Aleksander Rybczyński – Kroniki poetyckie [17]

Minał dzień [8]

Nowy Rok
przymarzł do
polarnej nocy a
wiatr wymiata ludzi
z ulic ci którzy zostali
nie mają już kluczy ani
ciepłej kurtki. bezdomnego
przy supermarkecie ogrzewa
tylko pusty kubek po kawie jego
oszroniona wiatrówka nie jest nawet
zapięta topnieje pod nim lód kiedy siedzi
tak jakby chciał się złożyć do grobu wyjmuję
z bagażnika Forda puchową kurtkę którą wożę
dla inwalidy przeczekującego zimę w namiocie
– chłopak pozwala się ubrać podczas kiedy
Hania nakłada mu na dłonie rękawiczki
zasuwam zamek błyskawiczny – idę
coś zjeść i wrócę do domu – “God
bless you” mówi na pożegnanie
i znika w ciemności nie da się
wszystkich uratować czemu
jednak Kanada odwraca
się od własnych dzieci
a jej rząd wynajmuje
hotele zamożnym
uchodźcom w
obecności
mediów
i zła

12.01
dzisiaj
temperatura
spadła od plus
dwunastu do minus
trzynastu stopni deszcz
wycofał się na południe lód
zatrzasnął zamek otwierający
wjazd do garażu pogoda zmienia
się szybciej od naszych trwonionych
nadziei ci którym ufaliśmy odwracają się
plecami Polska miała być ostoją Europy ale
jak wygrywać wojny najlepszych wysyłając na
tyły jesteśmy tu by głosić prawdę której mało kto
wysłucha triumfuje kłamstwo i seanse nienawiści
wobec prezydenta odrzuconych bez przerwy mówią
kto dołączył do chóru oburzenia jak tu przyznać
się do innego zdania zachodnia demokracja
nie znosi sprzeciwu wytyka palcem tych
którzy nie dają się złamać i mówią
swoje jak Pan Bóg przykazał
nigdy nie było ich wielu
trzystu Spartan paru
buntowników
banitów
sieci

15.01
żyjemy w
niedoskonałości
zaklinając czas obietnicą
spełnienia plany na przyszłość
mają skrzydła wieczności jesteśmy
przekonani że nadal można wiele zrobić
gdzie jest nasze miejsce czy na niepewnych
kontynentach ziemi ojczystej która osunęła się
spod stóp czy w domu ojca gdzie nie będzie lęku
kłamstwa zbrodni i wykluczenia na razie chcielibyśmy
zabrać głos sprzeciwić się stanąć po stronie opuszczonych
bezradnych zdradzonych przedzieramy się przez niemych
obojętnych zmanipulowanych to oni decydują o naszym
losie wysłuchują wiadomości poddają się ogłupiającej
narkozie potem podnoszą głosy we wściekłym ataku
wprowadza się do obiegu monety o identycznych
stronach to tylko one obowiązują i zapewniają
spokojne życie bez chwili refleksji ocalenie
świata zależy od niedopuszczonych do
głosu bezdomnych wyznawców praw
zdrowego rozsądku prawdy którą
nazywa się mową nienawiści
ścigani oskarżeni zbiegli
niewolnicy skazani są
na potępienie gniew
szyderstwo oraz
odwagę i wiarę
w człowieka

25.01
kiedyś
tydzień był
niewinny miał
siedem dni które
trwały w nieskończoność
dzisiaj ma posmak wieczności
cierpi na zaniki czasu dni wyrwane
ze szczęki wieczności zranione są już
o świcie jak przetrwać kolejne skandale
przedawkowane kłamstwa ogłaszane coraz
bardziej sceptycznym uciekinierom z czytelni
czasopism przez nasze miasta przetaczają się
konwoje do rzeźni George Soros straszy w Davos
nuklearną wojną prezydenta Trumpa chociaż to w jego
oczach odbija się widmo prawdziwej zagłady zachodniej
cywilizacji wysłannicy szatana mówią jednym głosem
powtarzają te same zdania jak zacięty mechanizm
judaszowego chóru dziennikarzy infantylne
wyliczanki ogłupiające zaklęcia bełkot
dna codzienne oszustwa karmią
nas nicością “Glob and Mail”
gazetą podrzucaną na
progi bezmyślności
bierności i zgody
na śmierć bez
prawdy bez
nadziei i
Boga

07.02.
mało było
wojny polsko
polskiej wywołano
wojnę polsko izraelską
zmasowana obrona w słusznej
sprawie karmi tylko grube kłamstwa
rzucane na mury obronne dobrego imienia
ciekawe tylko dlaczego obozy koncentracyjne
zlokalizowane w Austrii nazywają się niemieckimi
a nie austriackimi obozami koncentracyjnymi Polsko
prawdziwa walka toczy się na innych flankach tam
też uderzą najgroźniejsi harcownicy poprawność
polityczna dezinformacja ma dzisiaj najwyższą
cenę po dziennikarzach nadejdzie i pora na
artystów komercja śmierć sztuki dla sztuki
kto dzisiaj mówi o dawaniu świadectwa
jesteśmy skazani na obronę ostatnich
bezpiecznych zaułków i mieszkań
nawet do nich zajrzą lingwiści by
zamienić języki porozumienia
usunąć niepoprawne słowa
przeredagować brzmienie
oraz teksty narodowych
hymnów i pieśni do
świętych wolnych
niepokornych
kronikarzy
buntu

09.02.2018
dzień otwarcia
zimowych igrzysk
olimpijskich zapowiada
je piosenka Johna Lennona
“Imagine there’s no countries”
sportowcy z całego świata słyszą
tę pogróżkę nowej rzeczywistości bez
granic religii i także bez współzawodnictwa
niegdysiejszy bunt stał się dzisiejszym terrorem
kto stanie na starcie by zdobyć medale reprezentować
swoje ojczyzny których już nie będzie na politycznej
mapie drukowanej w jednym kolorze bez kultury
dążenia do gwiazd i zwycięstw kto przetrwa
w gabinecie braku tożsamości kto stanie
na podium kto położy dłoń na sercu
przetrwają tylko bezimienni bez
twarzy z medalami o jednej
stronie w barwach nocy
popiołu utraconych
marzeń nadziei
do ostatniego
tchnienia na
zamarłej
mecie

23.02
historia
utraciła duszę
jest już tylko kapotą
na wieszaku propagandy
pusta w środku żadnej wiedzy
ani pasji do przekazywania prawdy
u jej rękawów wiszą ignoranci dla których
czas nie ma tarczy ani wskazówek ich cele są
efektowne jak fajerwerki w piekle do którego chcą
zapędzić całą bezmyślną ludzkość a może kobiecość
(by nie wyłamać się z obowiązującej teorii gender której
championem jest premier Kanady) polscy piloci nadal
szybują w niebie ponad Wielką Brytanią nie przyjęto
ich z laurami dla zwycięzców krążą w epizodzie
dziejów w myśliwcach z biało – czerwonymi
szachownicami stemplowanymi dzisiaj
żelaznymi krzyżami oraz swastyką
żywi w swym naiwnym męstwie
które zrównano z upadkiem
łotrów i konfidentów tych
pragnących przetrwać
po stronie silnych
bezwzględnych
na szkapach
nicości

Aleksander Rybczyński

…..

.

.

Subskrybcja
Powiadomienie
0 Komentarze
Najstarsze
Najnowsze Popularne
Inline Feedbacks
View all comments