać
z przyjemności i nagród które wynoszą na świecznik
ziemskich przywilejów dają moc mieszania języków
i odwracania znaczenia słów kontrolę nad tłumem
niezbędną w świecie tyranizowania umiejętność
nie odpowiadania na żadne pytania zamiany
ciosu w bezwzględny kontratak wykpienia
mowy oskarżycielskiej w pusty śmiech
który triumfuje nad sprawiedliwością
i szeptami rozsądku zło idzie ramię
w ramię z programem ocalenia
ludzkości jest postępowe ma
zawsze rację nie ma z nim
dyskusji a jednak trzeba
zło zwyciężyć – dobro
nie wystarczy jest
święcona woda
i zardzewiały
oręż miecz
i bijące
serce

07.07.
kierowcy
wyścigu F1
w Austrii tuż po
zawodach klęczeli
by protestować przeciw
rasizmowi cały świat dzisiaj
klęczy klęczą policjanci studenci
i wykładowcy akademiccy nawet w
Polsce klęczą poeci by nie posądzono
ich o zaściankowość i nie skreślono z listy
oczekujących na stypendium akademii literatury
wszyscy stosują się do reguł gry choć przypominają
regulamin obozu karnego z kamerami na każdym rogu
z systemem premii i punktów aktywności społecznej akcja
wyścigowych mistrzów zostałaby przywitana aplauzem prasy
sportowej i obojętnością kibiców gdyby nie zaskakująca postawa
sześciu buntowników którzy nie przyłączyli się do orwellowskiego
seansu spokojnie stojąc był wśród nich Kimi Räikkönen oraz Charles
Leclerc to oni stali się cichymi bohaterami wznosząc się ponad pokorny
klęczący szereg ci którzy wygrali jeszcze jeden wyścig ze śmiercią mogą
tylko klękać przed Najwyższym zaskoczenie było tak wielkie że nikt nie
odważył się potępić kierowców ani zawiesić ich w najbliższym starcie
świat upada coraz niżej nie tylko na kolana naszymi bohaterami nie
są już tylko ci którzy walczą o wolność ratują życie odkrywają lądy
nieznane gwiazdy by zdobyć serce odrzuconych wystarczy gest
normalności uśmiech na twarzy z odsłoniętą maską jesteśmy
osaczeni wolimy milczeć by nie utracić ostatnich przyjaciół
hejnał z Wieży Mariackiej jest już tylko melodyjką okazją
do sentymentalnych powrotów nikt już nie rozpoznaje
zagrożenia głosu trąbki ani brzmienia złotego rogu
jedni chcą zmiany za wszelką cenę zapraszają
barbarzyńców ofiarowując im kolekcję broni
rodowych sreber wierzą że będzie dobrze
a na pewno lepiej i wygodniej wstawanie
z kolan było modne w czasach kiedy
odzyskiwano niepodległość dzisiaj
wolny to upokorzony bezwolny i
bezkrytyczny stoją tylko pełni
złudzeń marzyciele historii
nieposłuszni niepokorni
chłopcy oraz odważne
dziewczynki wszyscy
ci którzy zachowali
w sobie piękno
i niewinność
dziecka

 

Aleksander Rybczyński

.

 

O autorze:

Aleksander Rybczyński jest absolwentem historii sztuki na Uniwersytecie Jagiellońskim. Opublikował ponad dziesięć zbiorów wierszy, w tym debiutancki tomik “Jeszcze żyjemy”, za który otrzymał w 1983 Nagrodę im. Kazimiery Iłłakowiczówny. Zajmuje się także krytyką artystyczną, prozą, publicystyką, dziennikarstwem, fotografią, filmem oraz pracą redakcyjną i wydawniczą. Mieszka w Kanadzie.

 

Strona autorska

 

Subskrybcja
Powiadomienie
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze Popularne
Inline Feedbacks
View all comments
A.Jamroz
4 years ago

Jak zawsze wspaniale obserwacje,dziekuje ,ze dzieli sie Pan swymi uczuciami,ktore sa bliskie,bo prawdziwe..
Nie ma w nich nuty falszu,ani cienia poprawnosci politycznej.Dziekujemy za kazde klepsydry czasu…czekamy
na nastepne
Aleksander i Dorota